-
Liczba zawartości
368 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez LoveBeer
-
perspektywa perspektywa ale klamki ida prawie w pion. oczywiscie nie ma zadnych standardow w tym temacie ale optymalnym wydaje sie byc ustawienie kolo 45st. co do tego ze z chwytem nie ma problemu - wszystko do czasu, do czasu. no chyba ze rzeczywiscie nie jezdzi sie po terenie ktory moznaby nazwac trudny, wiec wtedy pewno nie ma to az tak wielkiego znaczenia. ale powtarzam - to nie jest zrzedzenie starego greda a dobra rada po prostu
-
moze i komfortowa pozycja, ale kolega sobie krzywde zrobi klamkami ustawionymi tak do pionu - w tym ukladzie kciuk nie ma zadnego chwytu, wystarczy jakas dziura, kamien i kierownice wyrwie ci po prostu z reki, bo bez kciuka ciezko bedzie utrzymac wyrywajace do przodu rece na kierownicy
-
teraz zawinela sie na zewnatrz, miszcz petelka z przodu !
-
kolor prawie tak ladny jak mojego ninera choc jak patrze to czegos mi brakuje, chyba jednak wbrew temu co sporo ludzi mi mowi dobrze zrobilem zakladajac biala sztyce, siodlo i mostek
-
jezdzilem w czwartek na 29-erze co wazy 7.4kg. damn, to jest kosmos, opisac ciezko slowami. na najblizszym treningu zrobie foto tej maszyny - a to maszyna kumpla - i zapodam
-
co nie znaczy ze nikt z czolowki golonki na takiej nie jezdzi http://www.biernawski.com/blog/foto1200/226.jpg a tak powaznie - karbon jak wyzej. waga waga, a komfort komfortem. w niewiele wiekszych pieniadzach udalo sie kumplowi zlozyc rower samemu na pelnym xx, rebie i ztrach o wadze 9.4kg. z tym ze trzeba poszukac pelnej grupy w dobrej cenie, reszte rzeczy mial od pana ktory na allegro zajmowal sie sprzedaza ram no limited (zreszta wlasnie na takiej ramie to zmontowal) - nie chce tu nic sugerowac, ale moze wlasnie opcja skladania bylaby najlepsza ?
-
no na pewno tak jest, choc tu sie klania juz technika - z mocna noga mozna i dolozyc z bardzo niskiej kadencji, czyli znowu wracamy do punktu wyjscia - to jaki uzyje sie mlynek powinno zalezec wylacznie od osobistych preferencji i 'nogi'
-
nie chodzi o dlugosc, bo nikt nie robi polgodzinnych 30% podjazdow - chodzi o te fragmenty w ktorych % sa duze - ale z reguly nie sa one dlugie i nawet podbieg nie powinien znaczaco wplynac na wynik. szczegolnie jesli NIE mowimy o czolowce. a jesli NIE piszemy o TYCH 30 osobach, to zakladam ze NIE mowimy o czolowce mysle ze wiekszosc bikerow 29 na gorskich maratonach uzywa mlynka 24-36. mniej 26-36. tylko ja 26-34 ale na podjazdach jak plyty w istebnej to az oczy bola od patrzenia na moja kadencje, ale to juz kiedys pisalem tak czy siak 22-36 to jest juz chyba egzotyka, tu moze przelozenie pozwoli wyjechac wszystko ale predkosc nie - wiecie o co mi chodzi generalnie dusykusja jest imho akademicka - wielkosc tarcz w korbie mozna dobrac imho wylacznie organoleptycznie. tak czy siak mysle ze poczatkowym wyborem w gory z powodzeniem moze byc 24/38, a na plaskie 28/42. jak ktos jezdzi i to i to to jednak lepiej postawic na ten mniejszy zestaw, bo na 28-ce to trzba miec juz potezna lyde na trudne maratony (potezna w sensie, iz nawiazujac do postu nabiala - tylko kilku najlepszych wycinakow w polsce daloby rady na najtrudniejszych podjazdach)...
-
ja ostatnio w komplecie mezcal+saguaro oba tnt mialem kolo 1.7-1.8 - wtedy to sie jezdzi ale mimo to przed ostatnimi zawodami (tydzien temu) dobilem do 2.0
-
jak nie jezdzisz po mokrym i sie nie scigasz saguaro bedzie dobrym wyborem - przede wszystkim to sa pancerne opony (i chyba wogole geax taki robi, bo nawet moj lysy mezcal ktory przejechal w tym roku wszystko, lacznie z korbielowem, piwniczna i istebna nawet nie mial ochoty na zaden defekt ) - a do tego saguaro sa dosc zywotne. a tak na marginesie - nie ma opon uniwersalnych - a jak takie sa to sa do niczego (bo jak cos jest do wszystkiego...) ps: ja o ikonach nasluchalem sie MNOSTWO pozytywow - lekkie, szybkie, swietny grip nawet po mokrym (oczywiscie bez techniki sie nie obejdzie), ale moj kumpel z ktorym najwiecej jezdze przecial (w sensie rozdarl bok na kilka cm) ikona na wyscigu (no bylo po kamieniach przyznaje) kiedy ten ikon mial moze ze 300km (edit - co ja gadam, mial max 150 ) przebiegu...
