Ostatnio odnioslem takie samo wrażenie w Warszawskim Lasku Bielańskim,że ktoś specjalnie przeciw rowerzystom wyciąga na ścieżki grube gałęzie lub cieńsze,powalone nieopodal małe,suche drzewa bo widać,że na 100% są przyniesione.
Po trzecim takim napotkanym "utrudnieniu" na jednej ścieżce zwolniłem i zacząłem wypatrywać linek rozpiętych między drzewami.
Na szczęście nie było.