Skocz do zawartości

marcingrychtol

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    235
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez marcingrychtol

  1. W tej cenie to bym chyba prędzej sztywniaka kupił, bo amortyzator i tak będzie sztywny, tylko jeszcze ciężki.
  2. O, o, o! Co to masz za torbę na telefon i za ile, bo własnie takiej szukam Sprawdza się?
  3. Idee są na razie dwie, albo dodatkowe elementy stalowe/aluminiowe/karbonowe będą działać jako tylko zbroja, albo takze jako elementy konstrukcyjne. Wózek jest nadwyrężony, ale nie spękany, no i ogólnie się trzyma. Niestety za dużo sobie innych tematów wziąłem do roboty i przerzutka jeździ teraz tak jak jest, kiedy się za to wezmę to nie wiem. Najgorzej, że w obecnej chwili działa super, więc nie mam bodźca Karbon byłby chyba droższy niż cokolwiek innego? Chociaż przez chwilę zastanawiałem się nad wykorzystaniem śruby z dolnego kółka: dać dłuższą z takim gwintem i złapać nią dodatkową warstwę, a w górnej części bawić się w lutowanie. No i karbon jest w sumie mało odporny na udary. Na pewno byłby lekki Miałem jeszcze koncept z analogicznym dokręceniem czegoś od tyłu i wtedy skręcenie tylnej części z przednią niejako bez wykorzystania wózka w ogóle, tylko wtedy powstaje następny problem - błotoodporność. Bo przecież kształt wózka, otwory i inne takie właśnie to też uwzględniają. Możliwość samoczyszczenia się kółek oraz usunięcia grud syfu z pomiędzy wózka. Może w tym kierunku pójdę, bo wyciąć takie coś z blachy jest najłatwiej, ale zobaczymy w praniu dopiero, czy warte było zachodu.
  4. marcingrychtol

    Kask budżetowy

    Kask to jest obowiązek rozsądnego człowieka. U brata w pracy jedna babka źle się czuła od rana. Wyszła na papieroska (BTW jakże zacny pomysł), zakręciło jej się w głowie i wyrżnęła potylicą o zabytkowy bruk. Pęknięta czaszka, wstrząśnienie (lub wstrząs, nie wiem), i jeszcze jakiś krwiak do tego. Kwestia nieziemskiego szczęścia, że po wyjściu ze szpitala okazało się, ze wszystko pamięta (poza upadkiem), rozpoznaje ludzi, nie zatraciła umiejętności ani osobowości, generalnie wypadek bez konsekwencji. A wcale nie jechała rowerem. Ja nie mówię, że trzeba w pracy chodzić w kasku, ale nawet jadąc po bułki człowiek może się zabić. Nie mieć kasku to zły pomysł tak ogólnie, ale gorszym (i głupszym) jest mieć kask i zakładać go tylko w dalekie trasy. Bo jak jedziesz blisko, to ci się nic nie stanie? Akurat Do tego kask trzeba postrzegać nie jako zabezpieczenie samego siebie. Ludzie mają rodziny, zobowiązania, kredyty do spłacenia, gospodarstwa do utrzymania, dzieci do wychowania. A potem przez głupie zostawienie kasku, bo jechał tylko do sklepu, możemy jeszcze rodzinie dorzucić warzywo do pilnowania. Pytanie nie jest, czy jeździć w kasku, tylko czemu w nim nie jeździć? Wtedy sceptykom trudniej jest sformułować odpowiedź, która nie będzie słaba.
  5. Dobra, można by powiedzieć "sounds like a plan". Pozostało się zastanowić czemu wózek ma taki a nie inny kształt i z głową zaprojektować blachę wzmacniającą.
  6. @@rambolbambol, trochę kiedyś lutowałem, tylko może mniejsze rzeczy i nie w oleju roślinnym Zdarzało mi się wymieniać porty USB w laptopie i jakieś fabrycznie wadliwe kostki w 20 sztukach walkie-talkie motoroli. Ja rozumiem, że agresywny topnik na bieżąco usuwa to co się spasywowało i w ten sposób ułatwia? Oporówkę taką zwykła mam, a jakby było mało, to kiedyś znalazłem w szopie taką większą, chyba do lutowania blach? A zwykła stal czarna złapie lut bez problemu? Bo rozumiem, że jak blachę dam ze stali, to mam już po prostu z jednej strony ułatwione, zostanie tylko ten wózek do pokrycia. Muszę się zastanowić czy mi się do czegoś jeszcze przyda ten ruski flux, jestem w stanie wymyślić coś, czego bym normalnie robić nie musiał Ze stalą jeszcze jedno pytanie mi się nasuwa: co z korozją elektrochemiczną? czy jak stal styka się z aluminium poprzez cynę to mam problem z głowy? Na chłopski rozum, lutując aluminium w ten sposób można sobie nawet z grubsza poradzić dajmy na to z jakimiś drobnymi pęknięciami ramy? Albo dorobić wzmocnienia?
