Hej,
Kupiłem extrawhela i przejechałem z nim ok 800 km w Finlandii (+ trochę - później- w Polsce).
Powodem zakupu była moja waga (ponad 110) i obawa o obciążenie tylnego koła (suma wagi mojej i roweru osiągała górną granicę obciążenia dopuszczaną przez producenta roweru. A jeszcze zostawał bagaż). Ogólnie: sprawdziła(by) się (gdybym nad nią trochę wcześniej popracował - a jest nad czym).
Trzy podstawowe wady:
1. sprzęt jednego producenta (sakwy Wayfarer z systemem mocowania KlickFix i przyczepka Voyager PRO) nie pasują do siebie i trzeba się nakombinować aby założyć sakwy. Mi się nie udało zapiąć zabezpieczeń tylnych haków sakw. Może to wina mojego egzemplarza przyczepki, a może tak jest w każdym ale rurka na której wisi sakwa jest w miejscu łączenia spłaszczona i zabezpieczenie po prostu nie da się zapiąć. Inna sprawa, że naprawdę jest tam bardzo mało miejsca i zakładanie sak jest bardzo utrudnione.
Jest to bardzo duża wada, bo moim zdaniem sprzęt jednego producenta powinien być kompatybilny i dopasowany tak, aby nie musieć się męczyć przy zakładaniu sakw. Niedogodności były na tyle duże, że w Finlandii po drugiej nocy czasie sakwy zostawiałem na przyczepce przypiętej do roweru i było ok ale to z powodu w miarę bezpiecznego otoczenia.
2. wpadanie w oscylacje. Bardzo dokuczliwe i niebezpieczne. zależne od załadowania sakw i worków - bardzo trzeba było zwracać uwagę aby wszystko co ciężkie lądowało w sakwach maksymalnie z przodu i na dole. Ale pomimo dołożenia należytej staranności nie udało mi się tego całkowicie wyeliminować, Na szczęście ze względu na mały ruch samochodowy dało się "zgasić" te oscylacje poprzez wykonanie "szalonego iwana" - tak nazwałem manewr położenia roweru w ostry skręt i wjazd na lewy pas jezdni a następnie powrót na prawy pas identycznym ostrym zakrętem. Powodowało to wygaszenie oscylacji aż do następnego "razu" Moim zdaniem jest to wada spowodowana sposobem mocowania worków transportowych, które wiszą na paskach przed sakwami. Cały czas męczyło mnie to, zwłaszcza że poniewczasie wpadłem na prosty pomysł usztywnienia mocowania tych worków za pomocą osłony do rur z pianki, zamontowanej na paskach spinających te worki - po powrocie wypróbowałem i działa rewelacyjnie, skończyły się problemy z wpadaniem w oscylacje i przemyślenia jak tu zapakować sakwy - teraz ładuję jak leci i jest ok.
Za takie pieniądze i przy przewidywanym zastosowaniu (długie wyprawy) można było to trochę dopracować - tu zarzut do producenta.
3. Waga. Ponad 5 kg. To dużo.
Poza tym jakieś pierdołki w stylu brak osłony na punkty mocowania dyszla (po odpięciu przyczepki od dyszla pozostaje niezabezpieczona taka półkula przegubu, którą łatwo porysować i przy odkładaniu warto na to zwrócić uwagę.
A propos rysowania - piach spod tylnego koła wali na to ułożyskowanie więc dla spokojności dołożyłem kawałek błotniczka. Niewiele to dało oprócz poprawy samopoczucia :-)
Do tego zamiast oryginalnych sakw założyłem ortlieby i zrobił się całkiem miły zestaw.
Zalety:
1. Rewelacyjna trakcja. Tam gdzie wjedziesz rowerem wjedziesz z extrawheelem. Przyczepka śledzi tylne koło i można nauczyć się mijać np wystające kamienie czy dziury "na centymetry" Często jeżdze po lesie (można to nazwać singletrakami choć "gór" u nas niewiele) i przyczepka sobie radzi. W Finlandii zdarzało się zjeżdżać szutrową drogą z nachyleniem prawie 18% i z prędkością prawie 50 km/h i wszystko było ok., raz spadła mi sakwa z przedniego bagażnika ale przyczepka (wy)trzymała się dzielnie.
2. Waga: "tylko" 5 kg. Z czego dużo waży ten cholerny dyszel. Zastanawiam się dlaczego nie mają wersji extra np z tytanu. To dziadostwo to ponad 1 kg ale od niego zależy trzymanie (i wypinanie - w razie czego) przyczepki. Kolejne - wyższe modele jak BRAVE czy MATE są jeszcze cięższe (nawet o ponad 2 kg i to już jest porażka) zwłaszcza, że ładowność wcale nie wzrosła.
3. Ładowność: 35 kg. To prawie tyle ile chcesz zabrać. Moim zdaniem spokojnie można ją przeładować o te 5 kg a nawet więcej, jeżeli troszkę się ograniczysz i nie będziesz jej katował w terenie. Bo trzeba zaznaczyć, że producent tej przyczepki dopuszcza jazdę terenową.
4. Komfort jazdy. Sakwy nie "walą" w twoje tylne koło, więc dziur nie odczuwasz tak bardzo.
5. Zapasowe koło. Aczkolwiek nie zdarzyło mi się nigdy rozwalić przedniego. W Finlandii, pomimo extrawhela nie wytrzymało właśnie tylne: rozsypała się piasta shimano nexus 8 a szprychy powyrywały nyple z obręczy (to był jeden z powodów szybszej ewakuacji i skrócenia trasy). Jak ktoś jeździ na kasetach to można założyć tylne - powinno się zmieścić. A kółek z tych przyczepek, które opisujesz, raczej do niczego - w razie czego - nie wykorzystasz.
6. Szybkość podpięcia/i odpięcia od roweru. Odpięcie to naprawdę sekundy, przypięcie trwa troszkę dłużej ale i tak sprawę przy odrobinie wprawy można załatwić w15- 20 s.
7. Pewność trzymania i wypięcia. Trzymanie przetestowałem i potwierdzam, wypięcia nie próbowałem ale producent gwarantuje, że w razie wywrotki sakwa wypnie sie i nie namiesza bardziej.
Polecam przemyśleć kwestię extrawheela bo pomimo swoich wad ma też niezaprzeczalne zalety.