Skocz do zawartości

itr

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 319
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Zawartość dodana przez itr

  1. Ale ładnie wyszło mniam mniam ... ale co u licha z tym Biopace ja bym nie zniósł zmiennego napięcia No i hebelki w takiej stylówie ewidentnie pasują porządne kanti z lat 90, które hamują nieźle, a te V no tak trochę są "non wtonacjone winetaże" A tajfuny tooo bardzo fotogeniczne opony z tą foto ścianą rewelacja
  2. chyba mam teraz 44 ale rower jest zastawiony i nie widzę dobrze,,, czyli da się podsunąć koło trochę bardziej
  3. Wśród różnych opon na przednim kole zima lato został u mnie Noby Nic Snake skin, uszczelniony na Creście płynem Stana ze dwa lata temu, tzn mleka już dawno w nim nie ma.... Także taką oponę na przód polecam... Z tyłu Nic daje radę ale daje dość duży opór, i jeśli jeździ się ostro to dość szybko można szczerbić klocki... Skoro jest już w "domu" Ralf to zostawiłbym go z tyłu, najlepiej z mlekiem i niskim ciśnieniem, ...trzeba tylko uważać na korzeniach skałach po deszczu i śliskim błocie.... Sam mam teraz z tyłu ralfa 2,25 jeszcze z 2008 i wcale nie TR ( fakt uszczelniać go trzeba kompresorem, nie jest tak ścisły na obręczy nowsze wersje) nie jest zajeżdżony do cna i działa.... Jak się zepsuje, no to mamy teraz taki wybór wszelakich opon do kupienia, też będzie ciekawie... jedynie co to w naprawdę błoto błoto błoto polecałbym coś wąskiego z stanowczym bocznym klockiem, kiedyś używałem np Alberta, albo Motoraptora ( ale ten miał tez minusy) i Ignitora ( pewność okupiona ciut oporem) są też dedykowane opony Borsuk.... Dobór opon to w zależności od potrzeb i stylu, naprawdę trudno poradzić. Nobiego na przód mogę śmiało, nie ma tragedii
  4. ojej Obiecuję przez miesiąc pisać jak człowiek , który nie wie co to Jolka .... Ogólnie pękające ramy po prostu to jest taki temat, że trudno przejść z nim do porządku dziennego jeśli w serii pojawiają się identyczne usterki.... Patrz Gary Fiszer, któryś tam chyba z trance Giantów, czy teraz Koń... Dla nieobeznanych dodam że ustawianie napięcia łańcucha w normalnej ramie z poziomymi hakami jest uprzykrzeniem, i poza ironizowaniem to zrozumiałe jest szukanie ułatwień w tym zakresie.... nie lubię tych wspomnianych odmienionych przez duże "D" haków, ale ... no odpowiednie napięcie łańcucha w ramie ze stalowymi hakami nie jest czasem proste, skręcanie śrub przestawia koło napinając łańcuch niebotycznie lub luzując zbytnio. Pech "Unitu" Kazafazy : nie pisałem, że mój biały on one jak mniemam jeszcze w sklepie, musiał zdrowo walnąć i to z co najmniej metra na tylny hak tak że odprysk lakier + zabicie kantu stali + zagięcie dolnej części haka nastąpiło . Aby wprowadzić piastę musiałem prostować, a na koniec już w obu hakach szparę osiową pilnikiem z lakieru oswobodzić bo piasta nie wchodziła.... Nie wspominając o tym: że szpary w Inbredzie te przy wzmocnieniach lakierem musiałem zalać ze strzykawki żeby rdzewienia i wilgoć nie wyłaziły szparami tymi z głębi ramy... Reasumując taki prostowany hak też może lekko jak klin przeszkadzać w ustawieniu koła tam gdzie się chce je ustawić łańcuch ustawiając napiętym.
