Kask Lazer Magma po dzwonie
Dzisiaj wybrałem się do Nałęczowa poszalec po okolicznych lasach.
Teren dla mnie dziewiczy, nieznany, po wjechaniu na nie małą górkę zachciało mi sie zjazdu.
Najpierw powoli, dłonie na hamulcach, po przejechaniu stromego odcinka, pozwoliłem sobie na więcej.
I w tym momencie przypomniałem sobie, że pod kołami mam bardzo śliską glinę, koło się ześligneło, a ja ###### moim głupim łbem o glebę.
100kg żywej wagi leżało samotnie w lesie i się zastanawiałem gdzie ja mam rozum.
Na szczęście zawsze zakładam kask gdy wybieram się nawet na najmniejszą wycieczkę.
Głowa cała, a kask jak widać powyżej w linku nadaje się do kosza.
Oprócz kasku, to przednie koło nadaje się do prostowania.
Morał dla mnie taki, ze należny wybierać się w 2 osoby na taka wycieczkę i może zmienić fabryczne opony semi na bardziej terenowe.
Gdyby nie kask, to pewnie do tej pory bym leżał w lesie.
Z lekkim bólem głowy pozdrawiam.