Skocz do zawartości

MikeSkywalker

Organizator
  • Liczba zawartości

    10 577
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez MikeSkywalker

  1. Nienajgorsze. I nic lepszego nie kupisz w cenie ramy+przełożenia klamotów. Sensowny rower to właśnie te 5-6 tysięcy. Zysk z przesiadki na koło 29 jest bardzo duży i odczuwalny, ale właśnie - wiąże się ze sporym wydatkiem. Jeśli o mnie chodzi - nawet bym się nie zastanawiał. Amortyzator jak jest zadbany sprzedasz, koła też, pozostałe części (w sensie napęd) można wykorzystać do ulepszenia jakiegoś niedrogiego roweru 29. Pozostanie dokupić amortyzator i hamulce.
  2. Dobra, teraz widzę na spokojnie że i Lazaro ma chyba jakieś dekoracyjne otwory po zdjęciach sądząc. Najlepiej dopytać w sklepie, czy dolne otwory mocujące błotnik/bagażnik są dostępne. Jak planujesz jeździć do pracy do błotnik jest dobrym dodatkiem. Choć owszem, idzie zakombinować z jego mocowaniem przy tylnej osi. Ale z bagażnikiem jest już więcej zabawy.
  3. Faktycznie, wygląda na to że z tych dwóch tylko Lazaro ma na dole mocowanie bagażnika. Aż dziwne. Osprzętowo: Vellberg ma blokadę amortyzatora na kierownicy, Lazaro na goleni. Hamulce w Lazaro lepsze, średnia półka Shimano, w Vellberg jakieś no-name. Przerzutki na podobnym poziomie. Lepsza korba w Vellberg - ze sztywną osią. Więc trudno jednoznacznie powiedzieć, który jest lepszy. Ja bym postawił raczej na Lazaro, różnicę z lepszych hamulców odczujesz bardziej niż np. korbę, do tego możesz do roweru zamontować bagażnik - jeśli potrzebujesz. Przy 180cm wzrostu 19" jest idealne.
  4. Ciekawe obserwacja, ta związana z górami Ja jeszcze z czasów jak pracowałem w serwisie/sklepie rowerowym pamiętam skokowy wzrost zainteresowania rowerami, właśnie od czasu niedzieli niehandlowych. Ale, mam wrażenie że to ciągle za mało, zwłaszcza jeśli chodzi o młodsze pokolenie.
  5. Zaraz, zaraz. Nie wkładaj mi w usta coś czego nie powiedziałem. Przede wszystkim to porównałem dwa konkretne rowery - crossowego Unibike i Treka. A spośród tych dwóch to właśnie Trek radzi sobie lepiej. Spotkałem się nawet z Dual Sportami które na szerszych oponach były wykorzystywane do amatorskich co prawda, ale startów w maratonach. I po tym w jakim stanie trafiały na serwis nie można powiedzieć że była to wycieczka z dziećmi trasą Family. Obok jest też Roam Gianta, równie popularny rower crossowy, bardzo zbliżony jeśli o tabelki chodzi, i ten również jest godny polecenia. Napisy na ramie możesz sobie zetrzeć, jeśli tak bardzo kolą w oczy. Jeśli na rynku są inne, tak bardzo podobne rowery crossowe - to również je polecę. Z tymi dwoma miałem akurat sporo do czynienia, podobnie z rowerami crossowymi Unibike. I z wieloma użytkownikami na ich temat rozmawiałem, stąd takie a nie inne wnioski/obserwacje.
