
itr
Użytkownik-
Liczba zawartości
4 470 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
24
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez itr
-
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
A tak poważnie, z takim widelcem mogę jeździć kształt ciekawy, choć ciężki optycznie... Brzydota przyciąga. W całym tym węglowym świecie jednak człowiek czyje się niepewnie. Wywróciłem się na lodzie przy 7 km na h, ale to było do przewiedzenia. nie zaskoczyło mnie. Gdy rower mi się wyjeżdżał z pod ciała to prawdopodobnie próg zwalniający zatrzymał na chwilę widelec. Ręczna robota Rychtarskiego, pogięty jest okrutnie, w dziwną stronę, dlatego ten próg chyba zawinił i podwinął go w przeciwny bok wbrew grawitacji, upadłem na lewy bok i widelec zagięty w lewo. Karbon by dostał strzała i dalej stałby prosto, pytanie jak długo czy nie byłby już o 100 km od nagłego rozpęknięcia znienacka. Stal gnie się albo pęka powoli dając sygnał że się robi miękko i wiotko, a karbon jest zero jedynkowy trach i może nie być ludzia. Także tak te widelce z koroną i rurą sterową od Chińczyka mnie mocno napawają lękiem foliarskim... -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
S karpetbikeporn, lajf czyli walenie Kony ... zdjęcia może i wystarczą, ale trzymamy Kciuki ! A Rondo... z taką osią można poczuć się jak człowiek, ale już z tym widelcem to jest samozawstydzenie jakby mnie ktoś teleportował w ciało mega karka z najzaplutszych siłowni mego miasta z wrzodziejącymi wypryskami na bladej, rozdętej androsteronowym ryżo-kurczakiem klacie... -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
itr odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
To może zgnieciona po prostu albo dziecięce koła z tuńczyka takie są ... w sumie mniejsza obręcz i szprychy idą pod innym kątem to może tak się robi, musisz wyśledzić trialowa to chyba jednak nie -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Bywały jakieś sachsy z uszczelką od tyłu ale nie do 4-5 biegów... stare rowery miały przeciąg we wszystkich łożyskach , ale stal na bieżnie kulki i konusy w tych lepszych rowerach sportowych była dobrej jakości... To dziś żyjemy w czasach zużycia i ciągłej wymiany na nowe. W wolnobiegach nie ładuje się lepkiego , gęstego smaru i a ma szosie po prostu nie ulegają aż tak zapychaniu piachobłotem...Pewnie nie przypadkowy był zwyczaj w śnieżnej Polsce trenowania zimą na ostrym kole... -
pięknie dziękujemy, zazdrościmy, super tereny to wygląda na szybkościowo. Jak będziesz często jeździć z patologią zakorbowanej szybkości - znajmymi na gravelach odpuść grubą kiszkę weź lekkiego Race jak dynamika i waga nie ma znaczenia to 2,6 będzie fajne tylko upewnij się w sprawie wagi i wersji żeby mieć tą najlepszą (TR z wkładką) bo nawet na allegro sprzecznie opisują proponowany towar. inne wagi, raz 60 raz 120tpi itp
- 11 973 odpowiedzi
-
- 1
-
-
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
o jakie piękne, tylko w tych cenach mogą być ... jednorazowe, oś przy męskim depnięciu może się giąć jak masło ale spokojnie da się założyć na to np 4 biegi a może nawet pięć i skrócić do 120 kłopoty z takimi biegami są takie że nie ma na rynku dobrych uszczelnionych wolnobiegów... Trzeba szukać archiwalnych i to porządnych. ( ze starymi szosowymi kołami ) 4 biegi to są lata 40/50 !!! były w Huraganach Diamantach ... ale to np 14/15/16/17 takie buty piękna 5s ale jaka cena 4 s gdzieś w Holandii -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Tak masz rację, pamiętam te dziwne korpusy. pytanie jak z ich kalibracja żeby tarcza trafiała w zacisk... mam też piastę pod wolnobieg Reborn Grind z mocowaniem pod tarczę!!! ha ha sprawdzę i napiszę jak ona wygląda ( to 135 mm) Moja piasta ma szeroko łożyska i nie nadaje się do skrócenia