  7. @@apstryk, jakbym się miał obrażać na to co czytam w internecie, to by mnie tu już nie było. Tobie zaś radzę przeczytać jeszcze raz. Stan określiłem jako dobry, bo ta X9 działa lepiej od mojej X5, która dzwona nie miała. Jeśli chodzi o latanie kółek na boki, to z tego co w międzyczasie zobaczyłem, górne kółko nie jest łożyskowane, tak po prostu latało i latać będzie. Poza tym mam więcej do powiedzenia od Ciebie na temat jej stanu, bo ją mam w rękach. Zresztą staram się używać szerszego zasobu słów i "fajny" stan, to dla mnie nie jest igła. O pchaniu się w kupowanie szrota też nie można mówić, a raczej o tym, że facet mnie zwyczajnie oszukał przy sprzedaży, twierdząc ze wózek jest nieruszany. Za 30zł nie chce mi się szarpać. Nie pisałem tego, bo to nie jest ważne i chciałem oszczędzić sobie pierdołowatych komentarzy o tym, o czym nie trzeba. Tak, często prościej i taniej jest wymienić starą część na nową. Czyli mam kupić najlepiej cały napęd wydając z grubsza 1000zł wraz z tylnym kołem, bo wymiana samej X5 na taką z długim wózkiem za 200zł, to wyrzucanie kasy na archaiczne 3x9? "Nie obraź się" ale więcej myślenia. Nic nie dodałeś do tematu.
  8. Na razie zobaczę czy dam sobie jakoś inaczej, bo bardziej nawet chodzi o wydawanie 5 dych na coś co przyda mi się raz, niż o samą szkodliwość, bo przed tym się można zabezpieczyć. Feler na razie widzę inny. Jest jakiś geniusz co wie, jak ściągnąć wózek z przerzutki X9? Bo się zdziwiłem, że tam nie ma ani śrubki, ani zatrzasku, bolca, nic... Zdejmowalny wózek jest tylko w modelu X0... Boję się, że od grzania się roztopi obudowa sprężyny wózka
  9. Aha, no w sumie jak będę lutować, to mogę dać stal zamiast aluminium, słuszne stwierdzenie. Jak całość pokryję cyną, to nawet będzie zabezpieczenie antykorozyjne Jeśli chodzi o ten topnik, to czytając opis dystrybutora po prostu łał. Krew czyści, żyły prości, telezakupy Mango by się nie powstydziły. Tylko cena jak za zboże. A wykorzystam go tyle co wcale. No i niestety niektóre opinie są dość straszne. To chyba jednak spróbuję z czymś trudniejszym w obsłudze
  10. Szanowni Rowerzyści, kupiłem że ja tylną przerzutkę SRAM X9 w całkiem fajnym stanie i za psie pieniądze. Generalnie fajny sprzęt, bez luzów, może kółka trochę latają na boki, ale to jest do zrobienia. Niestety wózek miał dzwona i był prostowany. Nie ma pęknięć, ale jest trochę nierówny i widać charakterystyczne zmatowienia na aluminium, takie jakby rozstępy Założę się, że następny dzwon lub prostowanie skończy się jego urwaniem, albo nawet w skrajnym przypadku urwie się sam, bez żadnych zewnętrznych czynników. Chciałbym się przed tym zabezpieczyć. I teraz powiem jaki mam pomysł, a proszę przy tym o opinie Idea jest taka, żeby dołożyć warstwę aluminium do wózka. Nadwyrężona jest najbardziej jego zewnętrzna część, czyli ta którą widać od prawej strony roweru. Nie byłoby problemu z pogrubieniem, bo nie ma o co zahaczyć, ani żadnych elementów które mogłyby się nie zmieścić. Od strony koła byłyby to szprychy przy skrajnym biegu, ale tam wózek jest w dobrym stanie (dco dziwne BTW), no i też od tej strony jest mniej narażony na upadek, kamienie etc. Rysuję zawodowo w CADzie, więc sobie wszystko pomierzę i zamówię odpowiednio dopasowaną blachę aluminiową. "Doczepić" mogę ją na kilka sposobów: - spawanie, - skręcanie, - klejenie, - lutowanie. Spawanie odpada. Za cienki element i zbyt wyspecjalizowana robota. Skręcanie też nie bardzo, bo wózek nie jest szeroki, a dodatkowe otwory jeszcze go osłabią. Klejenie byłoby ok, ale w porównaniu z lutowaniem wypada gorzej. Chyba, ze ktoś się nie zgodzi? No i właśnie teraz to lutowanie... Jakiś topik do aluminium? Lutownica 100W starczy? Myślałem, żeby zdemontować wózek i wrzucić na płytę ze starej kuchenki, żeby go całego zagrzać i mieć łatwiej. Ktoś? Coś?
