Skocz do zawartości

szy

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    934
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez szy

  1. Wtedy w torbach Extrawheela mieliśmy nieco oldschoolowe (duże) maty samopompujące, namiot, śpiwory, jaśki i moje buty do biegania. I jeszcze spory statyw. Ale rzeczywiście, sprawdziłem pojemność - 60 litrów Extrawheela vs. 135 litrów w Cruzerze Cargo. Liczby nie kłamią. Szy. PS. A "Kurlandia" to przypadek? Wybieram się w czerwcu
  2. Na pewno nawet - jazda z Extrawheelem nie różni się niczym od jazdy bez niego, za wyjątkiem oczywiście nieco zwiększonej masy całego zestawu. Czyli to co przejedzie rower, przejedzie również Extrawheel. Extrawheel podąża niemal tym samym śladem co rower, ma tę samą szerokość co rower z sakwami. Ogromną zaletą Extrawheela jest kompatybilność - używa tego samego koła, którego w razie problemów możesz użyć w rowerze, ale też używać może tych samych sakw. Zaczep Extrawheela jest też lepiej pomyślany niż większość dwukołowych przyczepek, czyli: nie jest montowany na stałe. Łatwo demontuje się go na przykład wchodząc do pociągu, ale również automatycznie rozczepia się w sytuacji awaryjnej, krytycznej. Nie wiem jak wygląda porównanie pojemności, ale na oko - pojemność tych nowych, większych toreb do Extrawheela jest przynajmniej podobna do pokazywanych przez Ciebie. W końcu - zobacz na ostatnim zdjęciu - nieużywany Extrawheel jest łatwy do przechowywania czy transportu, czego nie da się powiedzieć o przyczepce. Wisi tam między ostatnim rowerem a oknem, doczepiony do zamknięcia zabezpieczającego rower - widać po maszcie z flagami. Zrób to z przyczepką (na pierwszej focie Extrawheel pierwszej generacji, na kolejnych - aktualny) Szy.
  3. Temat Velo Mazovia wraca z przyt... błotnistym plaśnięciem: zdjęcie: SiemaHeniu/SSC Mój komentarz na Facebooku: https://www.facebook.com/znajkraj/posts/5157652117630113 Szy.
  4. Wspominam z sentymentem tę trasę - od niej zaczęło się moje sakwowanie, siódma albo ósma klasa podstawówki. Jakieś... 30 lat temu... 😲 Powodzenia, bezpiecznej jazdy Szy.
  5. Hej, dzięki. Właściwie nie wiem, co mam napisać Myślę, że rzeczywiście mogło to lepiej wyglądać od strony organizacyjnej. Z drugiej strony, dobry pilot to nawet na drzwiach od stodoły poleci Na pewno szkoda mi, że nie było warunków jak dwa tygodnie wcześniej w Katowicach, bo wiele moich zdjęć rzeczywiście pokazuje konkretne sytuacje czy rozwiązania*, których na takim ekranie nie było szans dokładnie obejrzeć. A marzy mi się, by takie rzeczy jednak trafiały do słuchających mnie i wychodziły poza prezentacje. Niestety nie miałem wpływu na to, w jakich warunkach mówiłem. A nawet wcześniej oglądałem u Mamby zdjęcia z poprzedniej edycji Bike Expo, gdzie ekrany były znacząco większe, lepiej usytuowane. Wspomniane warunki w Katowicach: ... i ten mało szczęśliwy ekran na Bike Expo - tu podczas spotkania Ministry Kolarstwa. Mikrofon był rzeczywiście irytujący. Fakt, że muszę stać w jednym, dość mało szczęśliwym miejscu z tym zastępczym, nieco mnie krępował. A co do braku zapowiedzi - bez przesady, nie nazywam się Włoszczowska ani Kusznierewicz, by trzeba mnie było przedstawiać, więc luz , chociaż rzeczywiście było nieco