ale można poszukać np w bikerstudio tych ostrokołowych, na 6 otworów, albo poszukam adaptera na gwint zębatkowy do zwykłego Flipa flopa Piasta nowa czeka na nowego właściciela w razie potrzeby -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Ale pozycji tarczy i bębenka nie da się pogodzić w 120 mm, to nie takie proste kołnierz od bębenka też nie może wypadać na prawie środku piasty. to dziwna rama, pod ostre nie robi się takich haków z mocowaniem przerzutki hamulca tarczowego. Rowery szosowe puchły z tyłu wraz z wolnobiegiem i kasetą, 120, 126, dla 8/9 s -130mm i wciąż więcej biegów -
[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali
itr odpowiedział Wiewiór → na temat → Rowery/ramy
Ale to szosa przecież ? pytanie jak zawadzanie butem o przednie koło. Dzieci mają małe stopy a co dorosły? Czy nie ma piast wielobiegowych 120 pod tarcze? mam adapter do nakrecenia na piastę typu flip flop tzn będzie tarcza będzie mocowana na gwint jak zębatka , jednak prawdopodobnie pogryzie się to z szansą na przerzutki więcej niż 4 biegi. Albo będzie miejsce tylko na wolnobieg 1 s nawet. Może zastosowanie tarczy 140 pozwoli coś ugrać . albo zrobić hamulec Obręczowy i tarczę wielobiegową 120 mm to chyba najlepsze rozwiązanie, z napinaczem oczywiście. -
Na takie diktum: Biesz Czad Rekona i nogami jestem za tym! Niskie ciśńienie i będzie fajnie. Bardzo Barzo ten tył też dobry pomysł mlekiem płynący!!! Moim zdaniem jak błoto nie lepi będzie fajnie.... W inbred wsadzisz maks właśnie Panaracera rampage 2,35 ale to już jest na włos ... 2,25 wchodzi oczywiście ale polega z błotem oblepiotem. Możliwe że Inbred bez suw haka troszkę ogranicza opcję, ja mogłem przód tył przesuwać... Roket ron bez snake skina mnie tak wstrzelił z roweru na szybkim zjeździe w dół że też zaliczam go do traumatycznych po prostu zniknął z felgi przedniego koła jakby mnie ktoś zestrzelił . A po nim Nic wszedł na lata! i był spokój.
- 11 973 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Nie bardzo, to raczej było lenistwo, i jak śmigałem Mazowię na sztywnym to mi się czasem nie chciało Reby w góry zakładać... traciłem na tym jednak technicznie... ludzie odchodzili mi w siną dal...Głuszyca, Zawoja i jeszcze parę innych wyścigów, tak poleciałem. Czasem nawet trzeba było zejść z roweru... Teraz już nie chcę się ścigać ani trochę I ryzykować w imię głupoty... A i nawet Rychleby robiłem na przódkarbonie, i raz mnie zatrzymało i poleciałem w przepaść. no brak mi słów nigdy więcej O tym jak wyglądał downhil w czasach walki o ogień, jajek ze styropianu na głowach i sztywnych rowerów są przegrane VHS na you tubie... to byli rycerze dżedaj. nie to co my ....
- 11 973 odpowiedzi
-
- 3
-
-
no to już nie wiem co u Yakuzy na zdjęciu sam śnieg ...absolutnie Snake Skin i droga mieszanka, z przodu tak szybko się nie zużyje, z tyłu schodzi momentalnie , wspomniany Rocket Ron w starej wersji po 60 km maratonie w polskich górach wyglądał jak po dwóch latach jazdy gdzieś pod miastem, znikał w oczach... W przypadku jazdy na sztywnym widelcu na stromych wzgórzach, górach w dół sporo trzeba hamować tyłem i drzeć oponą. Dlatego to też warto uwzględnić. Opona wtedy musi trzymać... U mnie tą funkcje pełnił stary Maxxis Ignitor. Z tyłu. Nie miał lekkiego toczenia, ale darcie było na nim doskonałe, rower był sterowalny. Dla niewtajemniczonych: Kiedy jest długi górski zjazd techniczny i sztywny widelec to ręce muszą amortyzować biorą na siebie bardzo dużo, używanie klamki ham przedniego koła jest mało subtelne a dodatkowo nie amortyzowany przód mocno uderza o przeszkody i punkt uślizgu opony jest bardzo zmienny, dlatego najlepiej operować i zamiatać tyłem, coś jak szusowanie na nartach kiedy jest tylko moment na wytracenie prędkości trzeba korzystać i drzeć tyłem.
