Skocz do zawartości

kosmonauta80

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    768
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kosmonauta80

  1. Gdzie te sikorki? Nie w karmniku?
  2. Ile km do końca roku "musisz" przejechać? btw klinet nasz pan
  3. Widać, że Krisk ma naturę handlowca - tyle lania wody Oczywiście bez żadnych podtekstów.
  4. Ile czasu zajęło ubieranie się, rozbieranie się, czyszczenie roweru?
  5. Inaczej, nie można dopuścić do zaspaślaczenia się
  6. Bo przy obecnej pogodzie oraz jakości powietrza w Krakowie dylematu nie mam, aczkolwiek ten z lewej jest zazdrosny...
  7. W piątek sobie pośmigałem, było około 5*C + wmordewind. Miałem na sobie t-shirt + kurtka z Decathlonu. Nie wiem, gorący chłop jestem, jakiś hardkor czy co? Bo ten zestaw dał radę. Oczywiście nie zrobiło to wrażenia na moim zdrowiu Aczkolwiek pod koniec coś zimno w uda się zrobiło (tylko spodnie miałem). W tym tygodniu być może skuszę się wypad na bulwary. Jakoś tak pusto ostatnio... A macie tak, że jak w takie "zimno" idziecie pośmigać, to rodzina sugeruje wizytę u psychiatry?
  8. A ja się tak zastanawiam, czy jazda na rowerze w taką pogodę (okolice mrozu) mają sens. Niby to hartuje, ale z drugiej strony można sobie płuca załatwić takim zimnym powietrzem, albo coś odmrozić. Już nie mówię o zatokach. Ja tam niechętnie śmigam o tej porze roku. Upierdliwe i czasochłonne jest to ubieranie się.
  9. A jak spotkasz "dziczyznę", która będzie miała wobec Ciebie złe zamiary? Co zrobisz będąc na zadupiu? A na bulwarach ostatnio (przynajmniej wieczorem) puuuuuuusto
  10. Rozumiem, że masz na myśli trasę do Tyńca. Tak szczerze to sam, o tej porze bym się tam nie zapuszczał... Lepiej zrobić te kilka kółek wokół Błoń, albo przejechać się bulwarami za Galerię Kazimierz. Jakoś nie leży mi jazda w nocy...
  11. Zjazd na uczelni mam, więc jestem "usprawiedliwiony"
  12. To raczej na wiosnę O tej porze roku ograniczam jazdy.
  13. Wstaję rano i sobie myślę: prognozy pogody były pomyślne, więc cyk na rower. Patrzę za okno: pochmurno i mokro, zayebiście, no nic jest przecież orbitrek w mieszkaniu. Ale około 14:00 było już na tyle sucho, że się zdecydowałem. Tak przynajmniej wypatrzyłem na kamerce, która pokazuje zakole Wisły koło Wawelu (dobry wyznacznik "suchości ) I tak zaliczyłem skromne 41 km. Widać już niestety spadek kondycji (pulsometr coś za dużo pokazuje...). Widać też, że są już inne warunki do jazdy. Bo po 3 minutach jazdy zatrzymałem się i założyłem grzecznie czapkę po kask. Szkoda by było załatwić się dzisiaj, kiedy to na służbę zdrowia nie ma co liczyć. Przy okazji przetestowałem kurtkę z Decathlonu. Pod spodem miałem tylko podkoszulek i dała radę
  14. Gdzie to? Bo prawdopodobnie ostatni raz w tym roku, o tej porze na tej trasie...
  15. Dzisiaj chciałem pośmigać i co? Guano! Akurat CENTRALNIE NAD Krakowem musiała przejść chmura i wszystko zmoczyć Chyba już pora zamykać sezon. 2 cele w sumie osiągnięte... Oczywiście nie mówię, żeby powiesić rower na haku i czekać do wiosny. Teraz jazdy i tak będą rekreacyjne, bo co to za trening typu 2 tygodnie pauzy bo pogoda, 1 dzień jazdy i znowu tydzień przerwy. Tak samo jazda po zmroku. Już nie mówię o nadchodzącym lockdownnie. Jak to dobrze, że w lipcu na wyprzedaży kupiłem orbitreka
  16. Do tego dodajmy ameby, które tak maja ustawione światła, że oślepiają tych z naprzeciwka.
  17. Selekcja naturalna tak działa. A mnie wkurzyły: a) Na wiosnę wymieniałem baterię w liczniku, a parę dni temu już wyskoczył komunikat Low Batt... A ujechałem na tej nowej baterii lewo 1800 km... b) Dzisiejsza i wczorajsza pogoda. Nawet samochodem źle się jedzie. Ale przynajmniej sucho w środku
  18. Ciekawa obserwacja. Rower stał przez tydzień, nie ruszałem go. Wczoraj wyprowadzam i co? Tak jakby klamka głębiej wchodziła. Miałem wrażenie, że wyciekł płyn z układu. Ale pod rowerem żadnej mokrej plamy nie widziałem. Same okładziny mają jeszcze spory zapas, jakieś 2-3 mm. A rower ujechał od nowości raptem ~1500 km.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...