dziwnie wejść na pustą scenę i zacząć samemu mówić. *Co do rozwiązań, mam na myśli turystyczne "dobre praktyki" - tak to sobie określam. A pokazuję na przykład i wyraźnie akcentuję: - bardzo udane rowerowe wiaty w Małopolsce, - sposób "obsługi" rowerzysty gdy na szlaku rowerowym są utrudnienia - Hesja, - fakt sprzątania dróg rowerowych i stosunek sprzątających wobec rowerzystów - też Hesja, - takie miejsca jak Radbutler w Villach, czyli darmową przechowalnię rowerów na czas zwiedzania miasta. Mimo wszystko, mam nadzieję że dało się mnie słuchać, co nieco obejrzeć i że godzina ze mną w Warszawie nie była zmarnowana . A sama impreza od strony "targowej" - moim zdaniem wyglądała przynajmniej dobrze, choć wciąż zastanawia mnie brak większości rowerowych marek. Świetnie, że mogłem rzucić okiem na kilka rowerów KTM czy Speca, ale mimo wszystko bardziej interesuje mnie nasz rodzimy rynek, który był właściwie nieobecny w Warszawie. Może Kielce będą lepsze niż w pozostałych latach? Pozdro! Szy.
  6. A tymczasem na Narodowym... 🚵‍♂️🚴‍♂️🚵‍♀️🚴‍♀️ Zapraszam w sobotę na Bike Expo na Stadion Narodowy w Warszawie po garść wakacyjnych, rowerowych inspiracji. Poopowiadam o najlepszych, myślę że ciekawych, ale i różniących się między sobą szlakach rowerowych w Polsce, które porównam do ich odpowiedników w Europie. Klimaty oczywiście bardzo turystyczne, sakwiarskie. I wierzę, że bardzo praktyczne. Więcej o imprezie, lista wystawców i pełen program imprez towarzyszących - Szurkowska, Włoszczowska, Lang, Piasecki, Kozanecki, Kusznierewicz, Kostacińska i więcej: https://bikeexpo.pl/wystawcy/ https://bikeexpo.pl/program/ Dozo 😎 Szy.
  7. Jasne, zgadzam się, to nie musi być zero-jedynkowe. Być może najwięcej zależeć będzie od samego rowerzysty i techniki jazdy. Szy.
  8. Groningen - kilka lat temu (być może nadal) miasto o największym udziale ruchu rowerowego w Holandii. I parkingi w pobliżu dworca kolejowego, w tym ten ogromny pod dworcem na kilkadziesiąt tysięcy rowerów. Wskaż rower bez błotników i bez bagażnika z przodu lub tyłu Ale poza tym, jeśli zadbasz o te elementy sam, to może wyglądać nieźle. Chociaż nie wiem jak Kraków wygląda pod względem krawężników i jakości dróg - to w kontekście braku amortyzacji. Gdańsk należy do tych najbardziej rowerowych miast, ale mimo to problemem są przecięcia miejskich tras rowerowych z poprzecznymi ulicami i częsty brak wyrównania przejazdów. Są drogi rowerowe, które prowadzą wspólnymi ciągami z pieszymi po płytach lub kostce - bez amortyzacji w rowerze wszystkie te nierówności i wstrząsy przyjmiesz na siebie Ty. Myślę więc, że warto dbać o swoje zdrowie i do polskiego miasta szukać rowerów z amortyzacją. Szy.
  9. szy

    [Buty] trekkingowe z boa.

    Ooo, dzięki wielkie. To moje pierwsze BOA, więc uznałem, że tak po prostu jest. W praktyce wygląda to na przykład tak, że gdy jakąś godzinę z hakiem po dokręceniu schodzę z roweru i mam przejść kawałek pieszo, to buty są już na tyle luźniejsze na stopie, że aby chodzić normalnie muszę ponownie dokręcić BOA. Ale w obydwu butach jest tak samo - to pewnie utwierdziło mnie w ocenie, że może ten typ tak ma. Hmmm... Jest jednak wśród powodów reklamacji "NOT HOLDING TENSION" - spróbuję. Dzięki! Szy.