  6. Trafnie ujęte. Po dzisiejszej wizycie w markecie wiem jednak jak Polacy spędzają czas wolne, święta itd. Półki z alkoholami były nieźle przebrane - w ramach promocji, kup dwa zapłać mniej, wiadomo, opłaca się. Telewizory, seriale, leżenie na kanapie - no a jak tylko zacznie się w końcu wiosna, przyjdzie majówka (oby bez śniegu) alkohol i tłuste mięso z grilla - coś wspaniałego dla naszej wątroby. Z drugiej strony - mamy modę na bieganie. Oczywiście nigdzie indziej tylko po miejskich chodnikach. Tak, żeby odetchnąć świeżym powietrzem. I - o zgrozo, często widuję nawet że Ci wieczorni biegacze nie mają jakiś wypasionych, amortyzowanych butów - tylko zwykłe, uniwersalne, sportowe "adidasy". Nasze kolana uwielbiają to! Piszę o tym nie bez powodu. Też wydawało mi się że prowadzę w miarę zdrowy tryb życia - czyli jest w nim obecny rower, dobra dieta, itd. A co? Okazało się, że praca za biurkiem, ślęczenie przed komputerem w domu (tak, na FR.org ) połączone z ograniczeniem ruchu (pewnie postcovidowym) no i choroby przewlekłe (pewnie główny sprawca) doprowadziły do problemów ze stawami. I rozmawiając z ortopedą, czy fizjoterapeutkami okazuje się jak duży problem my, Polacy mamy z ruchem. Ale takim dobrym - na przykład właśnie jazdą na rowerze. Albo zwykły, najzwyklejszym spacerem. Jak już pojawia się ruch to musi to być zmęczenie się na siłowni, albo skatowanie na rowerze na twardych przełożeniach, żeby pokazać że się da pod górkę. Parę lat pracy w serwisie pokazało mi że wielu tak chce pokazać jaką ma formę. Cierpią na tym stawy, kaseta i łańcuch. Zysk niewielki. A można inaczej. Z dala od głównych dróg, tak żeby odpoczywało ciało, umysł. Masz 100% racji, turystyka rowerowa jest u nas bardzo niedoceniana, a to właśnie brak odpowiedniej infrastruktury zniechęca. Zapewne też stąd wynika popularność rowerów górskich w naszym kraju - bo nadają się i na dziurawy chodnik (bo z jezdni "grzecznie" wypraszają kierowcy samochodów) i do lasu, w którym piach po kostki, albo rozjeżdżona droga leśna, albo inne trudności. Najgorsze jest to że chciałoby się pomóc, naprawdę. Ale jak przypomnę sobie ile czasu, sił, nerwów i innych elementów straciłem próbując coś działać w temacie rozwoju infrastruktury na Podkarpaciu to cieszę się że już tego nie robię. Choć, znając życie pewnie długo tak nie wytrzymam
  7. A ja dawno na tak głupi wpis na forum nie odpowiadałem. Geometria, mówi to panu coś panie Ferdku? @Mihau_ weź sobie jakiegoś crossowego Unibike i Treka/Gianta w góry. Nawet nie musisz zjeżdżać w teren, wystarczą drogi asfaltowe. Gwarantuje że poczujesz różnicę.
  8. Ci którzy biorą Unibike z reguły jeżdżą na krótszych dystansach, rzadziej albo prawie wcale zjeżdżają z asfaltu, jeżdżą spokojniej, oczekują pozycji bardziej wyprostowanej, wagę roweru mają w nosie. Ci którzy postawią na Treka, Gianta (podobne rowery) to z reguły ludzie rozjeżdżeni trochę bardziej, częściej traktujący ten rower jako naprawdę uniwersalny, dający radę w terenie, jeżdżą szybciej, zależy im na lepszym rowerze. Owszem, nie oznacza to że nie można sobie zrobić wygodnego, rekreacyjnego roweru z Treka - bo oczywiście da się. No i co jest na plus w przypadku Treka - świetnie podjeżdża. Więc w przypadku górek w okolicy jest to do rozważenia.
  9. To tak: te 300zł dopłaty jest tego warte, jeśli chodzi o osprzęt. Tylko czy warto pchać się w Unibike. Najlepiej jakbyś się do obu przymierzył, bo są to jednak nieco inne rowery, pod innego klienta.
