-
Liczba zawartości
76 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Ostatnia wygrana johnny11 w dniu 14 Czerwca 2010
Użytkownicy przyznają johnny11 punkty reputacji!
Dodatkowe informacje
-
Skąd
Warszawa
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia użytkownika johnny11
-
Z racji izolacji i braku konieczności zaspakajania potrzeb towarzyskich całej rodziny, miałem trochę czasu, żeby pogrzebać przy rowerze. Minął miesiąc od zalania Jacków mlekiem, które jakiś czas temu postanowiłem przetestować (Orange Seal Regular). Teoretycznie powinno wytrzymać 30-45 dni, więc chciałem po pierwsze sprawdzić, a po drugie dolać/podmienić. Uznałem, że przy oponach ważących 460g warto zadbać o to, żeby mleczko było w dobrym stanie No więc jakby ktoś się zastanawiał to mleczko świetnie się trzymało. Było go bardzo dużo i było płynne. Na oponie zrobiła się bardzo cienka warstwa lateksu (w przeciwieństwie do Trezado, które kiedyś mi tak zalepiło oponę, że nie dało się już tego wyczyścić). W związku z tym, iż każda kolejna jazda na Jackach utwierdzała mnie w przekonaniu, że jak na wyścig to Jack na przód jest za mało pewny na zakrętach, postanowiłem podjąć próbę założenia na Rocket Rona LiteSkin. Nawiązując do opinii @wkg powiem, że zupełnie się nie zgadzam. Uszczelniło się na sucho bez problemu za pierwszym razem (strzelam butlą 8bar). Już więcej problemów miałem z Jackiem. Mianowicie zacząłem od przedniego koła, zdjąłem Jacka, założyłem Rona, wyczyściłem Jacka i zabrałem się za tylne koło. Lubię mieć wszystko czyste, więc postanowiłem założyć wyczyszczonego Jacka zdjętego z przodu na tył (nie miałem akurat ochoty czyścić drugiej opony). I tu pojawiły się z kolei problemy z uszczelnieniem. Na sucho puszczał powietrze przy rancie (mimo, że wstrzelił się poprawnie przy 2bar). Po zalaniu powietrze przestało uciekać. Zobaczymy ile powietrza będzie jutro.
-
Ja nadal cisnę na komplecie Jacków - tył + przód. Z każdym treningiem (a dużo ich nie ma pod chmurką) poznajemy się coraz lepiej. Oswajamy się. Wcześniej narzekałem na błoto. Na tym samym odcinku w suchych warunkach wleciał KOMik mimo, że odcinek to nieco ponad minutę jazdy i ... w pewnym momencie musiałem się zatrzymać bo wpadłem w krzak Nigdy tego nie czułem, ale właśnie na tym fragmencie (to taki dość trudny technicznie kawałeczek, mnóstwo zakrętów, dołków, kamienie itp) każde przyśpieszenie wywoływało uśmiech na twarzy Nadal nie czuję się w 100% pewnie i obawiam się, że w warunkach wyścigowych trzeba będzie w pewnych miejscach zachować zwiększoną czujność (tudzież nieco odpuścić), ale bilans wg mnie na plus
-
No to super ......
-
Niestety Ikona miałem na kole tylko przez 30 km na suchym. Akurat miałem tę oponę w nowym rowerze, na dętce. Na niewymagającym terenie złapałem kapcia i wykorzystałem tę sytuację, żeby ją zmienić. Mam ją nadal więc może w pewnym momencie znowu ją założę. W związku z tym, że opon u mnie dostatek, a do sezonu daleko, potestuję jeszcze trochę. Teraz planuję zestaw Rocket Ron LiteSkin na przód, a Race King na tył. Wiesz, ja specem nie jestem. Doświadczenia mało, zarówno w jeżdżeniu w trudnych warunkach jak i w oponach. Cały zeszły sezon przejeździłem na Ralphie i jednak nie kojarzę takich akcji (jeden maraton w totalnym błocie). Natomiast tak, to były kałuże o wielkości dwóch butów. Tyle tylko, że dosyć strome ścianki miały (wąski singiel i kałuża z błotem "wyrobiona"). Możliwe, że jadąc wyścigowo, czyli przez środek kałuży, nawet bym jej nie poczuł. Nie wiem. Nie mam dzwonka (wiadomo). Zwykle ostrzegam ludzi klekotaniem piasty, że nadjeżdżam. Wczoraj na asfalcie ludzie oglądali się za siebie jakieś 50m przede mną za sprawą samej opony 130km zrobione. Nie jestem w stanie na dziś określić zużycia (nie zwracałem uwagi). Rower poleciał wczoraj na serwis. Jak wróci wtedy spróbuję ocenić.
