Wiem że to dwa różne rowery, ale oba mi się podobają. Rower generalnie ma mi służyć do wszystkiego - dojazdy do pracy, sporadyczne trasy (głównie asfalt) ok. 130 km i do poharcowania po lesie 30-70 km.
Mam 172 cm wzrostu, noga ok. 82 cm.
Checkpoint AL3 - rozmiar 54, przekrok 77,5 cm, górna rura 54,8 cm. Przymierzałem się do 52 i był za mały, rozmiar 54 w miarę ok, może ciut przydługi.
Ronin SL 2019 - rozmiar 50, przekrok ? (wysłałem zapytanie do Velo i zobaczymy czy odpiszą), górna rura 53 cm. Tutaj przymierzałem się jedynie do Ronina 2018 w rozmiarze 52 i był za duży, przekrok ok. 79 cm. Czyli patrząc na cyferki geometrii rozmiar 50 SL-ki powinien być ze dwa cm niższy (wysokość główki jest ta sama - 12 cm).
Co byście wybrali? Plusem Ronina jest to, że jest dostępny sam frameset, więc mogę skompletować resztę tak jak chcę - do czego jestem przyzwyczajony od lat do stali również. W dodatku jakieś części już mam - klamkomanetki Clarisy, kierownica, mostek, opony, dętki. Oraz sztyca i siodło ze starego roweru.
Może ktoś na forum ma Checkpointa? Jakieś opinie, wrażenia z jazdy?