Skocz do zawartości

MikeSkywalker

Organizator
  • Liczba zawartości

    10 577
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez MikeSkywalker

  1. Tylko żeby wprawić go w ruch trzeba znacznie więcej siły - z reguły takie rowery ważą 16-17 kilogramów. Wspomniany crossowy Lazaro też nie należy do lekkich - ponad 14 kilogramów. Tutaj, choć budżet jest niewielki szedłbym z wagą jak najbardziej w dół. Bo da się kupić niedrogi rower typu fitness, właśnie na miasto który waży zauważalnie mniej, czyli 11-12 kilogramów. https://www.decathlon.pl/p/rower-miejski-elops-speed-900/_/R-p-306287?mc=8549669&c=Szary pierwsza propozycja Jest jeszcze Marin Presidio https://www.marinbikes.com/pl/bikes/2023-presidio-1 ale tutaj budżet trzeba by zwiększyć do 2500zł. Ale, skoro zakładasz opcję wydać trochę więcej i mieć spokój to o tym piszę. Na pewno przymierzyłbym się do tych rowerów, żeby nie okazało się że będą niewygodne. Jest jeszcze Marin Muirwoods - tylko w grę wchodzi używka, wąskie opony, napęd przerobiony na 1x, aczkolwiek geometrię ma specyficzną, wymaga przymiarki. No i wspomniany Riverside 120 - tani, prosty rower miejski. Tyle że dałoby się nieco lepiej i lżej w okolicach zakładanego budżetu - może Riverside 500? Jakby coś używanego tego typu trafiło się w okolicy Rzeszowa mógłbym zerknąć czy warto. Ale z tego co widzę codziennie na ulicach to raczej rowery tego typu (fitness) nie są zbyt popularne.
  2. Ale dotknąć porównać gabaryty można czy nic z tego? Chciałem z ciekawości odwiedzić sklep, będąc na Równinie Warszawskiej
  3. Dobrze że Panowie odświeżają regularnie temat, będę teraz kilka dni w Warszawie, przypomniałem sobie że miałem odwiedzić eAzymut
  4. Otóż to. Kierownica, wspornik tejże rzecz zmienna.
  5. Ciekawe, nie wiedziałem I to prawda, u nas (przynajmniej u mnie, na Podkarpaciu) żyjemy w kulcie spalinowej furmanki. Jakikolwiek kawał blachy na 4 kołach to synonim dobrobytu. Skuter, motocykl to stadium przejściowe z roweru dla nastolatków, naprawdę, znam wiele osób które tam uważają - oczywiście starszych. Kampanii antykorkowych brakuje, za to ciągle więcej betonu i asfaltu, klimat "lubi to". Aczkolwiek z korytarzem życia widzę poprawę, chociaż nie tworzy się automatycznie to powoli kierowcy zaczynają się go uczyć.
  6. A - wysokość ramy wg. Rometa, długość rury podsiodłowej według reszty świata to w przypadku rowerów trekkingowych czy crossowych właśnie rozmiar ramy. Podaje się go w calach. 19" to M-ka. Według mnie będzie dobra, choć na większą, L-kę, 20,5 cala też mógłbyś pasować. Nie jest to rzadki rower, spróbuj się przymierzyć do obu.
  7. A ja bym dodał homo sovieticus czy jakieś inne określenie na mniej ucywilizowane miejsca na Ziemi - są kraje (np. Francja) gdzie w miastach można spotkać się z korytarzem dla skuterów/motocykli/rowerów pomiędzy pasami, taki korytarz życia w wersji mini. A u nas właśnie to zionięcie żarem jak ktoś ośmieli się nie stać w korku z innymi Ale, to taki OT. Myślałem w przypadku z filmika że trafił swój na swego ale wygląda na to że stroną bardziej ofensywną jest ta która "miała trening".
