Skocz do zawartości

itr

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 332
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Zawartość dodana przez itr

  1. Marvelo. Jesteśmy już stare Grzyby, i nasza grzybnia przemyśleń czasem się sromotnie kołtuni, tzn nasz grzybni świat, pełen przygód i rad nie zawsze trafia w to czego chce obcy świat. Przez kilka dni choroba mnie położyła, w malignie tak sobie tu napiszę i tam. Jako użytkownicy Pasatów i Bieszczad czasami musimy powiedzieć pas bo robi się czad… Piszesz wiele razy z racją, ale gdy jest za dużo za dużo i za dużo to ta racja jakoś tak ulatuje… Ja też lubię miękko jechać pod górę… a na super szosówce i oponie 25 to lubię twardo, wtedy jestem uve rab albo Kanibal. Tylko że teraz leże jak zwierze i w góry na rowerze nie wierze pozdrawiam i mniejszej samonakręcalności you tubowej życzę,
  2. Koło Warszawy 100 km w 3h to taki pułap podświadomie pojawiający się po prostu, pamiętam go z czasu pierwszych opon szosowych ( wtedy debiut mojej 1 szosówki- solo trasa na około Puszczy 150 km ok 6 godzin gumy 23 mm Stomil gatunek drugi, Jaguar potem mozolnie poprawa wyników ) !… Nie wiem o co chodzi z Watami bo celowo omijam takie zagadnienia… ale mieć siłę na jazdę z V33km/h jest chyba ok, bardzo przyjemnie pod nogą Wystarczy z taką mazowiecką wydolnością ( niezróżnicowaną) wystartować za Lublinem to niepłaska płaska Polska rozłoży na łopatki. 100 km tu i tam to może być inny świat. I nie będzie 3 godzin tylko 3:15 albo zjazd do bazy z mlekiem. Płaskoziemca byle zmarszczki kosztują z każdym kilometrem coraz więcej… część z nas trenuje sprytnie, a część tylko regularnie jedzie zrobić swoje i nie ma szerokiej adaptacji do innego zakresu obciążenia. Wszystko zależy.
  3. Do 40ki tylko ostre koło… w kajdanach miłości do roweru nie ma miejsca na pieszczoty skakania po trybach.😜 Po 40ce - wózkiem po ortopedii, kolana do przeszczepu 😀 a potem przydział od ZUS na elektryka: 1) krzesło model Alcatraz dla nierokujących, 2) fotel miejski z dżojstikiem i napędem dla zaawansowanych 3)oferta limitowana- elektryczny rower dla uleczonych na NFZ przez pomyłkę czy inne zrządzenie losu w kopercie. Nie narzekać nie narzekać cieszyć się chwilą czy Wigry czy Colnago… bo jutra może nie być. 😀
  4. Nie jest to jedyna najwłaściwsza prawda… tylko jedna z możliwych… nic nie zastąpi samodzielnie zdobytych doświadczeń i wrażeń… najważniejsze kryterium to ilość realna czasu i tras pokonywanych na leżaku… jako taki sobie dodatkowy uchwyt dla zabicia nudy— nie pchałbym się… do 20 km solo na trasie triathlonu droga otwarta…. Rower z lemondką barankiem czy kierownicą TT wyglada obrzydliwie i żal na niego patrzeć, a rowery do Tri to jak odrzuty z wystaw sztuki nowoczesnej lat 80 , koszmar. Rower z lemondką , turystycznie szosowy, dla samotnika w podwarszawskich Gassach to przecudne współżycie z tchnieniem pól szerokich nazywanym potocznie wiatrem…. Gdy wiatr nas nie lubi, lubimy lemondkę, ale nasze mięśnie muszą już ją umieć, grzbiet brzuch nogi barki przedramiona dobrze mieć już nastrojone na początku bywa nieprzyjemnie.
  5. Zaraz przecież to ten sklep co przez 40 dni chodzi w kulki i może nabijać w butelkę… czy coś żle ostatnio czytałem czy strach nawet do nich na stronę zaglądać?
