Skocz do zawartości

realkrzysiek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    642
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez realkrzysiek

  1. Fajne cudeńko. Nie dla mnie oczywiście, mam inny gust, a raczej nie mam żadnego. Do kompletu proponuję złotem wykończone pedały Ritchey WCS, będą się fajnie komponować z kasetą, łańcuchem, czy elementami na kierownicy.
  2. Robi się coraz zimniej. Potrzebne nowe buty, na rower.

  3. Z dwa miesiące temu mało nie wjechałem na bobra, a ze trzy tygodnie temu wpadając w stado dzików jednego rozjechałem. Było ciemno więc nie wiem, czy się otrzepał i pobiegł dalej, a ja nie miałem ochoty na kontakt wzrokowy z lochą. Zwierzęta w lesie są kompletnie zdezorientowane, bo rower dość szybko się przemieszcza i nie hałasuje.
  4. Niedawno w temacie "[hamulce tarczowe] rowerowe (i nie tylko) spostrzeżeń słów kilka" czytałem wpis kolegi Tobo "Te kawałek tortu gryzie już wiele firm a ich stolcem są produkty o bardzo kulawej jakości - pierwsze przykłady z brzegu: Shimano 395 i 445, Hayes Dyno, najniższe modele Tektro. Te pierwsze sikają przez zaciski, Dyno nie ma regulacji odległości dźwigni od kierownicy (model Comp) - tego przed tym hamulcem nie było (zapewne obniżenie kosztów produkcji), "powalające" na biust mocą Tektro". Ten fragment "Te pierwsze sikają przez zaciski" prawdopodobnie jest odpowiedzą twoich problemów. Mam hamulce XT i potwierdzam, że roweru się odstawić nie da.
  5. Jakby nie patrzeć, ale kiedyś z jakiegoś powodu ktoś wymyślił koło 26 właśnie do jazdy po górach. Po płaskim znacznie wolę duże koło, a na górzystym małe i również posiadam dwa dedykowane rowery do tego celu. Może jakaś alternatywa, czyli 27,5. Niby różnica nie wielka, a jednak kompromis jest, albo inaczej producenci przeszarżowali z dużym kołem i wycofując się rakiem robią interes na 27,5.
  6. Kiedy tu właśnie chodzi o taki specyficzny wygląd do miasta (czym dłużej mieszkam na wsi tym mam większe problemy ze swoją tożsamością), ale oki, muszę się pogodzić, że nie można mieć ciastka i go zjeść. Dzięki za poradę, bo to jednak motywuje i odpuszczam poszukiwania "kaskowej kapeluszo-czapki". Za dużo jeżdżę, więc prawdopodobieństwo, że gdzieś się wyłożę też jest wysokie, z resztą czasem się wykładam i ostatnio coś tam urwałem. Może jeszcze ujdzie Abus, ale jednak z tym też dam sobie spokój i wybiorę jakiś klasyczny lekki przewiewny kask, bo mój stary ponad dziesięcioletni choć nie jest jakoś ekstremalnie zniszczony, nie rąbną o glebę to jednak prosi o wymianę.
  7. Bardzo dobre zdjęcie. Otoczenie idealnie pasuje do roweru. Zawsze sceptycznie patrzyłem na markę Accent, ale widać, że się starają i fajny sprzęt można kupić.
  8. Co sądzicie o takim sprzęcie? http://www.bike24.com/1.php?product=51121;dbp=1875;page=189;content=8;navigation=1;menu=1000,5,70
  9. Jestem mieszkańcem gminy Nieporęt i będę się rozglądał. Jeżeli gdzieś zobaczę to na pewno podejmę jakąś akcję i dam znać. Pozdrawiam, Głowa do góry, Może się odnajdzie!
  10. Współczuję! Wiedziałeś o tym, że złodziej szybciej każdą linkę przecina niż Ty ją otworzysz kluczem? Ps. Jeszcze dodam, że jeżdżąc dokładnie w tej okolicy, przy kanale pod mostem odczuwam niepokój, a raczej będąc tam regularnie prawie o tej samej porze na dobrym rowerze spostrzegłem, iż jestem obserwowany. Nic nie sugeruję, bo mogło mi się wydawać, ale jeżeli nie to warto pogadać z policją i próbować tam szukać.
  11. Bardzo mi przykro, ale na przyszłość warto pamiętać, że rower zapięty na każdą linkę to żadna przeszkoda dla złodzieja, który takie zabezpieczenie szybciej przecina, niż my otwieramy kluczem.
  12. Kiedy ja właśnie zignorowałem to zalecenie, ale w rowerze, którym jeżdżę głównie po szosach, czasem po utwardzonych gruntowych drogach i jakoś nie miało to wpływu na napęd, ani łańcuch. Tak przypadkiem wyszło, bo nie chciało mi się ganiać po olej do sklepu, a został mi tylko taki do piły łańcuchowej, który do takiego roweru też się sprawdzi, ale poeksperymentować nie zaszkodzi, a tym bardziej, gdy napęd nowiutki, choć nie najwyższych lotów. Łańcuch już swoje porządnie dostał i należy mu się odpoczynek, bo jeżdżę na trzy łańcuchy. Z następnym postąpię prawdopodobnie w ten sam sposób, o ile nie będę jeździł wyłącznie na oleju, bo szosa, aż tak się nie brudzi. W MTB gdy jeździ się po piachu, błocie itd. pewnie nie postąpiłbym tak samo, ale więcej niż 100 km na jednym smarowaniu nie pojadę, a z resztą, wystarczy jedno porządne zmoczenie napędu w błocie i dokładne szorowanie jest niezbędne, bo piach zalega między ogniwami.