  8. Sam widzisz. Też "kradłem" swój rower - akurat szczypcami, wielkimi, spod Biedronki - i cóż, zero reakcji paru przypadkowych osób (było późno), a zapięć Kellys nie polecam Stąd te wszystkie posty nt. taniego roweru do pracy. W Twoim przypadku to naprawdę trudne, jakimś rozwiązaniem wydaje się hulajnoga, bo można z nią wejść do sklepu. Ale malutkie kółeczka w mieście to mordęga krawężnikowo-kostkowa, jednak dużego koła w rowerze nic nie zastąpi. A dwa - zasięg. Rower spokojnie tę setkę zrobi, hulajnoga - wyniki 50km zasięgu to oni chyba w laboratorium osiągają. Także, ulock lub łańcuch, i na krótko - innej rady nie ma. Jeśli chodzi o wytrzymałość, to jak założymy że w obu zapięciach będą podobne zamki chodzi o grubość pręta (bo może być trudniej złapać nożycami) i jego trwardość/hartowanie - ogólnie wytrzymałość materiału. Z reguły ulocki mają grubsze i mocniejsze pręty, łańcuchy nieco cieńsze, łatwiejsze do złapania nożycami - ale nadrabiają tym że są dłuższe, giętkie, można rower przypiąć nie tylko do fajnego stojaka typu odwrócone U ale i tych improwizowanych typu słup czy latarnia.
  9. Najlepsze zabezpieczenie, co zostało nie raz na forum powiedziane to drugi rower Nie istnieje coś takiego jak "wyższy stopień zabezpieczenia". Tzn. istnieje, jeśli weźmiemy pod uwagę to że tanie linki przecina się lepszymi szczypcami, nawet niezbyt dużych rozmiarów. A do łańcucha/ulocka trzeba konkretne szczypce albo małą szlifierkę. Z polecanych są łańcuchy Axa, Kryptonite, Onguard, ewentualnie ulocki Kryptonite/Onguard. Do 200 zł kupujesz najlepsze zabezpieczenie na jakie Cię stać i na jakiś czas spowolnisz potencjalnego amatora cudzych rowerów.
  10. Chyba nie wiesz jak działa gwarancja. Nie jest to "abonament" na produkt który ma działać dwa lata. Obejmuje wady fabryczne, więc jak przerzutka została źle wykonana, miała wadę materiałową, albo wadę konstrukcyjną to podlega wymianie. A nie dlatego że po półtorej roku się rozleci bo była np. tanim modelem, albo użytkownik ją zużyje. Przejrzyj sobie warunki gwarancji na swoje Rockridery bo póki co to jedyne farmazony piszesz Ty. Owszem, Decathlon czasem idzie "na rękę" klientom - i wymienia nawet części które celowo uszkodzili, i właśnie z tego powodu współczuję im klientów którzy zaczną coś grzebać w rowerze, a jak przestanie działać to idą reklamować. A jeśli chodzi o inny serwis to piszę o tym dlaczego że Decathlon ma dość specyficzny - z reguły nie ma tam dobrych serwisantów z wieloletnim doświadczeniem, a dwa - czasem pracownik jest na sklepie więc musisz rower zostawić. W mniejszych serwisach takie rzeczy jak diagnostyka (czyli np. sprawdzenie czemu ta przerzutka nie działa) jest robiona na poczekaniu. A jeśli chodzi o samą przerzutkę - to jak wspomniałem, teleporady są trudne. A Łódź to nie wioska na końcu świata, serwisów macie od groma.
  11. Jeśli dobrze pamiętam to SKS Topcage nieźle się sprawdzał w przypadku wożenia zwykłych butelek. Ale jeśli chodzi o bidon - zwracałbym uwagę na tworzywo, żeby było bezpieczne, reszta to sprawa drugorzędna. Z moich doświadczeń wynika że są na rynku dwie średnice bidonów: klasyczna i dziecięca. A koszyki pasują bez problemów.
  12. Biedny ten Decathlon z takimi klientami. Przerzutka się zepsuła nagle, sama z siebie po zmianie napędu? Pojechałbym do dobrego serwisu, niekoniecznie do tego sklepu, i dał to do zdiagnozowania specjaliście, bo przez forum takie sprawy to ciągle "teleporada".
