Mam te gripy (starszy model z rogami) już w trzecim rowerze z kolei i ogólnie jestem zadowolony. Ale:
- w rowerze na asfalt (koła 26", rama mtb, opony 1,5", prosta kierownica, sztywny widelec, jazda głównie na siedząco) sprawowały się wyśmienicie. Kupione z powodu drętwienia dłoni przy dłuższych trasach (>100km). Praktycznie całkowicie wyeliminowały drętwienie dłoni. Przy podjazdach bardzo fajnie sprawowały się rogi (małe, wygodne i pewne).
- w rowerze all mountain/enduro (full o skoku 160/160, opony 2,3, krótszy mostek, kierownica gięta 680mm, podjazdy, zjazdy, wertepy) nadal jestem z nich zadowolony. Przełożone z przyzwyczajenia po zmianie ramy. Przy podjazdach w górach nadal opieram się na rogach (mimo, że dziwnie wyglądają w tej kierownicy ). W ogólnej turystyce górskiej sprawdzają się dobrze. Chwyt nadal jest pewny. Mały problem pojawia się przy szybszych, agresywniejszych zjazdach. Ze względu na kształt chwytu (owe "skrzydełko") trzymanie kierownicy przy większym nachyleniu roweru już nie jest takie pewne. Co prawda nie zdarzyło mi się jeszcze ześlizgnięcie dłoni ale cały czas mam wrażenie, że zwykłe gripy mają pewniejszy chwyt.