Długo się wzbraniałem przed szosą, ale nadejszła wiekopomna chwila i moje ciało i umysł zapragnęły prędkości. Stało się - rozglądam się za czymś na czym ogarnę podstawy, czyli ustawienia, prawidłową pozycję i ogólną technikę jazdy na baranku w warunkach dużego natężenia ruchu. Nie chcę wydawać zbyt dużo i zależy mi na tym bym mógł rower przymierzyć przed zakupem - jest to dla mnie warunek konieczny, gdyż nie mam kompletnie żadnego pojęcia jaki rozmiar i ustawienia będą dla mnie najlepsze. Muszę się tu zdać na wiedzę sprzedającego. Co prawda coś tam producenci piszą na tych swoich stronkach odnośnie dobrania wzrostu do wymiaru ramy, ale często ni jak to się ma to faktycznego stanu co przekonałem się na własnej skórze kupując górala trzy lata temu. Tak się składa że dosłownie pod nosem mam sklep który jest przedstawicielem Rometa i zainteresowałem się ich modelami Huragana. Oglądałem na żywo i ramy wyglądają bardzo ładnie, do tego mam widelec razem z rurą sterową w karbonie co jest rzadkością w tym przedziale cenowym. Na plus jest też pełna grupa Clarisa z korbą na hollowtech a nie na kwadrat. Bardzo fajna owijka Fizika. Oczywiście rower ma też i swoje wady - hamulce szczękowe i max. szerokość opon 28min. z tego co podaje producent ale jestem w stanie to zaakceptować - mieszkam na płaskim terenie w którym górki można policzyć na palcach jednej ręki. Koła jak to koła - w tej cenie każdy producent pakuje najtańsze jak się da. Dużo nie ważę, nigdy nie przekroczyłem 64kg., obecnie 62. więc sądzę że takie "ciężary" wytrzymają spokojnie. Moim zdaniem jak na pierwszy rower szosowy są to dobre opcje dla nowicjusza. Mam też w okolicy salon Gianta i co mogę powiedzieć to to że mają Contenda 1, ale to kurde 5,5 koła jest no i fatalne malowanie w kolorze g... Ale muszę powiedzieć że oczka mi się zaświeciły na widok Contenda AR3. 6000zł za Sorę i sztywne ośki - też drogo, długo stałem ośliniony, ale dla mnie to chyba byłby przerost formy nad treścią. Dlatego chyba zostanę przy Romecie - Huragan 1 stoi za 3200zł, a 2 za 3700. Różnice są w geometriach ramy - pewnie 2 jest bardziej sportowa ale nie potrafię wskazać różnicy, bo nie bardzo wiem jaki wpływ będzie to miało na moją pozycję na jednym i drugim. Dlatego jak wspominałem muszę posadzić tyłek i przynajmniej na chwilę przekonać się czy ta sportowa pozycja naprawdę jest taka "bee" jak niektórzy narzekają. Ja nie mam zamiaru się na tym ścigać, trenować, robić jakiś interwałów tylko kręcić kilometry tak żeby spokojnie móc wrócić do domu tego samego dnia - trasy max. 120 - 150km dziennie przy mniejszym wysiłku. Trasa głównie asfalt, gdzieniegdzie jakaś ścieżka rowerowa z przymusu. Jak myślicie - dobry wybór czy czekać i pchać się w droższy sprzęt? Chyba nie warto w moim przypadku?