-
Ups.... druga jazda na tych oponach i muszę zmienić swoją ocenę dotyczącą błota. Wstępnie oceniłem ją na 3/5. Zmieniam na 1/5. Dzisiaj nie było dużo błota, ale na singlu było kilka "dołków". Nie chcąc się za bardzo brudzić standardowo próbowałem objechać te dołki po "zboczu". Wygląda na to, że brak większych bocznych klocków mocno to utrudnia. Przednie koło (CST Jack) przelatywało ok, ale tylne (CST Jack) ześlizgiwało się. Po 3-cim takim ślizgu (a więc po 3 kałuży), kiedy to postawiło mnie praktycznie bokiem, widok każdego kolejnego błota powodował strach. Wszystkie mięśnie mi się napinały i zwiększałem czujność. Więc zdecydowanie opona na suche i twarde. Jeszcze komentarz do jazdy na asfalcie: jadąc prosto - głośna; skręcając/pochylając - wycisza się. Nie wiem o ile na dobę, ale u mnie schodzi. Przed jazdą musiałem sporo dobić.
-
W Kobyłce? Ja tam będę jechał na Jackach. Dam znać jak się sprawowały na wyższym niż testowe tempie
-
Ja wczoraj założyłem na oba koła Jacka, ale też pewnie z przodu wjedzie albo Barzo, albo Racing Ray (akurat te dwie posiadam). Wcześniej jeździłem na Ronie i zachowywał się bardzo dobrze. Na trasie mieliśmy sporo piachu, większość na podjazdach i zjazdach, a to dość specyficzne sytuacje. Był też kawałek piachu na płaskim. Przy wyższej mocy (i jednocześnie prędkości) przefrunąłem po tym płaskim bez problemu. Nie zajęło to jakoś specjalnie dużo czasu szczerze mówiąc
-
-
No więc jestem po pierwszych testach Jacka. Założyłem na przód i tył. Wlałem po ok 110ml mleka. Uszczelniło się bez żadnych problemów. Oczywiście pierwszą oponą, którą zestawiłbym z Jackiem jest Ralph. No i od razu różnica - na Jacku nie ma bicia po założeniu Wbiłem ~1.6 bara z przodu i ~1.7 bara z tyłu. Bardzo ciekawa guma. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że opona piszczała przy ruszaniu kierownicą w mieszkaniu na twardej powierzchni. Może świadczyć o tym, że dobra (lepka; miękka) mieszanka gumy. Opona wygląda tak: Tak wygląda w porównaniu do: Maxis Ikon 2.2 Rocket Ron Dojechałem bez kapcia (3h, 60km po lesie) W trakcie jazdy dwa razy przejechałem po rozbitej butelce i kilka razy mocno zahaczyłem o ostre patyki. Nie widać śladu mleka na wierzchu. W nocy lekko popadało, więc podłoże było lekko wilgotne. Opona zdecydowanie uniwersalna. Na szutrach, ubitych ścieżkach, korzeniach - radzi sobie bez zarzutów. Na płytkim piasku również. Ciekawiej zaczyna się na głębokim piachu Generalnie jak na lodzie. Przy podjazdach na tym bardzo głębokim piachu nosiło tylne koło na lewo i prawo. Były momenty, że jechałem .... lekko bokiem No ale jak napisałem - jechałem. WIęc nie było tragedii. Przy zjazdach też ciekawie. Trzeba bardzo uważać. Raczej zjeżdżamy prosto. Ciężko manewrować szczególnie przy wyższych prędkościach. Jechał ze mną kolega na Ikonach - jego tak nie rzucało. Opona dość szybko i mocno zapycha się lekko wilgotnym piaskiem. Natomiast nie mam zastrzeżeń co do szybkości pozbywania