  6. Przeciętny napisał dobrze tylko na inny temat, czyli zachowania bezwładności większej masy rotującej, ale teraz ten wątek pomijamy. Tak jak zdolność pokonywania przeszkód i ślad oraz tarcie potocznie ludzie traktują termin przełożenie jako zestaw korba kaseta. W praktyce przełożenie to korba kaseta koło , a na korbie 4 czynnik to jej długość… z tą samą mocą na wolniej kręcących się kołach 29 ten sam zawodnik aby osiągnąć tą samą prędkość co na 26 ustawi inny tryb na kasecie np 32 zamiast 28. Spidelli nie mieszaj bezwładności ( intuicyjnie, z obwodem) masz rację, ale na obwód nie trzeba większej mocy,
  7. Nie trzeba więcej energii z powodu obwodu To tylko skrót myślowy… Z tą samą energią Jaś pojedzie na 26 i 29 tak samo tylko koło większe będzie wolniej się kręcić dlatego ten sam licznik musi być dostrojony inaczej bo magnes czujnikiem w 29 cyka rzadziej. po prostu ta sama korba i kaseta w 29 i 26 to nie to samo uczucie i patrząc na telewizorki manetek -są w tej samej pozycji a pod nogami dzieje się coś innego, w 29 jest twardsze przełożenie..
  8. Założysz węższe i pojedziesz, ale ponieważ nie jest to zalecane, a opony mogą np zerwać się z obręczy producent zakazuje…. My też nie nakłaniamy do złego… Im węższa opona tym zakres ciśnień się podnosi i ryzyko zsunięcia z hukiem wzrasta.
  9. W świecie opon szosowych doradzać należy tylko opony które nie zawiodą kiedy zrobi się mokro, i jeśli na szali jest położenie się pod TIRa to wydanie 60 zł zamiast nawet 260 wydaje się … no na własne ryzyko… ten kawałek gumy jest na wagę życia. Dorośli jesteśmy i dołożenie kilku stów do opon jest możliwe. Tak, kilka razy miałem opony tanie, miałem też opony tanie i świetnie trzymające, ale to nawet seria może mieć znaczenie…. Pozornie takie same gumy a jednak nie, tak było z Detonatorami ( robili jakieś wypusty z różnicami drobnym drukiem) i jeden mówił super inny tragedia. W tym miejscu polecam mieszankę Black Chili bo na niej jeździ mi się dobrze, Ponieważ ktoś podał, że obręcz WTB ma dopuszczenie min. 32 to dałem link do dziwnej opony ( bo wrzuconej do miejskich) aż 35 mm, ale w wadze 360g czyli jak na ten wymiar obiecującej. Cena 15O zł, ja bym drążył. Chrismel daje dobrą opnię nt klasykaGP 5000 , do rozważenia, droższy… miewałem przygody z oponami szosowymi, w górach i deszczu i naprawdę, to nie jazda po krzakach, na asfalcie nie ma co kombinować. GP urban test
  10. W konkluzji tego testu jest rozważanie szerokość komfort opór toczenia Test dobrych opon 23-28 szersza opona pozwoli też od wielkiego halo pojechać kawałek, łącznik, dojazd na działkę po drodze gorszej jakości. bardzo lubię mieszankę na oponach GrandPrix (bez numeru 5000) ale nie miałem szerokich. szukając opon zobaczyłem ostatnio to :Urban 35 waga dobra, trzeba poszukać opinii użytkowników. Mieszanka ta sama którą doceniam w zwykłych GP
  11. Na tym polega terrrorrr sprzętowy, normalny zjadacz chleba zostaje z 3x9, a cykloburżuazja kupuje co roku nowy wypust korporacji rowerowych na elektrycznej 12 i to w dodatku zaśmieca planetę karbonem i śladem węglowym na produkcję bakterii zasilających przerzutkę
  12. Kojak nie ma pierwszych lokat w oporach toczenia ( choć gładki) , nawet turystyczne almotion ma chyba lepsze wyniki Start w Tri to może być „radosny wygłup” jak w moim przypadku lub poważna sprawa. Największy wpływ na wynik rowerowy będzie miała le mondka poważnie… W zależności od formy i spodziewanej v-śr przednia opona jak najwęższa z najwyższym ciśnieniem… tylna może być nawet 35mm bo chowa się w ramie… napisz do Dandy , czy ww obręcz ma haczyki? Ważne żeby ciśnienie nie zrzucało rantu. Jazda z oponą 32 to ryzyko chrupnięcia bokiem felgi w beton, ale podczas jednego wyścigu pewnie nic się nie stanie… szukałbym na roling resistance wyników toczenia np takich Conti i podobnych: Gra pri 5000 32mm Ps skoro tri to jeden start w roku to może uda się np w Dandy pożyczyć przednie kolo testowe o lepszych parametrach pod naprawdę szosową oponę ( o ile umiesz się zachować na szosowej gumie i się nie zabijesz na zakręcie z piaskiem na asfalcie) Przy 40 km/h lepiej mieć 25 z 8 atm niż 32 mm z 5,5atm. Ale z drugiej strony. Czy 23 sekundy szybszy czas na mecie ( tak strzelam ) coś zmieni :)))
  13. 9 ki przy mocnym bezmózgowym użyciu rozpinacza spinek uszkadzały się bezpowrotnie, tzn niszczyła się drobna krawędź przy pinie, i taka spinka była niebezpieczna.
