MikeSkywalker

Ale masz długie ręce Mnie się na nim super jeździ na tym krótkim mostku i krótkiej kierownicy którą dali, ale ten wyżej to jest od niego ze 20 cm dłuższy!

Zacznij od znalezienia roweru z ramą przystosowaną do paska - bo jest ich na lekarstwo.

Ale nie masz jednobiegowe wcale czy masz coś na węższej kiszce? Bo pozbawić rower przerzutek można bezproblemowo i bezinwazyjnie, taka idea spotkania.

Jeździłem jak dobrze pamiętam na wersji z torpedo, i "cofając pedały" najpierw była zmiana biegu, a jakby potem/dalej hamulec. Więc w wersji bez hamulca po prostu go nie ma i ruch to tyłu powoduje jedynie zmianę biegu. Ale miałem okazję skorzystać z tej piasty raz, potem jakoś zakup nie wypalił, więc może ktoś ma większe doświadczenie, może @kazafaza?

Z tego co wiem to tak. SRAM ma jeszcze piastę Automatix, która zmienia bieg sama w zależności od obciążenia/prędkości, ale nigdy jej nie używałem.

Z trójką to nie zadziała - potrzebujesz manetki. Ale SA to obok Shimano druga opcja do rozważenia jeśli o piasty z biegami chodzi. Nieco inny dźwięk zapadek, nieco inna konstrukcja - nie ma clickboxa jak w Nexusie, za to jest łańcuszek. Wybór manetek jest większy, można użyć klikanej, można bar-end. Niegłupia opcja pod baranka. Nie wiem co jest dostępne pod 120mm, ja trójkę S-RK3 mam na 135mm.

Jedna rzecz - trzeba być ciągle aktywnym, ciągle w ruchu. Bo przestój powoduje że można już szykować kapcie i telewizor. Jako przykład - nagrywałem jakiś czas temu wywiad z pewną panią psycholog, znaną specjalistką w swoim fachu. Owszem, "starszej daty", ale z ciągle błyskotliwym i niezwykle sprawnym umysłem, świetnie się rozmawiało. Jakiś czas temu sprawdziłem i okazało się że ma ponad 80 lat. Do dziś jestem w szoku To też dla nas nauczka, bo odpuszczając tempo nawet w młodym wieku można się bardzo łatwo i szybko zestarzeć.

Za dużo, to jest miejsce na coś lekkiego. Ja miałem drybaga, nie pamiętam już z czym, i jechało się okej. Ale jak wcisnąłem dodatkowe 1,5kg (butelka wody) do uprzęży to rower nieco inaczej się prowadził.

Ze stelażem dobrze kombinujesz. U mnie póki co tobołkarstwo ma przerwę wiec temat zarzucony, ale to działa. Jeśli chodzi o torbę na kierownicę - czy raczej uprząż do worka - nie wiem jak z dostępnością ale mam Packmana i jest rewelacyjny.

A Unita naście osób obserwuje, ale póki co cisza. Pewnie jak cena poleci to się pożegnamy. Info dla osób których cały rower na "szalonym napędzie 1x9" niekoniecznie mógł przekonać - mogę sprzedać bez napędu, można też dogadać jeszcze biedniejszą wersję, ale na pewno musi się w niej znaleźć frameset z kompletnymi kołami.

Mam taki nowoczesny kocherek, truckerski bo ponoć w kabinach wożą, przyda się

Zrób zdjęcie na wprost kasety, bo z takiego pod kątem za przeproszeniem ***** widać

Ale pokraka, znaczy przepraszam nowoczesny futurystyczny dizajn. Niemniej jednak nie rozumiejąc fenomenu pakowania kół 27,5 do rowerów które z założenia mają być uniwersalne, ale jednak bazując na czymś szosowym, nic więcej nie potrafię powiedzieć. Dla mnie to jest konstrukcja przekreślona na starcie. Może dla Kowalskiego z grubym portfelem się nada, bo rzuca się w oczy a mniejsze koło łatwiej wprawić w ruch. No i Włoszczowska reklamuje, to musi to być super. Szkoda trochę bo lata temu mocno sympatyzowałem z marką, i pewnie się powtórzę ale mam wrażenie że wysokie ceny zaczęli kompensować marketingiem, i to jakimś mniej strawnym, takim w stylu "mody na wielkomiejskich barberów". Ja to człowiek starej daty jestem, w tym stylu Rano kawka wieczorem coś innego.

