Skocz do zawartości

uzurpator

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 916
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez uzurpator

  1. uzurpator

    [Koła] do gravela

    Mam zestaw fabrycznych kółek z ebika żony. Chcesz? Sprzedam za drobne.
  2. 545d to bardzo dobra obręcz.
  3. To akurat nie ma znaczenia.
  4. Starą piastę możesz wykorzystać. Szprychy - po prostu trzymaj się tego wymiaru co podałem, nie ma tu filozofii. Sapim robi szprychy 2.3mm z nyplami które pasują do normalnych obręczy. Obręcz też nie jest filozofią - jeżeli wazy ~600+g lub ma przynajmniej certyfikat pod e-biki to da radę. To czy to accent, remerx czy DT nie ma większego znaczenia.
  5. Składać 36 szprych ( 32 też się nada, ale 36 jest po prostu lepsze ) szpyrchy 2.3mm, nie cieniowane na stronę napędu szprychy 2.0mm, nie cienowanie na stronę tarczy obręcz rodem z MTB też się przyda, ale generalnie to wszystko z okolic 600+g da radę
  6. "Da się" jest dość luźnym terminem. Tak, da się, ale: 1. Przerzutka działa na systemie Dyna-Sys, łapy ( w domniemaniu Shimano ) na ichnym szosowym. Aby to pożenić potrzeba wihajstra typu WolfTooth tan-pan lub J-Tek shift mate 2. Napęd może zostać, ale jeżeli już masz mostek ~40-50mm, co jest normą we współczesnych rowerach, to baranek wyciągnie Cię o dodatkowe 5cm do przodu i ciężko się będzie na tym jeździć.
  7. Lub po prostu na zielonym. Rower to nie samochód i na obłożonym odcinku nie ujedzie się kilku metrów zanim już ustawi się za nami kolejka. Poza tym - to na światłach, w miarę możliwości, trzeba jechać na pole-position.
  8. Czytałem ćwierki, że następne grupy MTB shimano mają być 13 rzędowe, tylko Di2. Wylatuje SLX. Zostaje XTR, XT, wraca LX, deore. Di2 będzie 13 rzędów w tych trzech. Do tego LX będzie 12 rzędowy mechanik.
  9. Nie pamiętam, czy jest tam zakaz jazdy rowerem ( tzn w całym ciągu ) i jak najbardziej zgodzę się, że jazda tam jest ... dyskusyjna. Ale wciąż - po pierwsze psychotyczne zachowania kierownictwa nie są argumentem. Poza może postulatem progów zwalniających co 50m. Jeżeli tam nie ma zakazu, to jazda rowerem jest dozwolona. Rowerzysta może kurtuazuyjnie pomanewrować, dołożyć sobie drogi i skorzystać ze ścieżki, ale... ...kurtuazja jest opcjonalna. Jadąc szosą interesują mnie znaki po _prawej_ stronie, w przeważającej większości przypadków. To co znajduje się 20 metrów po lewej stronie mi zwisa i powiewa. Kurtuazyjnie mogę z tej infrastruktury skorzystać, jeżeli wiem, że ona istnieje, ale nie _muszę_. Dokładnie taka sytuacja występuje na Łagiewnickiej z kierunku Bytomia. W drugim to kłania się totalny brak integracji tego CPR z infrastrukturą drogową. Dopiero ~300m od Krzyżowej można legalnie na niego wjechać, Owszem, mogę 'nielegalnie' ale znowóż - kurtuazja jest opcjonalna. Ostatecznie zawsze w tych dyskusjach zapominamy o tym, że rowerzysta musi się posunąć do absurdalnie toksycznych zachowań na drodze aby stworzyć chociaż porównywalny poziom zagrożenia co jadący prawidłowo kierowca. Zaś fakt, że infrastruktura rowerowa w ogólności nie jest kompatybilna ze traktowanym na sportowo kolarstwem szosowym to osobny problem. W społeczeństwie wysokiego zaufania po prostu by zaakceptowano ten wyjątek od reguł, bo trenujących kolarstwo jest garstka. Z drugiej strony Ci trenujący by po prostu starali się nie mieszać z ruchem kołowym, zwłaszcza aglomeracyjnym i korzystali by z infrastruktury rowerowej w miarę możliwości. Wiesz, taka niepisany rozejm na zasadach ogólnego szacunku. Ale to w społeczeństwie wysokiego zaufania.
  10. 4120 jest bez sprzęgła. Unikać jak ognia.
