adamos

W podlinkowanym artykule twierdzą, że najczęściej około 9cm...

W tamtych latach raczej norma... http://davesbikeblog.squarespace.com/blog/2007/5/4/trail-fork-rake-and-a-little-bit-of-history.html A'propos kierowników i pakunków - słowo o dirt dropach od SOMY: http://somafab.blogspot.com/2016/05/dirt-drops-what-why-how.html?m=1

Klientów czeskiego SingleBe coraz bardziej ponosi fantazja.

Trzeba było sobie żagielek z namiotu sporządzić.

Tak się kiedyś jeździło przełaje - na pełnoprawnych monsterach (zwłaszcza ten pierwszy z prawej), a nie cienkich parówkach.

Ogłoszenia duszpasterskie: Żebyście nie mieli do mnie pretensji w PW informuję: żadne Wasze zdjęcie nie zostało usunięte, posprzątałem tylko zbędne komentarze. Kontynuujemy... bo ławeczka historii, refleksji i wyobraźni...

Fajnie się zapowiada. Wiadomo coś więcej o tej imprezie?

Mógłbym mieć...

Szukałbym wśród tzw. szafiarek. Więcej ich teraz niż państwowych urzędasów, a nóż-widelec trafi się taka, co będzie umiała szyć... _________________________________________ Wracając do tematu - Droga Śmierci i Liście Koki, czyli jednym słowem: Boliwia... http://www.bikepacking.com/plog/bikepacking-yungas-bolivia/

Przypomniałem sobie jeszcze, że podczas poszukiwań dużej torby natknąłem się na poniższą manufakturę z El Paso w Texasie. Oczywiście nie było sensu niczego ściągać, ale proponują sporo ciekawych i niekonwencjonalnych rozwiązań: https://www.facebook.com/NuclearSunriseStitchworks/photos _________________________________________________________________________ PS. A tak na marginesie, wypadałoby aby Triglav też się dopisał, skoro BikePack już jest http://forums.mtbr.com/bikepacking-bike-expedition/bikepacking-gear-bags-who-makes-em-766873.html

Nie wiem ile ma, ale też sporo więcej niż większość 12-13 litrowych. Ten BP, to nie będzie nasz bikepack.pl?

Wiem o co Ci chodzi, tylko że każdy jeden musiałby tutaj szarpać swoją torbę z równomierną siłą. Na ile to będzie miarodajne? Bardziej miarodajna byłaby propozycja Prezesa, tylko co mi po takiej, skoro dajmy na to muszę wziąć więcej niż te 2,5kg, bo inaczej się nie zapakuję. 18 litrów to też nie 13...

Bujać w mniejszym lub większym stopniu będzie niemal każdą, poza tymi ze stelażem jak w Mr Fusion V2. Na szutrach nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, bo torba zachowuje w miarę stabilnie i w ogóle nie przeszkadza. Na trudniejszych zjazdach, kiedy tyłek wędrował za siodło miałem ją praktycznie cały czas miedzy nogami, więc nie doświadczałem bujania. Potencjalnie uciążliwe powinny być podjazdy, kiedy wstaje się z siodła, ale jakoś niespecjalnie doświadczyłem tego efektu "merdania ogonem", albo był dla mnie po prostu mało zauważalny.

bo dla mnie te szutry mogłyby ciągnąć się w nieskończoność....

bo na gród plemienia Bobrzan zaraz zawali się niebo... (niestety aparat iphone'a za słaby na tą karkołomną próbę ) @elkaziorro muszę przyznać, że fajne te Twoje rewiry

Hehe, no właśnie Ivan. Nic a nic się nie przyznałeś, jakie miałeś "branie" podczas części wieczornych w Kobarid.

Posprzątane. Wracamy do pokazywania naszych najnerów.

Sporo do podpatrzenia, czyli sprzęta na Tour Divide 2016: http://bikepackersmagazine.com/2016-tour-divide-rigs/ ______________________________ Mały OT. Latający Farmer Patrol w akcji. Kierwa, ale dzik... Jakby mu pierwszy raz w życiu rower pod tyłek dali.