  10. Oczywiście że na crossowców. Idiotów nie brakuje. Z linkami rozwieszonymi się nie spotkałem, ale żerdzią (ściętym cienkim ale długim drzewem) ustawioną na wysokości głowy, za zakrętem, tak że nie było widać już się spotkałem. Zgłaszaj coś takiego na policję, może jeśli więcej osób zareaguje to jakoś tego osobnika znajdą.
  11. Jaka by nie była - wpadł mi do głowy fajny plan przejechania się wzdłuż brzegu polskiego morza, jak się w końcu 3" dorobię A co do papierowych map - to dla mnie nie ma lepszego rozwiązania do planowania trasy na kolejny dzień, ale w miejscu noclegu. Dyskusji, oglądania, itd. Z drugiej strony - jak się ruszy już w drogę: Z pomocą przychodzi Garmin, właśnie ten którego szukam - do wygodnego zwiększania/zmniejszania skali podczas jazdy czy postoju, przeglądania ciekawych miejsc w pobliżu (a jednak masy waypointów nie ma na papierowej mapie) Jakkolwiek to zabrzmi "najbliżej" papierowej mapy jest największa w ofercie Montana Z drugiej strony - niedotykowy GPSMap 62 świetnie się sprawdzał do przeglądania mapy. Już chyba o tym wspominałem. Ale też klasyczny mapnik przypomniał mi że mapa w tym właśnie odbiorniku była najprzyjemniejsza w odbiorze - można było całkowicie wyłączyć podświetlenie a ekran był jakby "biały" a nie niebieski. Ciekawe czy w jakimś sklepie można porównać 65 i 66 z mapą - skoro nie chcą uruchamiać. Jeśli nie pozostaje jakiś zlot podróżników rowerowych
  12. W Unibike jest nieznacznie lepsza przerzutka, widelec z blokadą na kierownicy, i korba ze sztywną osią. Tyle. No może jeszcze podpórka i regulowany mostek. Za to Trek wygrywa geometrią, według mnie to rower wygodniejszy - ale to kwestia mocno subiektywna. No i lżejszy, z kilogram albo lepiej. I nie ma szmelcu w postaci amortyzowanej sztycy. Biorąc pod uwagę że w cenie Unibike masz Treka, i zostaje Ci mniej więcej tysiak na widelec powietrzny (który znacząco poprawi komfort jazdy i urwie sporo z wagi) nawet bym się nie zastanawiał nad Crossfire. To były kiedyś dobre, proste, trwałe i dobrze wycenione rowery. Z taką też geometrią/ramą, niezmienianą od lat. Ale ostatnio troszkę przeszarżowali z cenami moim zdaniem.
  13. A ja sobie przypomniałem że na polskich drogach bez Yanosika, szybciej niż rowerem, to trudno gdzieś dalej pojechać. Więc, przyznam to ze smutkiem - trzeba się przeprosić z nawigowaniem smartfonem. Padnie pewnie na jakiś wodoodporny model żeby w pokrowiec nie musieć pakować. Żeby nie było - pomimo osiągnięcia połowy wieku emerytalnego bliżej mi do tego pana w kapeluszu jeśli o styl jazdy chodzi. Ale, praca w delegacjach nauczyła mnie że ograniczenia stoją w miejscach bardzo nieoczywistych, w celu wiadomym.
  14. No właśnie - z lat 90-tych. I będą dalej jeździć i "jeszcze na grobie tego szmelcu zatańczą". Nie nakręcajmy sprzedaży tego badziewia, ktoś to musi piętnować.
  15. A ja nie jadę śmieszka. Bo taki szmelc zraża do roweru jako takiego - ktoś kupuje, planuje jeździć, owszem, nie da za rower tyle ile trzeba - bo to w końcu tylko rower, i... wraca do samochodu albo zbiorkomu. Kółeczko się domyka. Tak samo pudrowane szroty z giełdy samochodowej, ściągane na kilogramy z tzw. zachodu. A jak udaje się kogoś namówić na podstawowy, tani rower, bez szmelcu to zaczyna jeździć, potem często przesiada się na lepszy - i się kręcą, ale koła
  16. No właśnie gdyby można jeździć, to nikt by złego słowa nie powiedział. Ale o ile jakiś rower za tysiąc złotych z Decathlonu prezentuje jakość która na to pozwala, to takie wynalazki z Allegro mają się tylko sprzedać, i nic ponadto. Więc ulepione są z byle czego, dosłownie.