się tego piachu. Co ciekawe nie mam zastrzeżeń co do zachowania w błocie. Czułem się pewniej niż na Ralphie. Jeżeli chodzi o przód to zdecydowanie bardziej wymagająca od Rocket Rona. Wymaga uwagi. Może zdarzyć się uślizg. Trzeba zwalniać na ostrych piaskowych/błotnych, a nawet szutrowych zakrętach. Dzisiaj zaskoczyła mnie 3 razy, ale bez konsekwencji. Na pewno nie jest to opona idealna (jest taka?). Zatem waga i jej uniwersalność na plus, a na minus zachowanie w piachu i na przednim kole. Ciężko mi ocenić, czy korzyści przewyższają minusy. Ale mi się dzisiaj jechało bardzo dobrze (warto zaznaczyć, że od listopada miałem założone opony 2.35 Nobby Nic tył i Magic Marry przód). Zdecydowanie na tej oponie rozpocznę sezon letni Przynajmniej z tyłu. To co potrafię ocenić: Piach: 2/5 (przy płytkim bez problemów, przy głębokim lodowisko) Błoto: 3/5 (nie było problemów, ale nie jest to opona typowo błotna) Montaż: 5/5 (łatwo wchodzi, łatwo się uszczelnia) Odporność na przebicia: 4/5 (niby nie było, ale jeszcze nie jestem pewien na 100%)
-
[nagrywanie] macie jakies ciekawe kamery sportowe na oku?
johnny11 odpowiedział Pawelbikerrr → na temat → Akcesoria rowerowe
Ze stabilizacją? -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
johnny11 odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Odnoszę wrażenie, że kolega nigdy nie jechał rowerem szosowym po DDR wyłożonej kostką.... Dopóki jeździłem tylko na MTB to w ogóle nie widziałem problemu. Pierwsza przejażdżka szosą po DDR (i to na szerokich oponach 32mm) szybciutko mi ten problem pokazała. -
To był mój pierwszy SMART trenażer i muszę powiedzieć, że był super. Kompaktowy (łatwość przenoszenia i chowania), cichy, ładny, no i Bkool ma naprawdę świetny symulator. Zauważyłem dwie wady: Trenażer znacząco przekłamuje moc (zawyża; przynajmniej w moim przypadku). I to bardzo znacząco. Szczególnie przy wyższych kadencjach. Nie jest kompatybilny ze Zwiftem po Bluetooth (nie da się na przykład korzystać ze Zwifta na Apple TV). Po ANT+ działa ze wszystkimi symulatorami bez problemu. Po Bluuetooth działa bez problemu z symulatorem Bkool (i pewnie innymi też, ale nie sprawdzałem). Ale ogólnie wspominam bardzo pozytywnie.
-
Ralph napakowany, bo od kilku miesięcy leży rozpięty. Pozostałe dwie spięte paskiem. Mezcal ze zdjęcia to wersja TNT Różne opony na różne zawody. Mezcal + Barzo na Bike Adventure (i ewentualnie inne Bike Maratony), Racing Ray + Ralph miał być na PB, ale potem ziomek pokazał mi Jacki, a więc dwa wleciały. I od Jacków zacznę. Jak dojadę Serock to przedłużę kredyt zaufania, a jak nie to RaRa wchodzi do gry. Jeszcze w piwnicy jakieś na wszelki wypadek Continentale mało używane leżą i Maxxisy (Ikon + Ardent) zdjęte z nowego roweru. Lubię mieć wybór Chociaż to pierwszy sezon tak "na bogato". Wcześniej tylko Rocket Ron + Racing Ralph.
-
-
johnny11 zmienił swoje zdjęcie profilowe
-
Będę 29 marca szukał w sektorze Scotta na Jack Rabbitach