  10. szy

    [Buty] trekkingowe z boa.

    @KrisK, a to zauważalne luzowanie się BOA po kilkudzesięciu minutach to normalna rzecz? Szy.
  11. szy

    [Buty] trekkingowe z boa.

    Nanarzekałem się na Shimano i... przez te wspomniane pustki w turystycznej ofercie jednak w zeszłym roku zdecydowałem się jeszcze raz wejść do szimanowskiej rzeki. Ponieważ latem turystycznie przeważnie jeżdżę w sandałach, to wziąłem buty z myślą o chłodniejszych okresach w roku, z membraną z Goretexu - MT701GTX. Przejeździłem wiosnę i jesień poprzedniego roku, w tym zdążyłem trochę pojeździć bezśnieżną zimą w temperaturach około zero i na razie mam (niemal) same dobre wrażenia. Ta sama szeroka budowa co w poprzednich Shimano, przyjemne zachowanie na niskich temperaturach ze skarpetą merino. Niestety, po kilku godzinach zwykle zaczyna mi "ciągnąć" od spodu, co zrzucam na karb metalowego usztywnienia podeszwy. Więc zwykle zabieram drugą wkładkę na zapas co nieco poprawia sytuację. To chyba pierwsze moje buty Shimano, w których nic się nie rozpadło po kilku pierwszych miesiącach używania. A, BOA potrafi nieco popuszczać, więc co 2-3 godziny muszę niestety poprawiać. Ale może to takie "feature", a nie "bug", bo przynajmniej trudno o za mocno zaciśnięte sznurowadła Szy.
  12. Tak, to prawda, napisałem, że się nie zgadzam, ale mam nic przeciwko temu, byś Ty miał nadal swoje zdanie. Czy to właśnie nie o to chodzi w cywilizowanej dyskusji? Powodzenia w przeróbce Szy.
  13. Tu chyba Nexus 8 to za mało do wszechstronnej turystyki. Zakres przełożeń mniejszy o jakieś 20% od Alfine 11, chociaż większość "spada" z twardego końca. Nie, że to dyskwalifikacja, ale na pewno wada. Chyba że zakładasz jazdę po najwyżej łagodnych pagórach i jednocześnie nie zależy Ci na wydajnej jeździe przy większych prędkościach po płaskim. Poza tym bez szału za już sporą kwotę. To niestety trochę mało by czuć się pewnie na jakiejś poważniejszej wyprawie. A za każdy zamontowany w ten sposób tego typu bagażnik - płaskownik z otworami do regulacji - gdzieś na świecie umiera mały kotek Sztywny widelec, czyli brak amortyzacji dla dłoni, zdecydowanie kontrastuje z "długimi bezawaryjnymi wyprawami po bezdrożach" w opisie, ale poza tym rower wygląda bardzo solidnie. Wypadałoby wrzucić tę konfigurację napędu do kalkulatora dla pewności. Rozważałbym jako niezłą propozycję na dobre, asfaltowe drogi rowerowe. Mocno przeciętny napęd Unibike próbuje rekompensować tutaj "fajerwerkami" w pozostałym osprzęcie - chwyty Ergona (okolice 200 złotych), lampka za ponad 100 złotych, mostek od Ergoteka to chyba też nienajgorsza rzecz. Ilu innych ważnych, dobrych wyprawowych rzeczy brakuje temu modelowi pokazuje rzut oka na wyższy model Globetrotter. Czyli - z tych tylko Spec i to jeszcze z istotnym zastrzeżeniem co do sposobu wykorzystania. Szy.
