Może i nie mam 29era, ale mam podobny pogląd co Ivan. Na wyścig mam zamiar jechać, ale nie dla rywalizacji, tylko dla przyjemności. Gdy słyszę, że ktoś wymienia ramę za x tys. po to, żeby zyskać pareset gramów i być szybszym (wg. tylko na kartce papieru) to za przeproszeniem mi się niedobrze robi...
Ps. Dla mnie XC (czyli, rowery ważące 9- 10kg) to szosa, tylko, że na szerszych oponach.
Pozdrower dla wszystkich miłośników Trekingu z emementami frirajdu:D