  11. Z ile byś się go pozbył? :)
  12. Takie mocowanie może skutecznie zmniejszyć opór stawiany na ramiona, ale ja bym się chyba trochę mimo wszystko bał, ze stracę głowę... ...nie wiem, może to tylko wrażenie, ale wolę swój plecak z paskiem piersiowym.
  13. @@zekker, no i właśnie to mnie martwi, bo po przegrzaniu tarcza powinna co najwyżej zmienić kolor, a nie się stopić. Ice tech ma w tym momencie potencjał do rozwarstwienia się i zaklinowania w zacisku. Zanim coś takiego się stanie z tarczą litą to jeszcze ho ho. Oczywiście dopóki to jest jakaś "normalna" tarcza, a nie wylajtowana koniakowska koronka, bo porównywać trzeba by tarcze o podobnej perforacji.
  14. Ta technologia ma niewątpliwe zalety, ale moim zdaniem jak już brać to RT99, bo wtedy ciepło ma gdzie uciec. Odprowadzanie ciepła do aluminiowego pająka mnie nie przekonuje. Stal sama w sobie to też nie styropian, więc ciepło rozprowadza i oddaje. Kolega zmieniał litego XT na ICE tech i nie odczuł różnicy, tylko druga szybciej nadawała się do wymiany. Na RT64 czuję trochę jakby wpływ dużych otworów przy mocnym hamowaniu, z RT77 to może być mniej odczuwalne, a są teraz dwie aukcje z nimi na znanym serwisie.
  15. W necie są zdjęcia co potrafi się stać z aluminiowym rdzeniem. Mnie to odstraszyło. Jeszcze jakby brać tarczę XTR z radiatorem, to ok, bo faktycznie się cały czas chłodzi. Najniższa tarcza, która jest do metalicznych klocków to Deorka RT64 i jest z litej stali.
  16. Jeśli chodzi o środki chemiczne, kwas fosforowy z coca-coli jest też w czyścikach do elewacji, ale stężony 75%, albo np. w odrdzewiaczach do stali. Czyścik do elewacji działa dobrze, testowałem, tylko musiałbyś sprawdzić działanie gdzieś na kawałku ramy, bo to jest kwas co prawda spożywczy, ale jednak stężony. Zawsze zapieczone śruby traktowało się też palnikiem, ale nie wiem co to za widelec, bo karbonowy tego nie zniesie raczej.
  17. Sprawdzałeś dokładnie te tłoczki, są w takim samym stanie? Niektórzy mechanicy twierdzą ze pasta tylko utrwala zanieczyszczenia na tłoczkach i ze powinno się je zakładać tylko na płynie hamulcowym, dobrze wyczyszczone i wypolerowane. Ten tłoczek co się mniej wysuwa jest na połowie zacisku od strony przewodu czy od odpowietrzenia? Może w samym zacisku coś jest nie tak? Jak ci się będzie chciało w tym grzebać to spróbuj oznaczyć tłoczki i po sprawdzeniu zamienić je miejscami. Zostaw uszczelki, może to z nimi coś jest nie tak, może jedna się zalała gdzieś olejem, nie wiem. Ja bym przy wyciąganiu tłoczków od razu rozpołowił zacisk, bo czemu nie, ale ja się lubię bawić z takimi rzeczami.
  18. Faktycznie, taniej kupić nowy hamulec, niż poświęcić trochę czasu. No po prostu logic Ogólnie o tańszych rowerach można powiedzieć, że robienie przy nich czegokolwiek jest nieopłacalne, ale to nie znaczy, że nie trzeba z nimi nic robić. Z acetonem to się jeszcze zgodzę. Jak nie był klocek zalany olejem to wystarczy przetrzeć. Inaczej tak czy tak skończy się kupnem nowych. Ale po co, to nieopłacalne i tak.
  19. Zaplotłem se sobie sam nowe przednie koło. - obręcz WTB Speed Disc 26" - piasta Hone M600 - tarcza Deore RT64 - szprychy czarne CN Spokes 262/264mm I się okazało, że ćmoki ze szimano dały do Hona większą kontrę na konusa, przez co nie mogę użyć nakrętki CL na klucz do kasety (nakrętka wchodzi, ale klucz już nie), tylko muszę wydać następne 2-3 dychy na nakrętkę pod klucz HTII. No chyba, że druciarsko zmienię kontrę na inną :> No bo na serio, ile wytrzymałości daje milimetr większa kontra? Dodam, że szprychy CN STD14 mają jakość... No powiedzmy, że oszczędzać nie warto. Co szprycha to inna długość gwintu. Zresztą 262mm i 264mm wyglądają na gwincie jakby były od różnych producentów. Dobrze, że chociaż długości całkowite się zgadzają...