Zakres to 138%, czyli zębatka dwa rozmiary większa/mniejsza. Czyli masz powiedzmy 42 z przodu i 18 i 14 z tyłu. Ot dwie przerzutki w górę/dół w rowerze z biegami. I bez żadnych kabli A potem kwestia dobrania przełożeń, czyli możesz zawsze minimalnie zmiękczyć sobie główne, i mieć dodatkowe na górki.

No to trochę komplikujesz sprawę - bo Nexus 3 ma jedynie obrotową manetkę, z którą na baranku może być problem - trzeba by przeciągnąć ją przez całą kierownicę. Czy ktoś próbował - nie wiem, możesz poszukać. Ja wiem że lubisz ten rower, że ceny rowerów ostatnio mocno poszybowały, ale tu aż prosi się o rower szosowy, jakiś prosty, z napędem 1x.

No właśnie, waga! Chcąc mieć lekki rower trzeba iść w kierunku wyższych grup, droższych komponentów - ciężko to osiągnąć w przypadku piasty z biegami. A dopiero taki daje frajdę z jazdy w terenie. Sporo jeśli chodzi o wybór pomiędzy przerzutkami/Alfine/Rohloffem definiuje właśnie styl jazdy. Ktoś jeżdżący spokojnie, chciałoby się powiedzieć po emerycku wybierze piastę. Ktoś z zacięciem choć trochę bardziej sportowym postawi na przerzutki.

A jeździłeś kiedyś w terenie, nawet lekkim z piastą Alfine 8? Jeśli nie to spróbuj, a będziesz wiedział dlaczego W skrócie: masa napędu skumulowana w okolicy tylnej osi, do tego inny system zapadek niż w klasycznym bębenku, utrudniona/niewskazana zmiana biegów pod obciążeniem, szału nie ma choć się da. Takie rowery o których wspomniałeś - drogie (powietrzny amor, piasta wielobiegowa, pasek) z nastawieniem turystycznym, dla kogoś poruszającego się głównie po drogach, szlakach rowerowych to nisza, są kierowane głównie do zamożniejszego turysty w średnim wieku - a ten wybiera rower określany jako trekkingowy, z bardziej wyprostowaną pozycją, w pełni wyposażony itd. O pasku zostało już sporo napisane na forum, możesz poszukać. W skrócie - nie jest wcale taki bezobsługowy, do tego wymaga zastosowania specjalnej ramy, a trzy - warunki terenowe mu nie służą.

Wolnobieg, przerzutka Tourney i porządny rower? Tani to fakt, ale nic poza tym. Poza tym wmawianie że osoby które kupują coś lepszego przepłacają... Niech trzy kropki wystarczą za komentarz. A cóż takiego jest w pozostałych rowerach crossowych że nie łączą roweru do miasta z rowerami do lekkiej jazdy terenowej? Ale czy łączy w sobie rower na dłuższe wycieczki weekendowe i rower do miasta dalej nie wiadomo. Jedna, dobra rada ode mnie - zatrudnijcie do prowadzenia działu kogokolwiek kto ma pojęcie o rowerach, a nie copywritera świetnego w przepisywaniu bełkotu marketingowego producentów. Dziwie się trochę że tak duża firma, która decyduje się na promocję na największym forum rowerowym w Polsce nie zdecydowała się na taki krok. Nie jest powiedziane że ta osoba ma być ekspertem z wiedzy rowerowej - od tego jesteśmy my, fanatycy i maniacy rowerowi, a nierzadko także sprzedawcy czy serwisanci związani z branżą. Ale nawet prezentując promocje, najpopularniejsze w rankingach sprzedaży rowery czy inne, mniej specjalistyczne a bardziej handlowe treści można to zrobić w lepszy sposób. Bo ciągle musimy się produkować i prostować te bzdety pisane przez producentów.

