Z albumu: Rower
Na ścieżce pod domem.
Budowa roweru na dobre skończona, więc jest, co zaprezentować.
Miała być stal, a wyszedł tytan. Ramę kupiłem od bardzo sympatycznego forumowicza i tak już zostało. Tytan, jakby napisać, nie stal, ale też fajnie, a szczególnie, bo waga spadła poniżej 10 kg, a jak na 29er to nie dużo. Ze stalą nie byłoby tak lekko, a nawet na tej ramie w pewnym momencie straciłem nadzieję, że mi się w ogóle uda zejść poniżej 10 kg, ale kupiłem lekkie wygodne karbonowe siodło, oraz pedały SPD od Ritcheya (z resztą, co tylko może być jest na WCS) i nawet pozwoliłem sobie na ekstrawagancje zakładając dość ciężkie chwyty od Toma.
Wąska kierownica (600), bo tak mi odpowiada. Miałem założoną szerszą 640 i w magazynie leży 700, ale zostaję przy wąskiej.
Stal wciąż nie daje mi spokoju i chyba również na dużym kole z ramą od Toma coś zbuduję, ale to plany na przyszły rok, bo jak na razie mam starą stalową przełajkę, na wąskich oponach i też się fajnie jeździ.
© K. Ryzenweber