  20. Właściwie zamiast poprawiać po jednej rzeczy, powinieneś w całości doprowadzić hamulec do właściwego stanu. Tak czy siak trzeba to robić co jakiś czas, a piszczenie jest właśnie objawem braku serwisu. 1. Odkręć koło, wyjmij klocki hamulcowe. Do czyszczenia klocków, po używaniu różnych specyfików stwierdzam, że najlepiej sprawdza się aceton. Powinieneś je najpierw je lekko przeszlifować papierem ściernym, jeśli się zeszkliły, a potem wrzucić do słoika z acetonem na jakiś czas (pół godziny?). Tylko nie zedrzyj za dużo i nie zaokrąglij okładzin. Papier płasko na stół i lekko dociskając ściągnij wierzchnią warstwę. Patrz co chwila czy równo schodzi i czy coś zostało ze szkliwa. 2. Wysuń lekko tłoczki (lekko!). Tak żeby nie wypadły. Rób to nie z rowerem do góry nogami, bo zapowietrzysz hamulec. Zobacz czy powierzchnia nie jest zatarta, bo wtedy pomoże ci tylko ich wyjęcie i wypolerowanie, albo nowe tłoczki. Jeśli nie przeczyść, wypoleruj. najpierw delikatnie, żebyś nie zarysował ich brudem, który mógł się nagromadzić w zacisku. Właściwie do smarowania tłoczków mechanicy twierdzą, że wystarczy płyn hamulcowy albo olej mineralny - to co w układzie. Wystarczy że je kilka razy wciśniesz do końca i wysuniesz (tylko żeby nie wypadły). Jak są już czyste, to się same nasmarują. Jak masz, to możesz użyć smaru grafitowego w spraju. Są takie dedykowane do hamulców. 3. Przetrzyj acetonem tarcze hamulcowe (czystą szmatką, nie jakimś wyciorem). Jak ci się chce bawić, to możesz je wcześniej papierem ściernym przetrzeć promieniście, ale to jest trochę roboty, nieobowiązkowo. 4. Teraz ustaw równo tłoczki, włóż pomiędzy nie tekturę. Mniej więcej tyle, ile grubości mają razem klocki hamulcowe i tarcza. Przeprowadź odpowietrzanie hamulców. Jak to Tektro jest na DOT (nie pamiętam) to moim zdaniem powinieneś cały płyn przepuścić aż zacznie z wężyka lecieć czysty. Jak to zrobić znajdziesz w necie. Wytrzyj wszystko jak ci gdzieś pocieknie. DOT niszczy lakier, a mineralny gumę. Wszystko z daleka od oczyszczonych klocków i tarczy. 5. Jak masz już wszystko czyste, wypolerowane, odtłuszczone i odpowietrzone, to dopiero możesz się brać za złożenie wszystkiego do kupy i ustawianie zacisku. Możesz wcześniej dać trochę smaru teflonowego pomiędzy tłoczek, a klocek, tylko uważaj, bo to smar, a ty ledwo co odtłuściłeś okładziny. Dalej jak kolega wyżej pisał. Odkręcasz zacisk (ma się swobodnie ruszać, ale nie latać jak szmata na luźnych śrubach), zaciskasz hamulec, dokręcasz śruby. Rób to po kawałku obrotu, zmieniając śruby przy dokręcaniu, bo one lubią się w tym momencie obrócić po swojemu. Suchar alert on. Jak po tym wszystkim coś ci piszczy, to zobacz, czy nie masz myszy. Suchar alert off. Pozdro
  21. plus za to piwo
  22. Zaopatrz się zawczasu w klucz do plastikowych nakrętek. Chociaż parę ładnych tysięcy jeszcze zdążysz na nich zrobić, zanim będzie Ci potrzebny A z przesunięciem to tak jest, miałem to samo. Przejdzie Ci A ja kupiłem dwie tarcze hamulcowe CL Deore RM64 180mm + 160mm - co ciekawe całe allegro pisze, że to SLX, tylko producent uważa co innego
  23. Obręcz WTB speed disc 26", dwie opony CST Camber 26x2.1, piasta przednia Hone CL - i za wszystko dałem 130zł z przesyłką! Teraz pozostaje policzyć szprychy w excellu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...