Bo mega pech 😕
Robiąc to zdjęcie myślałem "to jest to, spokój, cisza, natura i singielek przede mną".
Trochę dalej jakiś debil porozrzucał popękane płytki , najechałem na jedną, na wystającą krawędź i "pss". Opona rozcięta, dętka rozcięta, ponad stówka w plecy. Chciałem tymczasowo założyć dętkę zapasową, żeby tylko do domu dojechać, zdjąłem koło, wyciągnąłem uszkodzoną dętkę, patrzę do plecaka... a tu nie ma zapasowej dętki. A byłem pewny że miałem. No to do domu z buta. Na szczęście tylko 4km. Chciałem zadzwonić do domu, dać znać co się stało... padła mi bateria.