  5. Lenistwo pchnęło nas do wynalezienia koła, więc trudno kogoś za nie potępiać :-) ale czy Nie mam odrobiny racji? Wszystko ma być prostsze strony zmieniają pod smartfony windowsy zamierają w wersjach fajnych i ejtyzują nas bez szans na aktualizację banki utrudniają obsługę kont, a haki robią żeby pękały :-) ułatwienie niejednoma imię i czasem pęka stalą! Także nie można topić się w jeziorze cudzysłowiów i nie mieszajmy debilizmu intencjonalne go z pręgierzowatym na jaki Nikona narażać bym nie śmiał :-)Nikona kurka rurka jakiś poprawiacz w tym przygodnym tablecie udowadnia mi ze mam dość ulepszeń. Nikogo nikogo nikogo!!!! Nie Nikona :-)
  6. Dla mnie ruchome haki same w sobie są błędem konstruktora, paskudne dodatkowe śruby na imbus masakra tył powinien być potężny stalowy na solidnej pełnej osi z nakrętką z twardej stali, ewentualnie jakiś napinacz... Po to w szosówkach oś koła jest tam gdzie jest, żeby było dobrze.... Dla leni i debili wymyślono przesuwane alu haki, żeby sobie rąk ustawianiem koła nie szargać. Suwany hak nie dość że dodaje kolejne miejsce gdzie może być luz, gdzie są malutkie śruby z gniazdem które można zniszczyć kluczem, w dodatku klucz imbusowy się gnie przy mocnym dokręcaniu, no ale jak tu mocno dokręcić jeżeli hak jest alu..... Echhh stal to ma być stal a haki powinny zostać klasyczne.... tyle A piszę że błąd bo to wywalenie osi w tył plus zła praca ramy daje ww pęknięcia, to przecież nie użytkownik winny tylko konstruktor, projektant, technolog... RAKIETA ROMET znalazłem na alegro może ktoś z fanatyków rometu z dawnych lat nie mógł się powstrzymać? Szkoda że cena za taką na klejkę trochę za duża jak na gadżet ku pokrzepieniu serc http://img18.allegroimg.pl/photos/oryginal/42/76/27/62/4276276240
  7. to bład konstruktora, oś koła jest wysunięta za trójkąt tylnych wideł, powinna byś w jego zarysie a nie do tyłu od górnej rurki i dźwignia pracuje.... i widocznie męczy to ramę w tym układzie materiał/ sprężystość stal/alu co ciekawe torówki teoretycznie miewają w hakach koło dość z tyłu np canondejle i jakoś to działa, chyba bez masowych pekań, może to mtb tak uderza w ramę bardziej niż uda torowca.... za sprężyste moze być też połacznie górnej rurki z hakiem, przecież ona taka cienka... i pracuje układ
  8. No skoro taki sam widelec z rurkami karbonu jest mało komfortowy w terenie to czego oczekiwać po alu pionowe rury nie mogą zapracować aż tak jak lekko wywinięta do przodu stal, a karbonowe rury to chociaż tłumią kostkę brukową i inne tarki i dopiero w górach czy gdzieś w środku lasu na wydmach korzeniach ciut przegrywają ze stalą... Bardzo ciekawi mnie jak się zachowują całkiem karbonowe widelce, bo powinny być właśnie panaceum. Jednak co sztywny widelec to sztywny widelec, gruba opona niskie ciśnienie i jazda tragedii nie ma
  9. ale chodzi o ratio bo w nim nigdy nie ma wielkości koła tylko wielkość trybików jest brana w proporcję, licznika nie sprawdzałem, ale chyba w tych tabelach umieszczonych na dole uwzględniono już obwód koła :) Innymi słowa nie powinniśmy bezpośrednio porównywać ratio 26 z 29 cali
  10. Przelicznik przełożenia nie ma pokrycia bezpośrednio.... podaje jedynie sprawy trybikowe, właściwe było by uwzględnienie obwodu koła. Bo większe koło może robi mniej obrotów niż mniejsze przy takiej samej prędkości...Waga koła przy powolnych podjazdach ma mniejsze znaczenie, jedynie przy ostrym katowaniu jak w XC zaczyna mieć kolosalne Trzeba jeździć po emerycku, ale na mleku nie Perle reasumując 32/16 w 29 erze jest twardsze niż to samo 32/16 w 26 calowcu.