- 11 973 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Dużo zależy od rodzaju błota, jeśli to woda z ziemią dużo mokro i grząsko to ok, ale jeśli to szlam jak gdzieś tam w Beskidach np na wiosennej Wielkiej Raczy. Rekkon przypomina generalnie i Ikona i Rampagę podlanymi stożkami na środku generalnie na własny widelec go nie nadziałem, jednak kiedy tony błota mają się nawijać na oponę to szerokość może być przekleństwem, a na gładzi błotnej przód zamieni się w ponton, a węższa opona z wysokim klockiem może jeszcze gdzieś się zazębi jak łyżwa i kierunek nada... To już w wyobraźni musi sobie poukładać Yakuza, generalnie do Inbreda tak jak pisałem brałbym w ciemno 3 cale na szerokim obręczu, ale w świetle błota i 30 mm ... nadział bym przód wprzódy noby nica
- 11 973 odpowiedzi
-
Ale do Inbreda Ardent 2,25 z błotem z tyłu to za ciasno niestety, dodatkowo moje w wspomnienia z oponą bliżniaczą wyglądem - czyli Panaracer Rampage 2,35 z tyłu masakra niby dużo klocka a jednak na skałach prześlizgiwanie, centrum opony nie trzymało, boczne trzymanie dobre, z przodu ta opona plus beskidzkie błoto w promieniach Istebnej w czerwcu wskazywały że szeroki papuć kiedy naklei się błotem jest jak walec daje taki opór. Tak jak pisałem bardzo lubię szeroką oponę z przodu i miękki balon, ale jeśli ma być rower na długie dystanse lekko toczący to w opisane błota wybierałbym raczej Noby nica na przód w snake skinie, roket w starej wersji u mnie trzymał dużo gorzej i był szmatą na wyścigi, Noby nic 2,25 z przodu polecam bez zastrzeżeń.... lata jazdy na nim. Mieści się do Inbreda z tyłu i owszem ale tak jak piszę przy oblepianiu błotem trzeba mieć coś węższego, tam jest strasznie ciasno znalazłem bieżnik ulubiony nie w maxisie tylko w takim allegro: Przykład bieżnika z Kontnentala trzeba poszukać coś szer 2,1 z podobnym rzadkim środkiem i rzędem klocków po bokach ( to symuluje mojego starego ALberta od Schwalbe) tak ustawione klocki na środku moim zdaniem lepiej idą na tylnym kole niż wzór z Ardenta, natomiast podczas jazdy po asfalcie opona wibruje hałasuje tym środkiem, bzyczy, aż do zjechania klocków. Albert był z miękkiej gumy , wytarł się środek a klocki boczne wciąż dawały wszystko co trzeba... i w błocie i w górach...Ja tylko mam mniej siły od Adama to dla mnie w miare lekkie koła i opór w błocie robiły różnicę, a musiałem dobrać jakiś kompromis, żeby jednak rower jechał no przodu a nie jak na Racing Ralfach czy pytonach w błocie po krzakach ps z masakrą panaracerem z tyłu przedadziłem, ale opór bardzo duży, a czasem się ślizgał na mokrych skałach i dlatego nielubiany na tył... ale jednak lepszy od Racing Ralfa.... Jednak i na starych Ralfach z tyłu z mlekiem napiżdżałem po Istebej w mokre maratony, ale to był kompromis i zbliżanie do granic nierozsądku. Nowiutkie Ralfy 2,4 w Szkocji na kamieniach skałach, na dętkach doprowadziły mnie do szału.
- 11 973 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Tzn precyzując błota lata wiadomo, ale są opony które sypią wszystkim po oczach piaskiem psią kupą itp, chyba np nanoraptor stary taki był sypiący. Trzeba poznać na własnym kole.
- 11 973 odpowiedzi
-
Wg opisu błoto i kamienie to chyba szerokie gumy bym odpuścił, z tyłu max 2,1 przód 2,25. opony z klockiem jakie testowałem w góry i błoto - zawsze były kompromisem przyczepność opór zalepianie błotem. dodatkowy czynnik to rzucanie błotem w oczy przednią oponą. Stare opony używane zły pomysł. Opony na mleko z dobrym odpornym bokiem dobry. opony szybko zdzierające się i przyczepne dobry pomysł.
- 11 973 odpowiedzi
-
Kampinos to taka Walhala kraina wiecznych łowów gdzie jedzie się niebiańsko. I nie ma skał... teraz jak jest moda na grawele to nawet to ludzie katują w piachach, ja też jeździłem tam na przełajowych gumach. Ale starość nie jarość docenia trzy cale....Choć pierwsze 100 km się zniechęcisz to następne 900 pokochasz... ( z wyłączeniem ścigania) Tylko widzę ograniczenie - nowe przednie koło z szerokością tylko 30mm Ps pod Bydgoszczą też to mają, bo chyba ten lodowiec szedł i tą Wisłalale zostawiał po drodze do morza... Grube opony dają tez niesamowity efekt przy zjechaniu na azymut na trawach, kretowiskach i rolniczych duktach wśród pól, gdzie bieżniki maszyn odbiły swój patern do następnego deszczu w wyschniętej ziemi
- 11 973 odpowiedzi
-
Jazda np po Kampinosie... proste. Na MtB trofi takie opony się nie nadają, zgoda,ale już w szutry k-kłodzkie są okej. pojemność i miękkość nie do porównania z klasycznymi szerokościami z minionych lat.