  14. Ojej 😊, skąd się biorą takie wciąż powtarzane, zaskakujące stwierdzenia, które wcale nie muszą mieć wiele wspólnego z prawdą? To musi być jakaś kampania dezinformacyjna opłacana przez zazdrosnych producentów rowerów innych typów 😏 Ale przede wszystkim - taka odpowiedź wcale nie musi być prawdą, gdy w pytaniu pada informacja o takim budżecie. Trekking za 6,000 PLN to świetny rower z bardzo dobrymi komponentami i wcale nie ogromną wagą. Pisałem już o tym, także tu na forum, ale że pytania wracają, a ja lubię pisać o rowerach, to... jedziemy 😎 Kross Trans 10 to bardzo dobry wybór, ale nie wiem czy gdziekolwiek go dostaniesz. Najwyższe modele transów wyparowały z rynku chyba ze dwa-trzy lata temu i słuch po nich zaginął. To były tak dobre rowery, że każde inne wytłumaczenie niż jakaś trzyletnia zapaść na rynku części byłoby niezrozumiałe ze strony Krossa. Na "10" jeździła przez dwa lata moja żona, ja na "11" i naprawdę bardzo sobie chwaliliśmy. Pamięć już nie ta w moim wieku ;), ale ważyły około 15,5 kg - ze wszystkim - z bagażnikiem, pedałami SPD (jednostronnymi), błotnikami, wymienionymi chwytami. W cenie wszystkie komponenty z Deore/Deore XT, amortyzatory Rock Shox Paragon Silver/Gold (10/11), opony Schwalbe Marathon Supreme (!) w "11", bagażnik z tyłu od samego Krossa, za to o dobrej, porządnej konstrukcji którego zupełnie nie trzeba wymieniać z myślą o sakwach, błotniki SKS, niezłe siodło. I jeszcze ta przyjemna linia ramy, nie zajeżdżająca stęchlizną, jak u wielu innych trekkingowych marek Autentycznie fajne rowerki, ale co z tego, skoro teraz tylko z drugiej ręki - obecna oferta transów Krossa obecnie kończy się na modelu "8" 😭 Transów nie ma, więc skupmy się na tym, co jest. Z krossów przesiedliśmy się na niemieckie raymony, a pewną motywacją dla nas był napęd na pasku. Zaraz minie rok i dobre kilkanaście wyjazdów, więc już mogę pisać śmiało, że to strzał w dziesiątkę. Napęd z paskiem Gates i piastą Alfine 11 to bezobsługowa petarda, chociaż... kosztem pewnej filozofii jazdy. Alfine 11 nie przepada za ciężkim kopytem. Trzeba się więc nauczyć jeździć na nieco lżejszym niż zwykle przełożeniu, by uniknąć zbyt mocnego nacisku na piastę. Jeśli o tym zapomnimy, piasta będzie nam "strzelać" - przeskakiwać, o czym czasem wspominają jej użytkownicy. Poza tym - jeśli porównać do klasycznego napędu 3x10 uciekają nam ze trzy najlżejsze przełożenia. W praktyce oznacza to, że na długich 10-15% podjazdach czasem brakowało mi lekkości kręcenia. Ale pomyślmy realnie - jak często jeździmy w ten sposób? Podsumowując - godząc się z pewną specyfiką Alfine 11, dostałem ogrom dobra w postaci braku potrzeby regulacji przerzutki, smarowania łańcucha czy uważania na wózek przerzutki w pociągach, w lesie - leżące gałęzie, itp. I właśnie budżet w okolicach 6,000 PLN wystarczy na rower na pasku i z piastą wewnętrzną. Podobnie jak poprzednie transy 10/11, nasze raymony TourRay 6 okazały się rowerami wszystkomającymi - wymieniliśmy tylko chwyty na ergony, dołożyłem bagażnik z przodu. Siodła tej marki (opisane nazwą Ergo) wypadły też bardzo przyzwoicie, w wersji damskiej miały nawet większą szerokość i ładnie spasowały się z Oli "wymiarami" 😎 W domyślnej konfiguracji są dobre opony Continental Ride City. Bardzo w porządku