  11. Aprops Kross U 32/16 na miasto jest za miekkie, ale w Puszczy Kampinoskiej to jest już dość, i dla kolan warto czasem prowadzić pod wydmę.... Proponuję zrobić na nim z 500 km i podjąć decyzję...
  12. Maciek Dawid wczytałem się.. Rychlebskie to absolutnie nie na ostrym, no nie jestem troglodytą tam są góry, Co prawda latałem tam kiedyś z karbonem z przodu ale on przeszkadzał. Gospodarze w uwagach zaleceniach proponują jazdę w rękawiczkach i fullu 120/120 i to jest raczej najprzyjemniejszy zestaw... pomijając fula 200/200 Ale ja nigdy nie miałem fula i poza maratonem na epiku to w zasadzie nie mam doświadczeń... Nie umiem jeździć tak jak chłopcy z gór, nie umiem skakać jak trialowcy, jedynie radzę sobie w terenie, ostatnio z większą doza rozsądku, częściej zsiadam... Przeceniacie mnie Ostre mam opanowane, miasto, trochę przełaj, stąd w mtb mogłem trochę podokazywać, ale wystarczą Góry Świętokrzyskie żeby koncepcja ostrego napędu eliminowała się sama... To już bardziej widzę singla np 22/22 i zjazdy na grawitację, ale we wspomnianych Ścieżkach Rychlebskich to podjeżdża się u Doktora 22/34 No a najbardziej chciałbym pójść w dwie strony, albo full albo napęd Rolhofa, może coś w 2015 pomyślę, teraz na pierwszy rzut może ten wpuszczany wspornik ale jeszcze nie usiadłem na spokojnie do podesłanych propozycji... Z decyzyjnością to ostatnio słabo, Nokia mi się ciut nadużyła, ni i tak patrze po chińskich szkiełkotelefonach, i tak mnie to zmęczyło że za te około 500 -600 zł postanowiłem kupić .... małą lodówkę jak z rowerami.... zamiast full pojawił sie inbred, zero logiki, ale ile przyjemności... gorzej że 3o letnia Zanussi mimo że strzaskana może służyć następne 30 lat a nowa lodówka padnie po terminie gwarancji, podobnie jak stalówka pewnie przetrwa dużo dłużej niż jakiś alu zawias na kilku sworzniach Tymczasem z sentymentem kanapowym wracając do one tematu stali zimowa wersja z kokpitem testowym jeszcze chyba z błotem Puszczy bukowej Jeśli Lodówka to bez hamulca! Tylne koło jeszcze stare, kierownica i mostek 60 mm przełożony z piaskowej rozmiar większej ramy 21 - bo biała to 19. https://lh5.googleusercontent.com/-EtRghdCb0YE/U2y8jd9yezI/AAAAAAAAG_o/RjqwXGzalSQ/w874-h627-no/mak2.jpg Po testach wybrałem czarny kolor kierownicy - biała idzie na sprzedaż, mostek 80, Szerokość 600 dla mnie optymalna w tej ramie, 660 mm była w Puszczy Kampinoskiej za szeroka i wciaż chwytałem ją węziej...ale te moje 600 to jest trochę oszukane bo korki od wina poszerzają mi kierownicę do ok 620 mm:) Kazafaza jeszcze raz dziękuję za pomoc!!!!
