jak prawdzia blotna boruta to 150 ale na same klocki hamulcowe ja nic sensownego nie powiem, ale jak ktos sie sciga to mniej wiecej wie ile kosztuje utrzymanie roweru w kondycji startowej, szczegolnie jesli mowimy o maratonach w typie gg i niedajboze zlej pogodzie, bo koszta sa ogromne, a nie wytrzymuja tego nawet najwyzsze grupy osprzetu (niby mozemy mowic tu o kosztach ekslopatacyjnych, ktore sa wyzsze przy lepszym sprzecie, ale przy tanszym moze sie okazac ze teoretycznie nizsze okaza sie rownie wysokie przez czestsze lub bardziej powazne awarie, vide luzy na amorze, pokrzywione tarcze, itd itp)
imho nie ma sensu kupowac 29era za 3000 do scigania, lepiej kupic 26, ktore bedzie lzejsze, na lepszym osprzecie. a 29 za 3k nie bedzie sie nadawac nawet do przyszlej rozbudowy pod sciganie - ciezka rama, ciezki amor, ciezkie kola, wszystko co wazne do wymiany, a wiec jaki jest sens ?