  14. Marvelo, no powiem tak każdy czuje inaczej… w moich początkach miałem napęd 2x7 w rowerze z szosową korbą, który udawał dzisiejsze Gravele. Wolnobieg startujący od 14 miał tak zwany tryb Megarange czyli był gęsty a potem nagle duża zębatka 34 … i tam była dziura… Mam kasetę 12 s 11-50 i nie ma poczucia że jest jakaś dziura przełożeń, kiedy dostaniesz taki nowy napęd pierwsze co poczujesz to wrażenie, że na najbardziej stromych ściankach masakrujesz napęd, czuć że idzie przekos, gra. Potem to mija W górach do mojej emeryckiej jazdy taki napęd jest ok. Dziury przełożeń pojawiają się znów kasetach ubogich w tryby do rowerów elektrycznych, ale tego pod sobą nie miałem.
  15. Akurat dla wchodzących do sklepu po rower typu „rower” napęd 1x jest bardzo dobry, Zrób ankietę u „niecyklistów” jakie mają wspomnienia z przerzutkami swoich rowerów marketowych po 1990 roku :))) a kolejny aspekt to - na czym dzisiaj jedzie czołowa 30 ka… może sobie w sezonie popatrzę przy okazji, mam znajomych ciągle startujących … aaa i dopisując dwa słowa do mojej skargi na napęd 1x12 : w zasadzie krążąc - góry - Mazowsze - można zmieniać korbę.. tylko że w moim przypadku max w ramie to 34 z Kaseta klasyczny bębenek, 11-50. Nie inwestuję w nowe koła.
  16. Czy ma Golonce czy ma Langu 44x11 raz na jakiś czas było kwestią utrzymania się lub zgubienia grupki… na Langach, czy Zamanie ( płaskich) zgubienie kola np na 7 km przed metą było wyrokiem. Uźywanie dobrze złożonego napędu 2x czy 3x nie narażało na niedogodności, zablokowanie błotem nie było aż taką makabrą, jedynie zasysanie łańcucha na 22 doprowadzało do białej gorączki … oburęczna obsługa dwóch przerzutek była wbudowana w nawyki. napęd 1x jest cudownym uproszczeniem dla rzeszy amatorów kolarstwa czy po prostu jazdy na rowerze. PROSTOTA wygrywa. Narzekamy jedynie na cywilizacyjne zmiany w ofercie producentów, które zamykają drogę do założenia 2x lub 3x, jeśli ktoś to preferuje… Nawet brak oficjalnie dostępnych kaset XTR 8 czy 9s jest wstrętny, bo wymusza porzucanie wieloletniego używania grup premium. W przypadku roweru, który jeździ na Mazowszu i kilka razy w roku w góry napęd pracuje głównie na 11 i 13 i 15. To jest słaby punkt mojego 1x12
  17. W temacie nie ma podanego rodzaju roweru, marki hamulca, klocków i zastosowanej tarczy, pogody, pory roku, a nawet rodzaju terenu ulubionego w czasie jazdy…. Także wróżenie z fusów epizod 116 😀 wiemy że jeden tłoczek i nie pływa tarcza
  18. Uzurpator : Na około Katowickiej ( ależ wspaniale) wycieczce na wielka hałda wjechałem , )( )( )( takie wielkie kominy są, mój Gravel to szosówka z lat pięćdziesiątych na grubszych oponach , 51/48 korba... z tyłu 24, może 23 z... czyste lata 50 !!!! I takie duszenie to nie jest ergonomia tylko ryzyko dla kolan, licytowanie twardego napędu jest bez sensu , ścigałem się parę razy na ostrym w MTB i niedobranie przełożenia można opisywać w szczegółach na