  13. Mój On One: rama ok 750 zł sztyca 250 obręcze 650 piasty 450 łańcuch 50 kierown 50 mostek 50 korby 150 sup 50 zaplot 100 szprych 64 ham 350 klamki 50 chwyty 10 pedały 80 zebatka 36 stery 50 wideł 300 opony 300 mleko 40 zaworki 70 siodło 50 razem prawie 4 tysiące ech aż trudno uwierzyć,,,, to szacunkowo, ceny orientacyjne plus minus bo oczywiście np sztyca i siodło i przednie koło i tylna opona i korba są już posiadane wcześniej..... No to aluminiowa rama fula by była zamiast tego
  14. Z ramą Inbreda to chyba odwrotnie : z tyłu zostaje 29 cali a z przodu 120/140 mm z kołem 27 albo 26 i oponą trzycalową... Dla mnie ta geometria z widelcem 100 była by już denerwująca na podjazdach, 120 doprowadziło by mnie do pasji a 140 do szału... ale tak sobie hipotetyzuje, natomiast w imbredize tylne widły nie są zbyt podatne na założenie szerokiej opony , nawet ich profil pod 29 z trudem odgina się na na oponę 2,35, Mniejsze koło musiało by mieć chyba maks 2,1 żeby klocki nie szły milimetry od ramy
  15. Używałem akurat tych które miałem pod reka, stal Ziona i White Brothers czyli rurowy karbon z korona alu, nie ma żadnego problemu przez G2. Na dziś testowałbym pełny karbon, ale za 300 zł to lepiej jakaś stal na przykład z papryką. mam w on onie i polecam ...Alu i podobnych do wajt broders w góry nie polecam, przy skokach z progów jak młotem w nadgarstki ... stal dużo lepiej i ponoć podgiety karbon podobno też lepiej
  16. o mamo Polecam Wam ten stan kiedy się nie wie o co kaman wtedy filipy z konopi tak cieszą Popisze tutaj o oponach bo jednak pod sztywny widelec i w moim przypadku singla ostre to trochę inna bajka jest niż w ogólnie oponowych tematach... Przez dobrych kilka lat w początkach znałem całą ofertę 29", ale nie była duża i w Polsce były w teorii do kupienia opony cztery - dwie wtb (moto i wólf) jeden Bontrager, i Irc razem z rowerem garego, teraz mam okres nie patrzenia, nie kupowania jak najmniej śrubek jak najwięcej ruchu, nie sprzęt tyko akcja Mój w renegate ma 1,9 ale dość szerokie - bo aż 53mm w porównaniu np do noby nika 2,25 56 mm Nanoraptor, który był jedna z moich dwóch pierwszych opon 29" dobrze trzymał kierunek w sypkim podłożu i na lekkim błotku nie najgorzej, nie lubiłem go bo jednak nie miałem do niego skrętnego zaufania, i moim zdaniem ta opona miała słabą gumowato prężność taka była jakaś szlaufowata. W 2008 ósmym kupiłem Ralfy i to była zmiana epokowa, ralf w naprawdę głębokim piachu możliwe, że ciut gorzej trzymał linię od nano , ale był o niebo bardziej przewidywalny w każdym innym terenie i lepiej tłumił, kleił się na wertepach. Potem miałem z przodu Rona,i on poprawił niedostatek Ralfa - w górach na kamulcach i w błocie był pewniejszy. Dzisiejszy Nic jest jeszcze bardziej stabilny z przodu, nie ma drastycznych oporów, lubię go, Znałem ludzi którzy latają na Renegacie góry - przód tył Ze sztywnym widelcem z chęcią łączymy szerokie papcie ale jak się zachowa papuć bez bocznych klocków na błotnistym zjeździe gdzie nawet Ralf zamieniał się w Dancinga i szedł po glucie jak ponton nie wiem...Ogólnie wtedy lepiej mieć wąsko... albo coś uniwersalnego jak Ron czy Nic czy coś co ma jakieś wypustki z gumy. Ale na przykład specowy Kapitan na przednim kole mi nie podszedł zupełnie i jechało mi się maraton w Karpaczu na nim średnio ( testowy epic)
  17. Kazafaza! Dzięki teraz nie moge zasnąć Anarchy: W sprawie renegata przecież miałem go już w Szczecinie !!! to bardzo bardzo fajna opona, znam ją tylko z tylnej osi i z mlekiem. Jest szybka, nieźle się na niej podjeżdża, potrafi nagle postawić rower w 90* bokiem w błocie kiedy się nogą napędzi taki poślizg w plamie błota czy zakręcie na rozmiękłym gruncie... ciekawe jest to, że na podjazdach idzie jakby lepiej po kamieniach niż Ralf, który natomiast ma lepsze trzymanie boczne - przez wyższe klocki po bokach. Przejechałem na niej maraton w Istebnej z lenistwa i... w zasadzie problemu nie było, przy rozsądnej jeździe lubi niektóre