  13. W punkt! "Jeszcze nie dziś". Pamiętam jak sprzedawałem kilka lat temu motocyklu, uznałem że czas wolny wolę spędzić na rowerze a może wrócę na niego po 40stce. Tak samo z elektrykami - powtarzaliśmy że kiedyś na emeryturze przyjdzie czas, podobnie rowery - tzw. kanapowce trekkingowe - fajne, wygodne jak się jeździło dookoła serwisu - "może kiedyś". No i cóż, czasem kiedyś przychodzi wcześniej. Ale ja się cieszę, może mnie praca siedząca nie zdąży wykończyć jak mam świadomość jej szkodliwości.
  14. Napęd masz kompletnie nieprzystosowany do jazdy miejskiej. Niewykluczone że rower też - większa zębatka może się nie zmieścić. Bez zastanowienia próbowałbym zmieścić 36T. No chyba, że masz możliwość dołożenia przedniej przerzutki, to wtedy idzie coś ugrać więcej. I z innym napędem 2x10, 2x11, bardziej miejskim coś da się ugrać.
  15. Widzę że sprzęt mnie w dziwną grupę użytkowników wpisał, aż strach pomyśleć co by sobie o mnie pomyśleli Bo wczoraj to dosłownie z laboratoryjną precyzją sobie dopasowywałem wspomaganie czy pilnowałem kadencji, żeby ani za luźno ani za twardo nie kręcić, żeby nie nadwyrężyć stawu. Ale przyznaję, nawet ostatnio widziałem trzech "gniewnych" facetów po 30-stce, rozbijających się na e-fulach enduro. Po chodnikach! Kiedyś mówili że wielkimi samochodami można sobie pewną część męskiego ciała przedłużyć, teraz może modne są drogie rowery. A z czasów pracy w serwisie pamiętam jeszcze że w przypadku tzw. konwersji, czyli elektryków home made "z manetką" i wykraczającymi poza przepisowe mocami, wielkość brzucha użytkownika była wprost proporcjonalna do mocy silnika.
  16. Ja korzystam z sendit, czyli brokera. Najtaniej wychodziło zawsze kurierem Pocztex. Waga była do 30kg, kluczowy był rozmiar pudełka bo suma wymiarów/najdłuższy bok nie mogły przekroczyć jakiejś tam wartości. Nie wszystkie pudełka po rowerach ze sklepów się łapią, czasem trzeba poprawiać i kleić. Już mam - długość paczki <120cm, suma długość+szerokość+wysokość <250. O ile suma z reguły się łapie to nie każdy karton ma <120. Ja często pakowałem w pudła Unibike bo w pobliżu mam sklep, i one pasowały.
  17. To chyba z jakiś innych aplikacji korzystamy. Ja żadnych reklam w niej nie widzę Czego nie mogę powiedzieć o Yanosiku - który wiadomo, z czegoś musi żyć - ale czasem są one irytujące, zwłaszcza te głosowe.
  18. Ja bym dodał jeszcze "albo których nie stać". I pewnie gdyby nie fakt że znajomej padła automatyczna skrzynia, a kwota zwalała z nóg to bym o tym nawet nie wiedział. Dobrze że "automat" czyli CVT w skuterach jest tanie Nigdy nie oddam - a to tak samo: kible, klopy, odkurzacze itd - nasłuchałem się wiele, i sam nie traktowałem poważnie jako wielki motocyklista z biegami i bakiem pomiędzy nogami.
  19. Obstawiam że jak hak był zmieniany trzeba nieco poprawić zakres przerzutkii śrubkami H/L, w tym przypadku H - bo linka puszcza przerzutkę, ale śruba ją blokuje i nie może dosięgnąć najmniejszej zębatki.
  20. Rockridera raczej trudno pobić w tym budżecie. Specialized - biorąc pod uwagę cenę i to że łapiesz się na duże rozmiary (to spory atut w polowaniu na rowery) również - pozostaje tylko zmienić w nim amortyzator na coś lepszego, np. RockShox Judy Gold bo to co jest w nim założone to byle co. https://www.bike-discount.de/en/radon-jealous-al-8.0-2 tutaj masz dobry sprzęt, akurat w budżecie - tyle że zakup za granicą.