-
swego czasu na petli beskidzkiej bylem 3-ci w kategorii na rowerze za 1500 ten rower za 1500 tak czy siak bedzie lzejszy niz twoj peak, bedzie sie lepiej toczyl, mial lepsze przelozenia i bedziesz mial na nim lepsza pozycje, bedzie mial tez lzejsze kola (co jest bardzo wazne)... a jak nie chcesz kupowac za 1500 kup za 2000 - AHA, zeby nie bylo watpliwosci - mowimy o rowerze uzywanym, nie nowym za 1500 ale ja nie namawiam, tylko zauwazam ze jak kupisz kola z oponami do peaka to po pierwszych zawodach na szosie/tri i tak bedziesz zmienial to na szosowke, wiec lepiej to zrobic od razu, raz a dobrze.
-
nabial, normalnie jaja sobie robisz ja moze od innej strony napisze - tri i rower na tego typu zawodach to jak jazda na czas. jak jest po plaskim to srednie moga byc spokojnie nawet powyzej 40kmh. i tu nie tylko opory samych opon maja znaczenie (choc te tez !!!), ale przede wszystkim opory powietrza - w zawodowym tri opory to wyzsza szkola fizyki, zreszta widac to po najbardziej zaawansowanych mozliwie ramach, kaskach czy kazdym detalu podporzadkowanym aero. tu oczywiscie jest amatorskie podejscie do tematu, ale gwarantuje ze na dluzsza mete nie da sie jechac na mtb chocby i 'tylko' 2,3 czy 5kmh wolniej. a to tylko to sa minuty, dziesiatki minut, albo i godziny na mecie. a jesli to nie ma znaczenia to rownie dobrze mozna jechac na oponach takie jak juz sa zalozone, po co wydawac kase albo bawic sie w zmienianie opon co chwile tak wiec ja oczywiscie podpisuje sie pod tym ze jak juz chce sie wydac kase, to zeby kupic szose za 1500 pln, pod kazdym wzgledem bedzie lepiej. a i na treningi szosowe od razu wygodniej, w perspektywie czasu na pewno mozna liznac takze scigania szosowego edit1: +40 kmh oczywiscie w amatorach, bo zawodowcy to nawet nie mowie edit2: do prostej szosy lemonda i siodlo max do przodu i wogole jest juz lala
-
superladny, szkoda ze moj juz tak nie blyszczy, bo kolory podobne ;D ale te gripy to nie wiem wtf z tymi srubami na zewnatrz
-
44 zeby ? 44 x (29/26) = odpowiednik 49 zebowej tarczy w 26-ce. hmmm kolega pisze ze blat zapina tylko czasami, wiec w opcji 29 nie zapinalby go juz chyba wogole. do tego kolega lubi wysoka kadencje. tak wiec - czy 3 tarcze maja jakikolwiek sens w tym (i nie tylko tym) wypadku ? imho kompletnie nie - to wszystko sa argumenty za napedem x2. ps: przerzutke przod x3 da sie zmusic do dzialania w napedzie x2 ale bedzie to dzialanie bardzo uposledzone. w druga strone sie nie da. z kolei przerzutka x3/10 powinna zadzialac w zestawie x3/9, choc w skrajnych przelozeniach bardzo prawdopodobne ze bedzie terkotac (zakladam ze jednak wodzik jest wezszy, ale mozliwe ze wcale nie i jest to dokladnie to samo )
-
dla przykladu: http://www.strava.com/activities/73614952#1454716818 segment - jest to wyznaczony przez uzytkownika lub przez strave odcinek trasy, z reguly podjazd, ale w wypadku wyznaczania ich przez uzytkownikow sa zjazdy, petle, plaskie odcinki, odcinki TT itd itp - na nim prowadzony jest automatyczny ranking czasow przejazdu uzytkownikow. jako ciekawostke podam ze np po przejechaniu tdp na segmentach pojawilo sie mnostwo nazwisk zawodowcow (ktorzy tez korzystaja ze stravy) i mozna sie na poszczegolnych segmentach porownac bezposrednio do nich przykladowy segment - podjazd pod ząb (tedy lata tez tdp) http://www.strava.com/segments/681189 kom - king of mountain - tutaj po prostu lider aktualnego segmentu
-
