Skocz do zawartości

MakG

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    40
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Maciej
  • Skąd
    Warszawa

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika MakG

Uczeń

Uczeń (2/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

1

Reputacja

  1. Mała korekta co do lotów samolotem: w tej chwili można taniej kupić bilety z Poznania - wychodzi ok. 1100 zł w dwie strony z rowerami i bagażami.
  2. Cześć, Szukam chętnych na wyprawę rowerową do Islandii. Czas trwania: 14 dni Dystans dzienny: ciężko powiedzieć, w zależności od warunków. Na poprzednich wyprawach po Europie jeździliśmy między 80, a 130 km dziennie (średnio ok. 100 km) Termin: przełom lipca i sierpnia (prawdopodobnie ostatni tydzień lipca i pierwszy tydzień sierpnia) Dokładna trasa jest jeszcze do ustalenia, ale najpewniej zaczniemy jechać południową częścią wyspy na wschód. 14 dni nie wystarczy na objechanie wyspy dookoła, do tego nie wiadomo w jakich warunkach przyjdzie nam jechać, więc chcemy być w miarę elastyczni i w razie czego wspomóc się innym środkiem transportu, żeby zdążyć na samolot powrotny Forma wyprawy: Raczej budżetowa - zabieramy oczywiście namioty i kuchenki, spać będziemy głównie na dziko, ale kempingi też na pewno się przydadzą. Koszty: Główny koszt to przeloty w obie strony. Na tę chwilę cena w obie strony razem z rowerami i bagażami to ok. 1900 zł. Planujemy kupić bilety do końca kwietnia. Pozostałe koszty to jedzenie (sporo pewnie zabierzemy ze sobą), kilka nocy na kempingu, bilety autobusowe(?) - niestety nie wystarczy czasu na objechanie wyspy dookoła, więc trzeba będzie wspomóc się jakimś innym środkiem transportu, żeby dotrzeć na czas na samolot powrotny. Kilka słów o nas: Ja nazywam się Maciek, mam 25 lat. Mój znajomy, który też chce się wybrać to Tomek (40 lat). Byliśmy już na kilku tego typu wyprawach (m.in. do Barcelony, w Skandynawii, we Włoszech, w Chorwacji, Rumunii). Jesteśmy z Warszawy i Poznania. Fajnie byłoby znaleźć jeszcze ze 2 kompanów Pozdrawiam i liczę na jakichś chętnych! Na PW lub w temacie, jak wolisz.
  3. Szukam chętnych na wyprawę rowerową. Cel - Hiszpania lub Portugalia, rowerami z Polski, a powrót samolotem. Dystans: 2800 - 3300 km Dystans dzienny: ok. 100 km Termin: lipiec 2017 (do negocjacji ) Dokładna trasa jest jeszcze do ustalenia, ale w każdej w konfiguracji czas trwania wyprawy jest dość długi - minimum miesiąc, chyba że zdecydowalibyśmy się na oszukiwanie innymi środkami transportu Wariant A: Start z Poznania, przez centralną część Niemiec i zachodnią Francję, północną Hiszpanię aż do Lizbony. Wariant B: Start z Wrocławia, przez Czechy i południowe Niemcy, wschodnią Francję do Barcelony, Walencji i w końcu do Madrytu. Wariant C: ? Forma wyprawy: Raczej budżetowa - zabieramy namioty i kuchenki, spać będziemy głównie na dziko i u ludzi dobrej woli z warmshowers.org jeżeli dobrze trafimy. Czasem na pewno przyda się jakiś kemping i knajpka. Jeżeli chodzi o zwiedzanie to osobiście preferuję naturalne widoki, architekturę. Na długie i częste zwiedzanie obiektów typu muzea nie będzie za dużo czasu, ale na pewno coś wybierzemy na trasie. Kilka słów o nas: Ja nazywam się Maciek, mam 24 lata, byłem już na kilku tego typu (m.in. Skandynawia, Włochy, Chorwacja). Na "dalszym" zachodzie jeszcze nie byłem, jedynie we wschodnich Niemczech po drodze do Danii. Mój znajomy, który też chce się wybrać to Tomek (36 lat). Jesteśmy z Warszawy i Poznania, na rowerach w zależności od trasy byśmy wyruszyli z Wrocławia lub właśnie z Poznania. Fajnie byłoby znaleźć jeszcze ze 2 kompanów, w grupie zawsze weselej, ale też żeby nie było tłoku Powrót samolotem: Nie będzie problemu, żeby na miejscu spokojnie zorganizować sobie kartony do przewozu rowerów. Jest to na pewno dodatkowy koszt, ale bez przesady - ok. 800 zł. Podróżując w grupie można trochę zaoszczędzić na bagażu. Wszystkie sakwy nie za bardzo wejdą do kartonu z rowerem, ale np. dwa zestawy sakw można już spokojnie zapakować jako jedna sztuka bagażu. Pozdrawiam i liczę na jakichś chętnych! Na PW lub w temacie, jak wolisz.
  4. Sztuczne poczucie bezpieczeństwa skłaniające do bardziej ryzykownych zachowań + inne postrzeganie przez kierowców - kiedy ktoś widzi takiego delikwenta w kasku, to automatycznie uważa go za doświadczonego i ostrożnego rowerzystę, przez co może mijać go "na styk", czy robić inne bardziej ryzykowne manewry.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...