- 11 973 odpowiedzi
-
Pokochałem na przednim kole mojego Rangera 3" na obręczy Easton, najszerszej... Chwilę było to papuciem ale po adaptacji Inbred był już nierozerwalnie z nią związany...aż do dodania 3 calowego tyłu... Dlatego zalecam brak półśrodków przednich, od razu 3 cale i niskie ciśnienie. Wcześniej przez lata jako opona podstawowa z przodu zawsze mleczny, szczelny nawet na sucho Nobby nic Snake skin...Bardzo lubiana. Tył w inbredzie jest wąski dlatego nie bardzo dzisiejsze opony polecę ale np odpowiednik np starych: Motoraptor (Wtb) albo Albert (Schwa) bym polecił... w polskiej piwnicy mam jakieś Hutchinsony OEMy na drucie, ale są też w wersji zwijanej. bardzo mi się podobają, sprawdzę nazwę i można sprawdzić recenzje. Generalnie mleczny tył z rzadkimi z klockami które szybko znikną na środku a długo sterczą na boku... Druga opcja to prawie slik, sam pokochałem Renegata S works, ale po kilku latach się guma zepsuła ze starości i nagle się pociął. Jenak takie opony to tylko z mlekiem i w błocie nie bardzo... W GB też podobno dużo kolców jest... To może na renegaty i czy Szwlabe G one może być niepogoda...za papierowe
- 11 973 odpowiedzi
-
tymczasem nikt znajomy nie chce mojego koła 27,5 to rozbiorę w razie czego... prawie nowy Dartmoor Cruiser no pechowo że ten 27,5 ale pamiętajcie że mam i sprzedam z kołem czy bez.... Z mojej strony recenzja dla Cruisera z oponą Ranger 2,8 na mleku- pozytywna wielce... Opona też szuka domu.... Adam w razie braku baraku możesz testować Dortmoora 29, nie ma tragedii...Spank Ozz dwa razy droższy chyba wypada gorzej jeśli chodzi o mleko, rant i klejenie się doń taśmy.
- 11 973 odpowiedzi
-
Trwa przebudowa, ale bedziemy monitorować.
-
Podziękowawa za pierwszy formalny ruch rozpoczynający lawinę niepozorowanych działań! Każde koncepcje wychodzą w praniu, także rejon jest tak ciekawy że znajdziemy rozwiązanie. Przy 100/ osobę to już poproszę w jedynki, kowidowo najbezpiecznie :) mamy taką zaletę że możemy spać w miejscu nieatrakcyjnym bo jesteśmy mobilni...także ten tego. Jeśli przytrafi się lato to nawet namioty!!! Mamy siatkę pomysłów, znajomych i możemy szpiegować na rzecz grupy mając okazję. Bardzo chcę pojechać na dni po wielkiej nocy, czy sam czy z kolegami, gdzieś tam tam tam to zawsze można pytać o. W samym Złotym Sto dużo noclegów nie było. Spałem w kopalni i szkole... ale poszerzając zakres, coś powinno się udać
-
Genetyk zatem na sprzedaż dla niskodupców, oni mogą wtedy długo w niskim chwycie jeździć z banabanem na ustach. As Wantura zostaje do testów porównanwczych.... Możesz go jeszcze innym mostkiem okwiecić dodatkowo przed zmianą na nową, wyższym krótkim. Kupuj w nowe i testuj... Yor pleszer is auer forumers pleszer tuu!!!! PS dla mnie dolny chwyt ryczeja jest albo chwilowo na zjazd techniczny z podcierką o tylną oponę, albo kiedy wicher w czoło wali taranem i kulenie dla toczenia arałodynamiczne. Po za tym na Hudach cały czas albo na przymościu chwyt. Generalnie zazdroszę niskodupcom radości z baranków... bo na starość już paragrafy mi stwardniały, nie doginam, i Ryczy jest w piwnicy...
- 11 973 odpowiedzi
-
Barany w dolnym chwycie dobre są dla niskodupcych,. Im wyżej miednica tym gorzej paragraf i więcej znaczenia szerokość naklamnego chwytu z góry. Bikerobamola ma sytuację mniej więcej statystyczną w proporcji i jest poliwalentny czyli Niczego mu nie brakuje, tako rzecze Zaratusta, złoty podział, trójkąt, środek proporcji i mokry sen statystyki, także na czym eRBambo nie pojedzie to i tak swoje zdanie będzie mieć autonomiczne jak Tesla, kiedy dosiadzie bydgoskie zagony wśród lasów Zachemu. Na tym my Kasandry moż dżemy skończyć domniemania. Czekamy na rozwój wypadków z kierownikiem.
- 11 973 odpowiedzi
-
- 3
-