Wiem, wiem powinno być jak na powyższych fotkach...Tylko, że mnie z racji ilości posiadanego bagażu znacznie łatwiej było ją rolować do dołu i taśmy pod spodem na krzyż. Niestety, tak wypchaną bardzo trudno byłoby mi ją dopiąć od góry. Środkowym zdjęciem się nie sugeruj, bo to chyba był taki objazdowy dzień z pętlą zupełnie "na lekko", i tam poza narzędziownikiem, kurtką i rękawkami oraz czymś do żarcia nic innego nie było. A zrolowałem w dół pewnie już z przyzwyczajenia.

Obiecałem, że skrobnę coś na temat torby KTM Saddle Bag Tour XL 18L, jednak jeden, tygodniowy wypad, to zdecydowanie za mało, by wyrobić sobie jakieś konkretne zdanie o tym produkcie. Warunki na testy słabe - generalnie niemal cały tydzień było sucho jak pieprz i tylko raz walnęło, za to bardzo konkretnie, z burzą i gradem, podtapiając przy okazji niektóre domostwa w Sokolcu, Rzeczce i Walimiu. Rzecz jasna, z tej okazji torba miała okazje totalnie zamoknąć (jak już wspomniałem, polecam jakiegoś drybag'a w środek - łatwo i szybko go wyjmujemy, torbę zostawiając na rowerze), ale o dziwo nie zaobserwowałem częstego i nagminnego w takich przypadkach luzowania się pasków (a trafił się wtedy po drodze mocno dziurawy zjazd z Kalenicy). Oczywiście nie można torby przeładować. Niestety, nie ważyłem wszystkiego, co się w niej znalazło, bo i też z pewnych względów bagaż w niej ulegał sporej rotacji w trakcie wyprawy. Omawianego KTM'a dodatkowo ustabilizowałem na sztycy przy pomocy dwustronnego rzepu samoprzylepnego, dostępnego w LeroyMerlin na metry (chyba 7,90zł/metr, wybierajcie te z lepszymi, bardziej markowymi taśmami jak 3M, czy TESA). Trudno powiedzieć na ile ustabilizowało to całą konstrukcję. Trochę na pewno, jednak największa chyba w tym zasługa bardzo fajnie wpasowujących się na bocznych ściankach torby, moich niezastąpionych klapek. W moim przypadku rozwiązanie zdało egzamin, oczywiście mając na uwadze fakt posiadania drybag'a - nie musimy co i rusz zdejmować całej torby. Sztyca cała, bez zarysowań i zadrapań. Cały czas mam jednak obawy co do skórzanej nakładki pod poręcze siodła (tej podtrzymującej boczne taśmy pod siodło) - po prostu nie wygląda to zbyt solidnie. Choć torba była już kilka razy przeładowana (kilka wypadów po cięższe zakupy), to cały czas nie mam zaufania do tego rozwiązania. Na razie tyle i aż tyle. Mogę napisać krótko, że zakupu na razie nie żałuję, ale też nie napiszę Wam, że torbę polecam i że pomimo jej niewygórowanej ceny warto ją nabyć. Na dokładniejszą ocenę przyjdzie jeszcze czas, a jak wytrzyma te 3-4 sezony (lub inaczej kilkanaście podobnych, krótszych lub dłuższych wypadów) bez przysłowiowej doopy, to wtedy będzie ją można uznać za udany zakup. Na plus na pewno spora pojemność.

Kierownica jest podlinkowana kilka postów wyżej.

bo to był "sądny dzień" z przygodami...

Jak wszyscy od doopy strony, to ja też...

Koledzy, proponuję szklankę zimnej wody dla ochłody, bo wątek znów zaczyna być takim, w który nie ma się ochoty zaglądać. Proszę potraktować to jako ostrzeżenie.

Konkursiwo: http://www.bikepacking.com/plog/weekend-bikepacking-routes/ A tak przy okazji, to trochę szkoda, że w zakładce Europa, nie ma jeszcze żadnej naszej, ojczyźnianej traski.