  11. @MrJ "Na ul. Katowickiej na różnych odcinkach, w tym takich, przy których jest ścieżka rowerowa obok (między Rynkiem a Placem Powstańców) i jazda tam rowerem jest otwartym proszeniem się o rozjechanie przez auto." Odcinek ten ma ~500m, znikąd do nikąd. Brak legalnej metody wjazdu jadąc z Katowic, brak legalnej metody wjazdu jadąc z Bytomia. Tam gdzie ścieżka rzeczywiście istnieje, wyrzuca nas ślimakiem na Rynek w Chorzowie, gdzie musimy kluczyć aby wrócić na kierunek Katowicki. Ta ścieżka dla jadącego Byt-Kat lub odwrotnie jest całkowicie bezwartościowa. A to, że kierownictwo to banda psychopatów to insza iność. Jechać trzeba środkiem pasa. "A nie dalej jak na wiosnę jechałem za takimi (bo więcej niż jednym) na ul. Łagiewnickiej (tej w Bytomiu, a nie w Chorzowie), gdzie jest droga rowerowa jak z folderów reklamowych wzdłuż całego długiego odcinka. Żeby być uczciwym, nie zawsze byli to kolarze na szosówkach, choć faktycznie stanowili większość." Zależne od kierunku - ale jadąć z Bytomia nie ma legalnego wjazdu na tę ścieżkę, zaś jadąc z Chorzowa i tak jedziemy z góry i z prędkością ruchu kołowego wg ograniczenia. I chyba nie ma też legalnego wjazdu na tę ścieżkę od strony Chorzowa - jedynie można to zrobić z boku, Aha - ściezka jest znikąd do nikąd. Oczywiście.
  12. "ALE w momencie, w którym wsiadasz na rower, wyjeżdżasz nim na publiczną drogę i utrudniasz poruszanie się po niej innym uczestnikom pod pretekstem, że "trenujesz", to jest już zupełnie inna sytuacja." Korzystając z publicznej infrastruktury w sposób domniemany zgadzasz się na korzystanie z niej na zasadach opisanych w odpowiednich przepisach. "Spowalnanie ruchu" to doświadczanie konsekwencji uważania, że taszczenie ze sobą 1.5 tony stali napędzanej szczątkami dawno wymarłych zwierząt to "normalne". Kierownik musi cierpieć. Dopóki nie zrozumie, że, właśnie, istnieją konsekwencje zużywania ograniczonych zasobów tej planety na swoje wygodnictwo. "Utrudnianie ruchu" kierowniczego to moralny obowiązek.
  13. Popieram. Można tamować ruch samochodowy bez łamania przepisów. Co zresztą często uskuteczniam. Kierownik ma cierpieć.
  14. Kupujesz szutrówkę za 5000. Resztę wydaj na dalekie wyprawy. I kask.
  15. Odkręcić się da, ale nie ma na co wymienić. Tzn - pewno jest, ale bizantyjska lista krzyżowo kompatybilnych bębenków shimano jest - no właśnie - bizantyjska. W praktyce nikt tego nie uskutecznia, bo koszt wymiany jest porównywalny z nową piastą.
  16. Żadnym, bo żadnego nie ma. Tutaj wymieniamy bębenek razem z piastą.
  17. To ja podsumuję ten wątek. @kaido2 Zekker prawidłowo zauważył, że jeżeli już chcesz robić porównania pomiędzy oponami w rozmiarze 23, czy tam 25 do 28 lub 30 to minimum przyzwoitości wymagałoby wyrównania ciśnień roboczych do tego samego zakresu - proporcjonalnie. Więc jak testujesz 23mm na 7.5bar to wypadałoby te 28 dobić do 5.5. Pomijam tutaj taki fakt, że dopóki nie zrobisz 50 przelotów na każdej to czynniki takie jak fluktuacje formy, temperatura powietrza lub liczba ciężarówek która Cię wyprzedziła zmieni wynik. Tak anegdotycznie - od pół roku tłukę po robocie ten sam segment na Stravie. 6.2km długi, 0.2% w górę. Średnio jadę tam ~10:45, rekord 9:45. I to jest na tych samych oponach. Mam ok 70 podjeść do niego w tym czasie. Prozacy w peletonie robią tam 7:20. Poza tym sugeruję nie chować się za chochołem w postaci "teoretyków, słuchających szajbajka". Do tej pory poza swoim przekonaniem o własnej racji nie odniosłeś się w ogóle do przedstawionych faktów. I przypomina mi to dyskusje które prowadziłem z szosowcami w ~2006. Gdzie były podśmiechawka z tego, że miałem przełożenie 1:1 w szosówce. W końcu prawdziwy szosowec jeździ na 53/39 z kasetą 11-25 ( co i tak jest super miękko! ) na oponie 23mm. Dzisiaj cała ta hałastra pewno popinkala na, lub rozpatruje przynajmniej, 52/36 z 12 rzędową kasetą i oponach 28 lub 32mm. Na tarczach, mimo, że się zarzekali, że nie porzucą szczęk. @zekker Trochę za mocno trzymasz się tych pomiarów oporów toczenia. To parametr notorycznie trudny do zmierzenia. Dodatkowo, sam proces mierzenia jest obarczony problemem odniesienia do rzeczywistości. Najpopularniejszą metodą jest metoda stalowego walca po której się toczy oponę. Tyle, że