sprawdzały się na asfalcie, ale że planowaliśmy jednak trochę innych nawierzchni, zmieniliśmy je po pół roku na bardziej uniwersalne marathony Plus Tour. Raymony sprzedaje Centrum Rowerowe, ale jak zauważyłem, nie bywają tam w jakichś hurtowych liczbach, więc warto pilnować. Jak na rower w takiej konfiguracji, zupełnie świeżo wyglądający, z paskiem Gates i Alfine 11, cena wydaje się niezła. https://www.centrumrowerowe.pl/rower-trekkingowy-r-raymon-tourray-6-0-gent-pd23306/ A jeśli jednak pasek to zbyt odważna decyzja, jest wersja niżej na Deore/Deore XT: https://www.centrumrowerowe.pl/rower-trekkingowy-r-raymon-tourray-5-0-gent-pd23253/ ... a Oli egzemplarza nie ruszyła nawet taka przygoda (chociaż jakieś 300 kilometrów później daliśmy go do porządnego przeglądu): I jeszcze trzecia marka jaką tu często wspominam, bo rok temu wiosną pomagałem znajomym przy wyborze dostępnych na rynku rowerów. Cube był wśród tych niewielu marek, która i oferowała fajne rowery, i rzeczywiście można je było pomacać i przymierzyć w salonie w Trójmieście, a w końcu można było kupić je dla całej 3-osobowej rodziny. Znajomi kupili modele z turystycznych serii Kathmandu, Touring i Travel i generalnie są bardzo zadowoleni. Generalnie, bo najtańszy (około 3500) z nich - z serii travel - jednak niedomaga na różne sposoby, co w sumie tłumaczyć można słabszymi komponentami jak łancuch, przerzutki (Acera, chyba?) i jakieś głupio montowane błotniki, które często się krzywią. Ale dwa pozostałe (budżet 4500-5000) dają świetnie radę. Turysyczna oferta Cube'a w przeciwieństwie do Krossa 😏 jest całkiem spora - warto przejrzeć wszystkie trzy wspomniane serie w poszukiwaniu odpowiedniego roweru. Dodam tylko, że Anię namówiłem na dość oryginalną konstrukcję Kathmandu i jest zadowolona. Wygląda nie tylko na bajer wizualny, ale i mocne, pewne załatwienie kwestii bagażnika. Niestety, nie mam Ani na wielu zdjęciach, które dobrze to pokazują, ale chyba widać co mam na myśli: Podsumowując - masz bardzo duży budżet na rower trekkingowy i śmiało go wykorzystaj. W tym zakresie cenowym to już właściwie turystyczny mercedes i kupa przyjemności z jazdy. Za chwilę spróbuję jeszcze rzucić okiem na podane przez Ciebie modele. Szy.
  15. Nie neguję Waszych wrażeń odnośnie cięższego tyłu roweru z piastą z wewnętrzną przekładnią, ale trochę im się dziwię To prawda, że jeśli świadomie podnoszę/przenoszę rower - po schodach, do pociągu, na samochód - to czuję nieco (nieco) cięższy tył w rowerze z Alfine 11. Ale w jeździe? Myślę że nie potrafiłbym odróżnić jakim rowerem jadę gdybym wsiadał na niego z zawiązanymi oczami Bo tak na chłopski rozum: jedna piasta Alfine zastępuje kilka innych komponentów , których środek ciężkości (po połączeniu w całość) mieści się w klasycznym 3x10 gdzieś w okolicy środka chainstaya, a może nawet bliżej tyłu? Lenistwo nie pozwala mi podliczyć dokładnego ciężaru klasycznego napędu, ale chyba mogę napisać, że będzie to przynajmniej podobne do alfinki. Więc realna, praktyczna różnica to będzie ok. 20-25 centymetrów przesunięcia zaledwie części całego ciężaru roweru. To robi taką różnicę? Czy ja jestem tak niewrażliwy na zachowanie moich rowerów? Może to wina danego modelu albo samej Alfine 8? U nas w A11 nie zauważyłem takiego zachowania. Szy.
