Bo znalazłem odrobinę wiosny tej jesieni. Po lewej fragment Izerów, po prawej początek zła, które ciągnie znad Niemiec. Za kilka godzin drzewo już pewnie będzie bez liści...
Bo wspomnień czar... Najpierw wielkie bum, a kilkanaście minut później miejsce za kierownicą zamieniłem na miejsce za aparatem. Bike Adventure 2018.
Ps. Jeśli ktoś się rozpoznaje na zdjęciu, to chętnie mu udostępnię w oryginalnym formacie.