kartce A4 albo kilku rozprawka... ale też wiem o czym piszesz, że nie do końca miękkość napędu jest "Sezamem" kolarstwa... moc i przełożenie, wytrenowanie, nawyki... najważniejsza różnica to teren, co innego cięcie po szosie a co innego po przeszkodach, sypkim, luźnych kamieniach z balansem ciałem, twarde napięte nogi nie pomagają i takie sekcje trzeba robić jak najbardziej miękko. Jest też drugie zjawisko, spadek formy i utrata dynamiki i miękkiego zakresu nakorbiania na wysokiej kadencji, i zatwardzanie się kompensacyjne, co wycina energię na końcu wyścigu, czy następnego dnia.. Sam sobie i Wam dopowiem... A co z nową uproszczoną koncepcją Shimano... Trwała kaseta , kompatybilność rzędowa... zapomniałem że to też jest na stole teraz! Linkglide ... 11/10/9 rz i czysty kokpit, uproszczenia idą dalej i podobno trwałość... Chyba Sobek coś na tym już składał .. A tutaj - ktoś napisze mała recenzję czy krytykę praktyczną ?
  19. Idąc za głosem większości górskoeuropejskiej rowery nie elektryczne to przeżytek jedynie dla krnąbrnej młodzieży oraz emerytów we flanelach…po co w ogóle mieć rower, który nie pomaga jechać pod górę, to jakiś absurd . Nie każdy trend nawet bardzo rozpowszechniony to same zalety… a obsługa, regulacja przedniej przerzutki 3x i reagowanie na jej kaprysy przerasta 97 procent populacji w ogóle… ( strzelam) I czemu się dziwić że nagle przekosy nagle są już dobre, ważne że nowy pomysł nowy trend, nowa sprzedaż …i prostota… Korbę Xt z ok 2008 roku zdjąłem rok temu. To była moja podstawa startowa korba MTB, 15 lat… jeden egzemplarz. Zaczynała 3x , była z NW 1x12 Nie osiwiałem ale wciąż docenię obecność i wolność wyboru aby mieć 2x10 czy nawet 3x9… a czy jest tylna przerzutka shimano 7,8,9,10szos ze sprzęgłem?
  20. Akurat blat 44 to był dobry na dorzynanie się na łącznikach, ale pewne ryzyko z nim było… zgubienia łańcucha czy rozkwaszenia zębów ( blatu) na kłodach czy progach skalnychi potem już wszystko w pi*du! Dobre wspomnienie dotyczy 32-22 ta redukcja była w ciężkiej pogodzie potrzebna, aż do momentu ssania łańcucha.. wtedy bywało ciężko, co powiecie o pracy w takich warunkach NW i krzywym łańcuchu na 50 51 zębach jestem ciekaw, tak jak pisałem motywacja do jazdy w takie dni gdzieś w Krynicy czy Beskidach kompletnie mi spadła, a w Sudetach to chyba nie ma prawdziwego błota
  21. Rumcajs Jaki puchar świata zejdź na ziemię , to nie ja. czego nie rozumiesz lewy pstryk, dół na korbie z 32 na 22 to pewna szybka redukcja, a jak masz kasetę błocie i trawach to zrobienie tego tyłem mieliło czasem i wypadałeś z rytmu… pamiętaj nie potępiam nowego standardu, jednak nie zgadzam się że zmiana zmiata konkurencje. A i w moich czasach czy Rękawek czy Konwa czy nieżyjący Rutkiewicz nie stanowili punktu odniesienia dla bawiących się w sport. My byliśmy w innej lidze…przepaść wydolnościowa i sprzętowa, dziś dostępność i kasa ładowana sprzęt jest na innym poziomie.