  16. Ze wszystkim mogę się zgodzić poza tym jednym Miasto to właśnie mnóstwo twardych, ostrych nierówności. Czasem konieczność jazdy chodnikiem z nierówno ułożonymi płytami, innym razem droga rowerowa przerywana fatalnymi wjazdami na posesję, do tego jeszcze wspomniane zjazdy i podjazdy z i pod krawężniki, które pokonywane i bez impetu są przeszkodą dla wrażliwej osoby, na deser wszechobecne "zwykłe" mniejsze i większe dziury. W naturze wszystko jest delikatniejsze, erozja robi swoje, każdy naturalny grunt jest bardziej miękki od dowolnej miejskiej nawierzchni (i pamiętajmy, że Kika wspomina o problemach z kręgosłupem) Szy.
  17. Słuszna uwaga - konieczność znoszenia i wnoszenia schodami roweru na przykład na 2. piętro może osoby słabsze zniechęcić do jeżdżenia. * * * Jedna z naszych pań w ekipie jeździ na długo szukanym rozmiarze XS, więc podejrzewam że proporcja wagi roweru do wagi ciała jest u Niej dość znacząca. A tymczasem należy do najdzielniejszych i raczej trudno po Niej poznać, że waga roweru miałaby w czymkolwiek przeszkadzać. A przecież jeździmy z sakwami, więc Jej rower nie waży 15-17, a szybciej 20-25 kilogramów. Rower fitnessowy może być wyjściem, ale jeśli potrzebujesz roweru do miasta, do zwykłych aktywności, to będzie brakowało Ci amortyzacji, której w fitnessach zwykle nie ma, a także błotników, bagażnika. Więc - po jeździe cięższym trekkingiem nie spodziewaj się kłopotów. Dbaj o przeglądy, o dobry stan mechanizmów, lekką pracę napędu i raczej do głowy Ci nie przyjdzie, by dopatrywać się kłopotów w wadze. Szy.
  18. Czy każdą ramę można przystosować nie wiem, bo być może jest tak, że napęd 1x1 wymaga specyficznej geometrii? Jednak ważniejsze jest to, że rama musi mieć otwierane tylne widełki. Pasek napędowy Gates jest niemożliwy do rozpięcia - jest jednolitą, ciągłą strukturą, więc rowery z Gatesem albo posiadają fabrycznie przygotowane "otwieranie", albo można zamówić konwersję w firmie, która tym się zajmuje, aby tamtędy przełożyć pasek przez tylny trójkąt ramy. To foty od jednej z takich firm - najpierw rama "firmowa", potem "konwertowana" do Gatesa. Czy są inne przeciwwskazania - nie wiem Szy.
  19. Mija rok z rowerami na napędzie Gates+Alfine - kilka słów podsumowania na Facebooku: https://www.facebook.com/znajkraj/posts/4994959720566021 "Jest niemal bezobsługowo, jest czysto, jest pięknie cicho. Zawsze! Jedyną czynnością serwisową jaką należy wykonywać w takim napędzie to zmiana oleju. Pierwsza po 1000 kilometrów, kolejne co 5000 kilometrów. Poza tym nie trzeba robić NIC i w tym widzę naprawdę ogromną zaletę. Nie trzeba czyścić łańcucha ani go smarować. Nie można ubrudzić się smarem, gdyż go nie ma - pasek Gates jest z tworzywa sztucznego i nie wymaga smarowania. Pasek może się brudzić, moczyć, ochlapać błotem - nie ma z tym żadnego problemu. Zęby na zębatkach są duże, tępe i nie można sobie nimi zrobić żadnej krzywdy. Nie trzeba uważać na wózek przerzutki przy stawianiu rowerów obok siebie czy pakowaniu roweru - do samolotu czy na samochód. Po roku jazdy, czyli po może 20 średnio 2-3-dniowych wyjazdach, jedyną usterką była... urwana przez mnie linka przerzutki podczas odkręcania kierownicy przed lotem samolotem. Piasta Alfine 11 jednak rzeczywiście wymaga nieco innej filozofii przy używaniu - przy zmianie biegów należy przynajmniej zmniejszyć nacisk na pedały, a najlepiej na moment przestać kręcić. Podejrzewam, że to na tym etapie niewłaściwego używania powstają uszkodzenia, o których czasem można przeczytać w Internecie. Ale można zmieniać biegi na postoju - na światłach w mieście to super rzecz." Szy.