Nie przejmuj się postami użytkownika który o tym pisze, ma jakiś problem ze sobą i na każdym kroku komuś docina. Wystarczy przejrzeć jego dorobek. Sam dobrze wiesz że singiel jest fajny Zabawy w elektrykę odpuść, nie tędy droga. Możesz na samym początku jeszcze bardziej "zmiękczyć" napęd ale jeśli będzie odpowiedni na górki to na płaskim się za bardzo okręcisz. Pozostaje Ci piasta z biegami - dwu albo trzybiegowa. Dwubiegowa to Sturmey Archer S2, bieg zmienia się kręcąc pedałami do tyłu. Zakres przełożeń ma jednak stosunkowo nieduży, ale też nie ingeruje mocno w wygląd singla, nie wymaga manetki itd. Trzybiegowa - Nexus 3, wymaga dorzucenia manetki na kierownicy ale ma większy zakres przełożeń. Nie wiem czy pod rozstaw haków 120mm (bo taki najprawdopodobniej masz w tej ramie) znajdziesz wersję pod hamulec rolkowy, pod klasyczne torpedo raczej bez problemu. https://www.roweryholenderskie.net/hamulce-rolkowe/ tu co nieco o hamulcach rolkowych. Działają podobnie do hamulca torpedo, może nieco mocniej i z wykorzystaniem klamki hamulca. Pozostaje przeplecenie koła na podobnej obręczy, tej którą masz nie wykorzystasz bo jest na 24 szprychy. I tutaj kończą się pomysły. Chociaż - jak to stalowa rama to może ktoś podjąłby się przeróbki haków na 130mm. Czy ma to sens? Raczej nie, to zwykły, prosty, tani rower miejski jakich wiele. Wszystko sprowadza się do tego jak bardzo go lubisz. Według mnie wystarczy dorzucić mu Nexusa 3, w wersji torpedo i będziesz zadowolony.

Nie ma dramatu dlatego że te z Muirwoodsa ważyły prawie 3kg No i dla kogoś kto nie chce inwestować są do przełknięcia, czy raczej waga jest do przełknięcia.

To nie wszyscy tak robią? W Muirwoodsie poza ramą, sterami, sztycą i zaciskiem wiele nie zostało zostało bo hamulce. Ale nie ma problemu, zdam raport. Wstępne wyniki takie że koła to 2400g więc nie ma dramatu. Fajnie że dali szerokie obręcze. Ale opony to już 2240g więc wystarczy wrzucić tam Race Kingi żeby urwać kilogram. No i widelec, bo to kowadło sprężynowe które tam jest robi wrażenie, wiadomo jakie. Hamulce póki co zostają, będzie wolny hajs to kupię coś lepszego a te zostaną do mieszczucha. Piątka jest okej, ja napęd miałem. Advent jako tanie 1x w czwórce testowałem tylko pod sklepem, ale tak fajnie jak chociażby Deorka M6000 nie działa.

Kiedyś w serwisie w którym pracowałem padło takie hasło, że moc silnika w rowerze elektrycznym jest wprost proporcjonalna do wielkości brzucha jego użytkownika Wynikało to z naszych obserwacji, w żadnym wypadku nie sugeruję że i tutaj tak jest.

Trójeczka, bo najtańsza.

Najpierw środki, potem działanie. W międzyczasie relacje. Kibicować można optymistycznemu zbliżeniu się najbliżej jak się da 12kg, jak najmniejszym kosztem.

Zdefiniuj pojęcie dłuższych tras, bo bez tego ciężko. Dla mnie dłuższa to 200km, dla kogoś pewnie setka, a dla ultramaratończyka 300. Tak czy inaczej - Steps Shimano to najlepszy wybór, najmniej odczuwalne odcięcie >25km/h i najmniej odczuwalne opory po wyczerpaniu baterii. Ale, niestety, jeśli myślisz o dystansach mocno powyżej stu kilometrów i spokojnej jeździe bez stresu że nagle stracisz wspomaganie polecam skuter 125ccm, naprawdę. Elektryk przy operowaniu w okolicach maksymalnego zasięgu to jednak zawsze stres.