Jestem na TAK. Wszak stal została w rodzinie (już nie tak paskudna), przebywa 300m od domu. A może Rondo by użyczyło gravela
Borne czemu nie, dla mnie bliżej - 200km (dało by radę z Gdyni na kołach się dotoczyć w dzień).
Dzieciaki, połówki i niestallove rowery NIET. To ja wezmę swoje karbony i huk
Można się spotkać po prostu, trasę ułożyć na Komoot, spić kilka piwek, wykupić śniadania i oboado-kolację.
Wg mnie konkursy nie konieczne. Dawać datę! Lepiej przełom września i października niż lato - goręcej, tłoczniej, szczególnie, że są tam jeziorka i zawsze drożej.