błota, nie oporując. Bardzo ją lubię, ma tylko dość niski profil, i jest na oko dość delikatna. Z przyjemnością przetestowałbym coś podobnego np kaliber 2,4, tylko taki papuć może się zamieniać na błocie w ponton... Trudno wyczuć... w każdym razie mieszanka gumy w tej droższej wersji jest bardzo przyjemna... W Rychlebach,złotym stoku jeździłem z tyłu na mlecznym Ralfie 2,25 dość starym bo z pierwszych serii 29" chyba z 2008 r, nie nowym, ale z klockami, - miałem wrażenie, że na przeszkodach lepiej wspinał się kiedyś renegat... Co zważywszy na bieżnik dziwne się wydaje. Na zjazdach to już chyba jednak lepiej drzeć z tyłu Ralfem niż renegatem, bo więcej gumy Dlatego degenerant został umleczony na amen w białej damie na ostro... Chociaż w ostrzałce bardziej widziałbym Ralfa 2,4 ale chwilowo szkoda na niego funduszy...Pojeździłem ciut na Pana- Rampie (2,35) z tyłu i gruby flak tak miło tłumi, jedynie kloce trzymały jak smoła w porównaniu ze spec-dyrygentem. Na sezon 2014 mam plan utrzymać przednie koło ze snakeskinem Nikiem, zamiennie do dwóch rowerów, z tyłu zostać z tym Ralfem pod przerzutkę, a Renegatem w ostrym. Z tyłu w obu kołach jest mleko, w przednim mleko dawno wyschło, no i wypadało by dolać Do testów z chęcią zaprosiłbym gumy knarda i inne grubasy, Hansa Dampfa, konkurencję renegata z drobnicą klocków -czyli jakiś geax czy kenda czy tym podobne... ale na razie grunt to jeździć nie marudzić... w piwnicy gdzieś poutykane są Rampa, Ignitor, nieużywany Motoraptor. Nano raptor stracił ciągłość kewlaru i wybąbował się ale go nigdy nie lubiłem
  18. Ja też mam rebę z 2005 r z ofsetem chyba nawet jeszcze mniejszym i nie skarżę się na geometrię, choc w moim przypadku zmiana skoku amortyzatora z 80 na 100 coś zmieniła ale tylko na stromych podjazdach kiedy znika sag, Treki są już chyba szyte pod 100 mm a nie 80 więc tego problemu nie będzie....
  19. Wszystko jedno: jeśli chodzi o przyjemność z jazdy mtb. Estetyzacja oraz szereg innych walorów..... to tak jak za przeproszeniem: kajzerka nigdy nie będzie bagietką, nie zaprzeczam... Stalowe na przykład moim zdaniem są ... ładniejsze... A ta Chowana Sztyca 27,2 to mnie dobiła, skandal, teraz już sam nie wiem co począć
  20. Ja się nie znam, nie jeździłem na wszystkich rowerach świata. Ramowo : Stal i karbon moim zdaniem i czuciem trochę tłumią drgania wysokiej częstotliwości, tarkę, drobny bruk, kostkę brukową. w zasadzie czuć to przy nabitych na kamień oponach szosowych, a nie 29-tkach kaliber 2,25 Klasyczna wyrypa MTB to szereg przeszkód i dupnięć po wybiciach gdzie komfort cudownej stali zrównany jest z hardkorem znienawidzonego glinu... wielokroć więcej wynika z .... opon i ciśnienia, ewentualnie kultury pracy amortyzatora. W ściganiu dużo daje poczucie sztywności, kiedy staje się na korbach, i tu bywa że rama stalowa może być wiotka, ( ale też koło, oś suportu/korba) To znam z szosówek czy Wichra. 3 kilowy Inbred natomiast świetnie wpisuje się w trend rowerów typu holender, które mogą zimować w kanale, a rdza i śledzie nie dają im rady jeszcze długo... Wczoraj jeździłem w Rychlebskich Ścieżkach i w zasadzie jedyne co mam do ram to ::::::::: podsiodłówka powinna mieć duży kaliber, żeby mieć składane podwozie... tego najbardziej brakuje mi i w Inbredzie i głównie w moim węglowcu. Długie 27,2 od race face jest miłe i komfortowe, ale czasem tak chciało by się jednym ruchem się opuscić siedzenie.... Także nie ważne z czego byle z grubą rurą Pozdrawiam
  21. No stalowo to mnie bawi do łez to że Inbred kloc kosztuje ramą tyle co cały stalowy makrokesz na którymś przecież ktoś jeszcze zarabia Dorabianie do takich rometów inbredów i innych ram od hydraulika ideologii: "stalove love" to ślepy zaułek Stal to tylko materiał i od krawca zależy co się uszyje. No i nieszczęsna metka też ma dla niektórych znaczenie... Sam mam Inbreda bo miał proste haki i tyle, teraz go nawet lubię, ale czy to karbon czy alu w zasadzie wszystko mi jedno... co innego widelec.....
