Jak już tu koledzy niektórzy pisali, kierowca wyjeżdżający z podwórka czy posesji ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim poruszającym się po chodniku i do wyjazdu się zbliżającym. Jednak wiem z doświadczenia że bardzo często kierowcy mają to gdzieś, potrafią wyjechać i zablokować pieszym drogę, bo akurat duży ruch i wyjechać się nie da, i zamiast cofnąć to stoją bezczelnie i blokują. Często też widziałem jak wyjeżdżali z podwórka z dosyć dużą prędkością, mając praktycznie zerową widoczność. Dlatego jadąc chodnikiem to zawsze po zewnętrznej i trzeba uważać przy takich wyjazdach. W tym przypadku fakt ze kierowcę uznano za niewinnego to jakieś kpiny z prawa. Ja bym nie darował i walczył w sądzie. Tak dla zasady. Ale nie o uznanie za niewinnego, bo mandat za jazdę chodnikiem w świetle przepisów jak najbardziej się należy, ale o uznanie kierowcy za współwinnego.