to odkształca ją inaczej niż przytknięcie do szosy a i sam walec jest gładki, więc zmierzona wartość ma się nijak do rzeczywistej. Która jest oczywiście mierzona na chropowatym, płaskim asfalcie. Możemy postulować, że o ile same wartości są 'z tyłka' to porządek opon będzie taki sam - tzn - bardziej 'oporna' będzie również stwarzać największe opory w świecie rzeczywistym. Ale - to zgadywanka. Ostatecznie. Rozmowy o oponach z kategorii premium to rowerowa wersja audiofilli - velofilia, jeżeli chcecie. Dobrej klasy gumki ( takie 150zł+ w górę ) na ciśnieniu roboczym i lateksowych dętkach ( lub tpu ) będą dobrze nieść. Grubsze opony mają większą separację od podłoża. Co można interpretować jako większy komfort, lub jako wrażenie odarcia z przyśpieszenia i gibkości. I ostatecznie - ten sam rower czuć zupełnie inaczej po wyjściu z domu niż po 100km w nogach. Po setce to moje 28mm nabite na 6.5bar odczuwam jak 2.5" na 1.5bar.
  18. Dokładnie @zekker. Patałachu ty, robaku. Kupy z podeszw mechanika teamu @kaido2 nie jesteś godzień zeskrobywać. Z innej beczki. TTtkę na Giro wygrał, zdaje się, koleś na rowerze z napędem 1x, piastą wielobiegową i oponach 25/28, o ile pamięć nie myli. Co za czasy.
  19. https://en.wikipedia.org/wiki/Genetic_fallacy
  20. Dowolna. Byle kompatybilna z obręczą, gdzie 'gwiazdką' jest to, że obręcze hookless ograniczają ciśnienie do 70psi, więc raczej baloniastą. Generalnie, to warto podążać za maksymą "jeżeli nie potrafisz wprost pokazać co jest lepsze, prawdopodobnie nie ma to znaczenia". Przy czym przy takich kombinacjach warto też wziąć pod uwagę, że szutrówka na gumkach ~45mm będzie też mieć napęd z niższymi przełożenami niż rasowa szosa i może się okazać, że po prostu braknie blatu i trzeba kombinować z drugą kasetą / blatem etc.
  21. Tak jak pisze @marvelo Róznica 30/h i 40/h to kilkaset watów, W hipotetycznej sytuacji gdzie ta różnica idzie w piasty po kilku minutach czułbyś gotujący się smar. W skrócie - albo szukasz sobie wytłumaczenia konsumpcji produktu, albo problem techniczny przed którym stoisz jest totalnie gdzie indziej. Edit: http://www.kreuzotter.de/english/espeed.htm Szybka wrzuta w kalkulator. 30/h to 145W, 40/5 to 315W.
  22. Prędkość zazębiania nie ma żadnego wpływu na prędkość jazdy. Jeżeli koło się kręci, chociaż jeden raz, to wpływ łozysk na prędkość jest znikomy.
  23. Zacznijmy od ustalenia pewnego faktu. Ęduro jeździłem/jeżdzę słabo. Kiedy mi ostatecznie przeszło parcie na pudło nie pasujące do umiejętności to na zawodach ET lądowąłem w dolne 20% stawki. I nawet z tym ograniczeniem po przyzwoitym sezonie w tylnej obręczy miałem tuzin lub i więcej wgnotek. Więc nawet 'jeżdżąc ostrożnie' i to na dętkach w większości przypadków nie szło uszkodzeń uniknąć. I zdarzyło mi się wracać z buta z gór bo poszatkowałem dętkę tak, że nie szło jej naprawić. Jej, oraz zapasu. 3bar z tyłu nie pomogło. A to dlatego, że nikt kto twierdzi, że jeździ kolarstwo grawitacyjne, nie chce robić tego 'powoli'. I dość szybko ograniczeniem prędkości nie jest poziom umiejętności rowerzysty, ale to, ile wytrzyma tylne koło. Przez ostatnie 15 lat przeszliśmy od szmacianych opon na dętkach, przez opony 2-ply do współczesnego systemu bęzdętkowego z wkładkami. Obręcz się po prostu traktuje jako materiał eksploatacyjny. Druga sprawa jest taka, że sporo tras DH/Enduro jest skomponowana tak, że musisz utrzmać pewną minimalną prędkość, bo po prostu utkniesz. Nawet na Bielskim DH+ są takie sekcje. Nie wszystkie trasy to Twister na którym zjedziesz trekingiem z sakwami. W skrócie - hipotetyzujesz nie mając realnego doświadczenioa. Sugeruję wypad w miejscówkę z wypożyczalnią rowerów zjazdowych.
  24. Dostał w ryj, przestał fikać. Kumam. Zią.
  25. @kaido2 Ciekawe. 10 lat jeździłem 'na ustawki' różne i jakoś akcji godnych dresa z bmw nie zauważyłem. Ale gratuluję kolegów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...