Deoksyryboza, ktotek
ten link był już tu gdzieś wklejany, moim zdaniem jest coś na rzeczy
http://www.magazynro...191&backPID=391
"Dr Robinson podejrzewała także, iż noszenie kasków może zachęcać rowerzystów do podejmowania większego ryzyka, natomiast widok „okaskowanego” cyklisty może prowadzić do utwierdzenia wśród kierowców przekonania, iż osobnik taki nie wymaga specjalnie ostrożnego traktowania. To ostatnie przypuszczenie potwierdził jeszcze w tym samym roku dr Ian Walker, psycholog z uniwersytetu w Bath. Według niego jeżdżący w kaskach są bardziej narażeni na wypadek niż ci, którzy nie zabezpieczają swoich głów. Do takich wniosków doszedł, przeprowadzając prosty eksperyment. Zmierzył, podczas jazdy w kasku i bez niego, odległość, w jakiej mijają go samochody. Wyniki były zaskakujące. Okazało się, że w przypadku jazdy w kasku auta mijały go średnio o 8,5 cm bliżej, niż gdy pedałował z gołą głową. Zjawisko to zdaniem Walkera można wytłumaczyć w ten sposób, iż kierowcy postrzegają „kaskowców” jako bardziej doświadczonych i przewidywalnych uczestników ruchu, natomiast do osób bez tego rekwizytu mają mniejsze zaufanie i omijają ich większym łukiem, zostawiając miejsce na ewentualne manewry. Podczas tego eksperymentu uczony został potrącony przez autobus i ciężarówkę, w obu przypadkach z kaskiem na głowie."