Jestem mniej delikatny, a na maratonach zużywam opony inaczej niż normalnie. Delikatny klocek jest podatny na uszkodzenia i nie jest to wada tylko cecha tej opony. Tak więc nie ma tutaj porównania między nami. Każdy jest inny. Uważam, że są opony trwalsze. Bardzo szacunkowo podaję dystans 1000 km i obawiam się, że po następnym 1000 opona będzie nadawać się już tylko na samotny trening. Chociaż faktem jest, że właściwie nie mam przebiegu treningowego, nie na 29 calach.
Ogólnie u mnie np Motoraptor, mocny, dobry na tył w góry na błoto z tyłu - 4 dni trofi, i już prawie po oponie. Oczywiście można na niej jeździć, tylko trzymanie nie takie. Na długie zjazdy na zablokowanym tyle nie ma mocnych opon, na ostre dohamowania na szutrach też nie. Dlatego wolę tam brać opony ...tańsze. Motoraptor nigdy na przód.
A o Motoraptorze. Zwijany miał słabą ściankę boczną, druciany mocniejszą, i wcale nie było dużej różnicy w wadze. Najdelikatniejszą z opon testowanych okazał się Nano raptor. Chyba każdy patyk potrafi go z boku nadciąć a nawet przeciąć na wylot. Mam na nim chyba dwa szyte i klejone miejsca, i bardzo symboliczny przebieg. Jedynie w głębokim piachu - na przedzie oddaję mu sprawiedliwość :-)