  13. Nie stosuję tej metody. Z biegiem czasu stary smar sam wychodzi z łańcucha. W ogóle przestałem czyścić łańcuch, czyli robić kąpiele z benzyną, bo to przy Squircie nie ma to sensu. Po prostu raz na jakiś czas myję cały rower wraz z łańcuchem przetartym szczotą na kasecie, żeby było szybciej, wygodniej i to wystarcza. Przecieram szmatą po aplikacji, żeby na wierzchu nie sterczała warstwa wosku, ale to też nie jest konieczne, bo sam odpada, a przede wszystkim nie łapie brudu. Dla mnie środek idealny, ale 100 km to maks jaki przejadę i co taki dystans aplikuję następną warstwę, chyba że dłuższa wycieczka, ale wtedy nie czuję się komfortowo.
  14. To jest bardzo smutne, ale te wszystkie ukradzione rowery są zapięte czymś, co złodziej szybciej przecina, niż ja otworzę kluczem. Rozpowiadajcie wszystkim, że linki to ściema.
  15. To jest bardzo smutne stracić rower, ale na przyszłość nie zapinajcie na linkę! Takie zabezpieczenie złodziej szybciej przecina niż ty je kluczem otworzysz.
  16. Jak ludzie od marketingu mają siano zamiast mózgu i za młodu nie uważali na zajęciach, a teraz zamówią unikatowych ram na całą Polskę dla każdego w milionach sztuk to wiadomo, że będzie niewypał. Tu trzeba wyczucia, a reklama z kilku jeżdżących i opisywanych na forach i gazetach rowerów klasy ekstra unikat jest marketingiem wyższego poziomu, ale jak manager w firmie nigdy kilometra na rowerze nie przejechał to cudów oczekiwać nie należy. Koszty związane z taką zabawą będą minimalne, albo praktycznie żadne, poza pracą ludzi z marketingu, o ile w tej firmie jest ktoś taki. Na razie finał jest taki, że nikomu nie polecę Rometa, ale za to Konę owszem, choćby z powodu dostępności i dożywotniej gwarancji stalowej ramy.
  17. Ale jakie to traktowanie klientów kiedy w ofercie nie mają moim zdaniem najlepszej ramy jaką mogli sobie wymyślić. Tu użytkownik Wiewiór już dawno temu zrobił im super reklamę, ale roweru na tej ramie od dawna kupić nie można, albo i nawet samej ramy. Sam byłbym chętny na ten sprzęt, ale klientów najlepiej olać i dać w ofercie aluminiowe padło, albo jakiś inne truchło. Sorry, ale takie podejście do klienta to jest antypodejście.
  18. Skoro cena nie spadła, albo nieznacznie się obniżyła to znak, że popyt jest. Sam przyznajesz, że elektroniczne napędy to przyjemne rozwiązanie, więc czemu się dziwić, że cena nie spada, a tort bardzo cenny i trzeba uważać, żeby podaż była konkretnie dostosowana do wyciśnięcia każdego dolara. Taka polityka firmy jest jak najbardziej słuszna, bo uwzględnia politykę ekonomiczną i jak ktoś prowadzi jakiś biznes to pewnie się boryka z problemami wyciśnięcia z byle czego jak największej kasy. Jedynie konkurencja może zmienić ceny na rynku, więc nam nic nie pozostaje, jak czekać na następny ruch Srama, ale nie tak szybko, bo jak widzę to cała reszta została wykupiona i wycięta w pień, więc oligopol dwóch firm to nie dobry znak dla klienta.
  19. Cena to chyba jednak najbardziej istotne kryterium, bo nie wielu pójdzie do sklepu i wyda kilkadziesiąt tysięcy. Może jakaś nadzieja wy tym, że ktoś zacznie budować takie rowery w celach militarnych, a potem pomysły przeniosą się na zwykły rynek dla szaraczków. Na ceny należy patrzeć z przymrużeniem oka, bo nowinki tak już mają i pewnie się to szybko zmieni, choć na dzień dzisiejszy wymiana przerzutki w cenie całego napędu gorszej klasy, co większy maraton nie będzie na każdą kieszeń. Wszystko zależy od popytu, zaś mnie bardzo ciekawi jaki będzie następny krok Srama. Takie projekty mnie rozwalają, bo to rewolucja, a raczej ewolucja i odesłanie w niepamięć klasycznego napędu, ale pod warunkiem, że się przyjmie, a to zależy od ceny. Skończone czyszczenie, oliwienie, wymiana łańcuchów, ech smaczny kąsek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...