  21. "gravele som drogie przez marketing" odcinek 2345. I aż ciekaw jestem tych rowerów szosowych na 105 w cenie graveli na Clarisie. To głównie klamkomanetki odpowiadają za cenę roweru z barankiem. Ale skoro szosy są tak bardzo tanie to bierz i się nie zastanawiaj. Dożyliśmy dziwnych czasów gdzie wszystko musi być dedykowane. Szosą śmiało możesz jechać drogą polną, lasem, czy gdzieś indziej. I spokojnie sobie poradzi, zwłaszcza kiedy ma opony 28c, czyli szersze niż kiedyś. Miałem kiedyś fitnessa z oponkami 28c którym jeździłem do pracy, nie raz zdarzyło się wracać polnymi drogami czy przez las i nic się nie stało, szok Problemem po zjechaniu z asfaltu staje się baranek - rower prowadzi się na nim nieco inaczej niż na prostej kierownicy - ale dotyczy on i graveli, i szosówek.
  22. W końcu udało się pojeździć po emerycku Ludzie, to jest inny świat. Nawet zmęczony po całym dniu mogłem sobie odpocząć zwiedzając miasto - no i rozruszać stawy. Dawno nieużywane mięśnie rowerowe dały znać że istnieją. Pozostało tylko dopasować siodełko, kokpit itd, ale to standard. Kierownicę już zmieniłem ale jeszcze nie jest idealnie. Jest troszkę inaczej niż się spodziewałem - w trybach Eco i Tour trzeba nieco mocniej kręcić, dopiero trzeci Active powoduje że kolano jest odciążone. Do tego starałem się pilnować kadencji <75 bo czułem że nadmierna też mu nie służy. I wygląda na to że z niewielką ilością górek spokojnie można setkę w tym trybie machnąć. Z plusów - giantowski silnik Yamahy jest praktycznie niesłyszalny! Słychać tylko szum opon, a i tak zmieniłem na bardziej ciche. Z minusów - panel sterowania jest dość lichy, dokręcony solidnie (a zalecają tylko 2Nm) nieco się obraca pod mocniejszym naciskiem, może tak ma być - żeby podczas upadku się nie połamał. Bo kierownica na którą zmieniłem raczej w miejscu mocowania węższa nie jest. I szkoda że nie ma jakiegoś wskaźnika/paska funkcji żeby wiedzieć ile przeklikać do żądanej, bo jest tego troszkę pod jednym przyciskiem. I tylko potwierdzę słowa ortopedy - e-bike to jest naprawdę świetne narzędzie do rehabilitacji, z możliwością jego dopasowania poziomami wspomagania/przerzutkami.
  23. Nieznajomość przepisów nie zwalnia z ich przestrzegania A Dual Sport 2 jest na Twoje potrzeby wystarczający, w przyszłości można się pokusić o lepszą tylną przerzutkę i lepszy, powietrzny amortyzator.
  24. Przewagą HTII jest chyba wygoda serwisowania - bo nie trzeba ściągacza do korby (a ramiona korby lubią się zapiec), łatwiej odkręcić suport - ten zintegrowany na kwadrat czasem lubi się zapchać brudem, czy kluczem można sobie obrobić gniazdo jak użyje się go nieumiejętnie. Ale zapieczony suport HTII też się zdarza, jeden już w swojej historii "zmieliłem". Plus taki że miski suportu są miękkie, aluminiowe i udało się poprawić mufę suportu gwintownikiem. Także kwadrat wcale nie jest taki zły, pod warunkiem dobrej korby i suportu z górnej półki, nie wiem czy BB-UN55 jeszcze jest dostępny. Z drugiej strony - średnie suporty na kwadrat też są z reguły trwalsze niż zewnętrzne łożyska - gdzie przy nieodpowiednim traktowaniu i wodzie można zajechać taki w sezon. Sugerowałbym się raczej konkretną korbą i jej dostępnością, a czy będzie to zintegrowana oś (niekoniecznie system Shimano HTII) czy wielowypust (został chyba tylko Octalink Shimano) czy kwadrat ma drugorzędne znaczenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...