u mnie na pewno tym co przczynia sie do oslabniecia jest zbyt malo wypitych plynow i zbyt malo przyjetych zeli/bananow* whateva (potrafie nieraz 3.5h - takie dluzsze megi vide korbielow czy piwniczna - jechac na np polowce banana i malym bidonie !) - bo tylko oslabniecie jako takie moze byc powodem dla ktorego zanotuje slaby wynik bedac w formie... no dobra - moze to byc slaba technika czy np defekt, ale to juz inna para kaloszy... jesli natomiast nie ma formy to oczywiscie nie ma o czym mowic *ale ostatnio z tym walcze i np wlasnie w korbielowie machnalem duzy (80 gr) zel i koncowke pojechalem lepiej niz scisla czolowka (wniosek z segmentow na stravie na ktorych w koncowce trasy komy juz sa moje, a ze starvy korzystaja np Bogdziewicz, Głowa czy Piróg, wiec jakies odniesienie jest) ps: a najciekawsze ze jezdze na bardzo niskiej kadencji, rzeklbym ze w powiedzmy czolowce mega chyba najnizszej z ludzi ktorych mozna tam zaobserwowac - i mowie nie tylko o golonie, ale takze np grabku czy ck. mam w 29 najmieksze przelozenie 26-34 co przy sztajfach jak w korbielowie daje kadencje, no jakkby to powiedziec - przeczaca prawom fizyki niemal mimo to nogi raczej nie sa problemem. edit - a jak kadencja spada za bardzo z tak twardymi przelozeniami jest tylko jeden ratunek - zwiekszyc kadencje i... predkosc
-
patrz wyzej co pisalem zreszta ogladalem inne zdjecia z tego miejsca i znakomita wiekszosc ludzi byla bez okularow, no po prostu w tych warunkach nic nie daje rady i tyle
-
nie bylo sensu miec na nosie, bardziej przeszkadzaly niz pomagaly, bylo na gorze 7-8 stopni, duzo we mgle, ciagly opad i ciagle bloto (na zdjeciu jest malo bo akurat kamieni wiecej) - tak wiec nie bylo mozliwosci zeby byly niezaparowane i niedochlapane blotem. a w oczach i tak mialem duzo, no ale tego sie chyba nie da uniknac ;(
-
z dedykacja dla kolegi, mniej blota*, wiecej o 1 blotnik * to nie zart, mimo ze nalapalem w oczy mnostwo syfu, to sama twarz wyglada - jak widac - na calkiem czysta, a ludzie tutaj bez blotnikow wygladali jak gornicy po 2 zmianach na przodku
-
4 bary ? omfg !!
-
jestem igonrantem w kwestiach technicznych, ale rzeczywiscie ja tez zauwazylem ze reba strasznie siada i sag jest po prostu duzy. no jest ale mi to nie przeszkadza - w sumie 80mm i tak by mi starczylo, a reba sama w sobie jest imho czula ale nie przypominam sobie zebym dobil. natomiast co to wiotkosci to wlasnie wydaje mi sie ze to reba przy hamowaniu przodem potrafi 'zamachac skrzydlami' tj wpasc w rezonans. porownuje do towera pro ktory byl w mojej opinii twardszy, ale bardziej sztywny. po prostu wyglada to z mojego punktu widzenia tak ze reba jest bardziej komfortowa a tower bardziej scigancki. jak wy piszecie ze fox jest jeszcze bardziej przesuniety w strone komfortu... coz, jak skoncze ze sciganiem to sobie kupie foxa ps: aczkolwiek moja reba jest chyba z poczatkow 29 bo jest jeszcze w wersji xx- teraz w tej wersji jest juz chyba tylko sid ?
-
coprawda z riderem, ale jakos tak nie moge sie powstrzymac pozdro dla nabiala bo tak patrze i chyba tez przezyl blotna borute w sobote
-
jestem zadowolony, jakzeby inaczej teraz mam 26/38, zas tylu 34 - jak sie jezdzi ? no chyba normalnie*, w sumie juz 2gi sezon tak pomykam (choc mialem tez juz 24/38 oraz kombinacje z 32 z tylu) *normalnie w sensie startow, na poziomie golony.
-
9 w srodowisku miejskim, foto po apdejcie napedu, rychlo w czas x10
-
mezcala sie nie boje, wieksza czesc poprzedniego sezonu przejechalem aspenem na napedzie grip 29-ek jest nie do przecenienia