  22. W dekatlonach bywa taki bidonowy pośrednik całkiem udany z resztą, mam używałem, ale odkąd się nie ścigam to mniej piję...
  23. Tymczasem dziękuję za opinię hamulcową Tak w końcu mam to Surly i będę tropić czemu cos trze... Nie jeździłem jakoś dużo ostatnio tylko w czwartek ponad 100 pętla w Kampinosie hacząca o Famułki. Powiem tak, uzupełnienie zestawu o tylny hamulec oczywiście zmieniło to odczucie "czystości formy"" zespolenia z rowerem " i takie tam Jednak każdy zjazd np na Szleblowcu nad Górkami (kilka km serfowanie góra dół po grzbiecie wydm) nabrał nowego wymiaru, puściły mięśnie nóg umożliwiając trochę więcej amortyzacji i wychylanie się za siodło. Oczywiście praca hamulca jest dość dziwna taka pulsacyjna bo nogi lekko zadzierają oponę w skida co pół obrotu... 100 km na ostro sztywno stalowo nawet dla mnie to jednak jest dzień pełen zajechania Piorą się w głowie koncepcje opony 29+, szerokiej obręczy, amortyzatora z przodu, jednej karbonowej ramy i w góry i na Warszawę z miskami ekscentrycznymi, piasta wielobiegowa w wydaniu na R, itd.... Takie fotorelacje jak Ivana też dodają chęci na zmiany, ale może powinienem docenić że w zasadzie zakończyłem już projekt On i Ona, i można śmigać, w końcu zrobię jakieś zdjęcie bo już dawno obiecałem Kazafazie, ale do tego potrzeba jeszcze zabrać aparat Wracając do piasty to jeżeli rzeczywiście to sprawa Bolt Onów to mam ochotę udusić tych ludzi z Surly, nie dość że żeby taką piastę zdobyć to połowę stanów trzeba było przeszukać, na mejla ze strony nawet nie dało się do nich nic wysłać, i nie wiem czy mogę konwertować to na pełną oś i czy można taki zestaw kupić Ogólnie dokręcanie tych śrub tak żeby łańcuch nie ruszył koła jest bezsensu, dwie trzy zmiany koła i wyrobią się gniazda imbusowe Pozdr MP A te baranki, każdemu wg potrzeb najlepiej rogami w "dżewo"
  24. hej hej posiadacze ON ONÓW Inbredów Założyłem w końcu po roku jazdy tylny hamulec, I jak się kręci na nogach (stojąco) dość twardo 32/16 to albo rama albo piasta pracują i tarcza - 160 mm ociera mi o klocki, w dodatku dość szeroko rozsunięte. Avid jest ustawiony tak że chwyta bardzo głęboko, i martwy klocek też jest daleko. Tarcza trze zgodnie z ruchami korb, kiedy są najbardziej dociażane.... symetrycznie prawa i lewa strona czyli dwa otarcia na jeden cykl obrotu. Czy Wasze Inbredy też trą o tarczę przy mocnym deptaniu np na podjazdach?
  25. itr

    [Galeria] Pokaż Twojego 29era

    Kierownicę każdy powinien dobierać pod siebie, teoretycznie szeroko jest lepiej, ale sam np do Puszczy Kampinoskiej wróciłem do 600 mm w Inbredzie bo to mi najbardziej pasuje, jako złoty środek ....testować testować i jeszcze raz testować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...