  17. To jak chcesz amorek popatrz na Dual Sporta. Najlepiej model 2, jeden blat na korbie może być mało do jazdy z fotelikiem i jak dopiero łapiesz formę. A kasa zostaje na widelec RockShox Paragon albo inny powietrzny. Wymiana banalna. Geometria DSa jest taka troszkę "fitnessowa" - mnie na asfalcie jeździ się na nim rewelacyjnie. Tylko właśnie, powietrzny widelec, lekki, z blokadą, to robi swoje. PS. Mnie kolano wyłączyło z aktywności, ale fizjoterapia chyba czyni cuda i zaczyna śmigać.
  18. Dobrze wiedzieć. W takim wypadku malutki Edge 130 byłby dobrą opcją do spróbowania nawigacji po sznurku. Nie, samochód to faktycznie paranoja. Chodzi mi generalnie o tryb samochód/motocykl (Dakota taki posiada) ale użycie na kierownicy - tylko motocyklowej.
  19. Wyrazy współczucia. I nie chciałem żebyś odebrał to osobiście - ale tak generalnie ocenia się rowery (zazwyczaj drogie modele, jak powyższy) co do których sprzedawca nie podaje opisu nt. stanu, a jedynie dane katalogowe, i to w dość oszczędnej formie. Również polecałbym oddać rower do serwisu - albo na ocenę stanu technicznego, albo tzw. duży przegląd - wtedy masz pewność że rower jest sprawdzony, naprawiony itd. Gdybyś dodatkowo miał na to potwierdzenie - czyli świeży paragon, fakturę to na pewno uwiarygodniłoby to serwis przedsprzedażowy, o którym wielu pisze.
  20. Przede wszystkim zacznij od opisu stanu roweru, przebiegu itd - bo póki co poza listą części i "notką biograficzną" modelu nic nie ma. A rower w dobrej cenie, z takim opisem od razu kojarzy się jako coś trefnego. Bo - kto wie, może prezent od brata jest tylko wymyśloną historyjką
  21. No i właśnie słusznie mi ktoś inny podpowiedział - mocowanie rowerowych Garminów jest bardzo delikatne. W ogóle o tym nie pomyślałem. No to, skoro eTrexy są do bani (i Touch i ten z joystickiem) pozostaje przemyśleć mocowanie GPSMap. Jej jedynym minusem jest tak naprawdę gabaryt podczas montażu w pionie, bo antena odstaje.
  22. Opinie ma niezbyt zachęcające, to fakt. Kilka przejrzałem i nie jest to na pewno udany następca Dakoty. A myślisz że Edge 530 da radę w nierowerowych zastosowaniach? Może jest jakiś tryb "najkrótsza trasa po drogach asfaltowych" czy coś takiego? Da się może jakoś szybko wyeksportować trasę z Google Maps albo innej "nierowerowej" apki?
  23. Już tak, wcześniej tylko przejrzałem zdjęcia Z punktem 21 bym się kłócił - w przypadku tego roweru stres będzie się zwiększał wprost proporcjonalnie do przejechanych kilometrów No i punkt 3. Tanie rowery mają koła z plasteliny. Zaaaaaaaawsze.
  24. A możesz rozwinąć? Bateria czy coś innego? 530 ma jakiś tryb/profil samochodowy? Tak żeby nawigować tylko po drogach do adresu?
  25. Produkcja takiego szmelcu to jest marnowanie zasobów planety. Z serwisu zdarzało się odesłać podobne. "Gdzie Pan kupił? Na allegro. To na allegro proszę serwisować". Czy jakoś tak
×
×
  • Dodaj nową pozycję...