  20. Były w NaTemat najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, to teraz kilka wybranych z tych najlepszych w Europie: https://natemat.pl/blogi/szymonnitka/396385,najlepsze-szlaki-rowerowe-w-europie-na-rowerowy-urlop-w-2022-roku Wśród najlepszych szlaków rowerowych w Europie wymieniam: Drauradweg - szlak rowerowy Drawy w Karyntii, EuroVelo 10 - droga rowerowa Morza Bałtyckiego w Niemczech, Rhine Route - szlak rowerowy Renu w Szwajcarii, Szlak Via Claudia Augusta w Południowym Tyrolu, Berliner Mauerweg - Szlak Muru Berlińskiego w Berlinie, EuroVelo 10 - trasa rowerowa Morza Bałtyckiego w Danii. Szy.
  21. Nie no, to chyba nie byłoby nic nowego, a jedynie przywrócenie dawnego stanu. Obstawiam, że forum ma jakiś mechanizm aktualizujący rangi na podstawie już istniejącej zawartości O, widzę, że Ty już jesteś "uczniem", co jednak nadal jest dość... zabawne Szy.
  22. Hej, hej. A jest szansa na to, że przeliczycie te rangi od początku? Jakaś część mojej osobistej przyjemności z zaglądania na FR brała się z faktu dopracowania i zadbania wszystkich tutejszych mechanizmów. "Świeżak" obecny przy dokładnie wszystkich autorach zupełnie mi nie pasuje do tego porządku, jaki tu zawsze panował Szy.
  23. Na Znajkraju jeszcze ciąg dalszy biegówkowego remanentu. Wspominam Południowy Tyrol i Alpe di Siusi: https://www.znajkraj.pl/na-biegowki-w-dolomity-alpe-di-siusi https://www.facebook.com/znajkraj/posts/4875233569205304 Oraz Styria i Ramsau am Dachstein: https://www.znajkraj.pl/ramsau-am-dachstein-austria-na-biegowkach https://www.facebook.com/znajkraj/posts/4957693630959297 Szy.
  24. O tych mniej znanych z naszej listy najlepszych szlaków rowerowych w Polsce w NaTemat: https://natemat.pl/blogi/szymonnitka/391041,szlaki-rowerowe-w-polsce-ktore-warto-przejechac-w-2022-roku W artykule: EuroVelo 11 - szlak rowerowy doliny Popradu w Małopolsce Szlak rowerowy R10 na Mierzei Wiślanej w Pomorskiem Stary Kolejowy Szlak na Pomorzu Zachodnim Szlak rowerowy Kaszubska Marszruta w Borach Tucholskich Szlak rowerowy Kanału Elbląskiego na Mazurach Zachodnich Żelazny Szlak Rowerowy na Górnym Śląsku Szy.
  25. Zostawić Was na chwilę i jest ze 30 stron do przejrzenia... ☺️ * * * ... bo nigdy nie miałem pod sobą i pod moim rowerem 100 metrów pustki! To droga rowerowa poprowadzona po "doklejonej" do 50-letniego mostu kolejowego nad Drawą platformie z... ażurowym podestem. To główny, właściwy i jedyny możliwy przebieg trasy rowerowej Drawy w Karyntii - nie zazdroszczę tym, którzy mają lęk wysokości... 😆 Więcej zdjęć znad Drawy w osobnym wątku: Szy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...