  22. W czasach 3x8 i 3x9 większość rowerów na maratonach miała myk myka szczególnie czołówka chyba spadłem z krzesła… to były kozy z tyłkiem w górze kierownicą 56 cm i 8 cm skokowym Sidem z przodu… ( no u osób premium, szarzy Kowalscy jechali na rowerach na miarę możl. ) Nie wiem bo chcę raczej zapomnieć korbę na wyścigi, ale tych startów to tak w życiu między 50 a 100 chyba uzbierałem 😭… Nie ma się czym chwalić, były plusy sportowego życia, podróże nowe miejsca, i kondycja, ale puste jest to gnanie jak owce czy charty… jakiś defekt mózgu 😀 Napęd 3x lub 2x trzeba było opanować i kłopoty o których napisano obchodziło się nie palcami a głową…. Maraton to nie pierwsza 10 open tylko ( kiedyś) około 250 osób które zwalały się do Istebnej czy Szczawna. Czy miejsce 30 czy 130 ludzie się męczyli bez taryfy ulgowej… i większość ogarniała pracę napędu…. Tak jak lata 90 to działało wszystko tak sobie tak już koniec ery HT 26 od XT 9s gdzieś tam w okolicach 760 i stalowej 32 korby zaczęły działać już naprawdę sprawnie… kluczem była mocna sprężyna i sztywna budowa pantografu . Komu przeszkadzał klekot łańcucha o ramę ? Najgorsze były potop błotne maratony w upale. Wtedy faktycznie młynek to był kanał, ale…. Wstyd się przyznać, nie chce mi się teraz ciąć w takim błotnym s..yfie jak wtedy gdy się ścigałem, i nie wiem czy 12 nie będzie ssać łańcucha jak głupia przez zęby NW. Sam nie biadolę bo mam i jak widać wyżej dziś używam w moim górskim sztywniaku 1x12… mam drugi rower 2x, ( nie jest to za dobre 2x bo 38x24) a gdyby mi ktoś mi oddał formę to przejechałbym płynnie górską edycję bez zająknięcia z Xt 3x9… Nie wiem jak łańchuch 12 s ale z 9s gdy miałem kopyto i zamiast pykać obróciłem gripem o np 4-5 tryków to potrafiłem rozerwać łańcuch, albo go „ skręcić” trochę jak helisę dna… co wygląda dość zabawnie ale knoci resztę wyścigu… normalnie nikt nie napiżdza pod obciążeniem pełnym , ale w szale czy kombinacji wykrotów, ataku czy naprawiania błędu… Dlatego ciekawi mnie czy po agrafce jakiś człowiek koń na 12s wspina się już dusząc atomowo na stromiźnie nogami z 13ki na 51kę to napęd to znosi 😜 ja już jestem człowiek kermit i kręcę jak kukiełka i nie wiem🙃
  23. 3 km/h na stromym asfalcie to jest matriks i to ciężko zrozumieć czy szosa czy Mtb, nawet na nogach jest dziwnie układać podeszwy w skos.
  24. Używany z przymusu (bo mam przez 3 calową gumę) 1x12 i do jazdy po górach solo( bez wyścigów G. Golonko ) jest super … Wystarczy się rozluźnić… początek to poczucie męczenia łańcucha na sztajfach 32:50 - ale napęd się dostroi. Minione wakacje miałem 34 korbę do koła 29+ ale na wszelki wypadek - od naszego forumowicza załatwiłem 32z Z 32 czasem na Mazowszu tak z wiatrem przykro łupać na oście 11… wystarczy się rozmarzyć i zwolnić…😀
  25. Optymista myśli, że mu dzieci podadzą ostatnią szklankę wody, a pesymista co dosypały do tej wody, że będzie ostatnia Każdy, kto nie namnożył się w Europie ma serce i empatię dla Świata, Afryka robi to za nas !!! 😜 Już bardziej drażnią mnie Milenialsi, którzy, każdy talerz jedzenia wchłaniają od niewolnika z Pakistanu z zielonej lodówki na plecach, albo wozidupki zamawiające Ubera z Kirgistanu, niż jedno wyznanie naszego forumowicza… mamy wpływ na nasz świat, i tkwimy w tym po same uszy, robiąc dużo złych rzeczy… świat jest zły, i my też, bardziej cwany pasożyt czytaj człowiek, który odnosi sukces… Każdy niepoczęty dzidziuś to ulga dla matki ziemi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...