Cześć mam hamulc shimano deore m596 i mam z nimi nie lada problem.. Uważam że te hamulce to jakiś totalny sh*t.. ale żebym ja to wiedział wcześniej. Przedni hamulec został wysłany do serwisu rozciekł sie przy odpowietrzniku i na klamce..
Wziąłem się za uzupełnienie płynu w tylnim hamulcu. Zakupiłem sobie buteleczkę oryginalnego płynu shimano (50ml), 2 strzykawki 20ml, wężyk akwarystyczny.. ogólnie wszystko co jest potrzebne.
Pierw wyciągnąłem klocki
Odkręciłem pokrywki zbiornika wyrównawczego
Napełniłem strzykawkę olejem, włożyłem węzyk na strzykawkę.
Wężyk z strzykawki nałożyłem na odpowietrznik następnie kluczem płaskim 7mm (?) odkręciłem odpowietrznik.
Zacząłem całą zawartość strzykawki wstrzykiwać kontrolując poziom oleju w zbiorniku wyrównawczym.
STRZYKAWKĘ CAŁY CZAS TRZYMAM W GÓRZE ŻEBY POWIETRZE ZNALAZŁO SIĘ W GÓRNEJ CZĘŚCI STRZYKAWKI ma to na celu zapobieganie wstrzykiwania się powietrza do układu?
Gdy już widze że zbiorniczek przebiera a bąbelki nie uciekają zakręcam odpowietrznik.
Nakładam dekiel z zbiornika.
Czyszczę wszystko.
Składam.
Naciskam manetkę i kur.... ciągle to samo manetka miękka, ledwo hamuje.. lipa
Operację powtórzyłem 5 ! razy i ciągle to samo.. musze kupić nową buteleczkę oleju bo nic mi już nie zostało..
Co robię zle?