Testowane Formuły kupiłem używane z przebiegiem 800 km, u mnie działają od stycznia 2009 roku. Przebieg u mnie to ponad 4000 km, z czego blisko 2000 km w terenie, w tym niecały 1000 km w górach (Beskid Śląski, Mały, Żywiecki). Użytkowane w hard tailu, tarcza 180 / 160 mm, waga jeźdźca 73-80 kg. Jazda w górach bliżej w stronę enduro niż XC.
Moje doświadczenie z hamulcami tarczowymi - hydrauliki: Tektro Auriga (5000 km), Deore LX (kilkaset km), Deore (jazda testowa), Deore XTR (jazda testowa), Avid J7 (kilkukilometrowy odcinek w górach), Avid J3 (jazda testowa / jazda pożyczonym rowerem znajomego), Hayes Stroker Trail (jazda testowa). Pewnie zebrałoby się tego więcej, ale na chwilę obecną nie upotrafię sobie przypomnieć.
Kilka informacji technicznych:
Hamulce Formula Oro produkowane są we Włoszech, działają na płynie hamulcowym DOT 4 / 5.1. 2 tłoczki o średnicy 22 mm w zacisku, regulacja odsunięcia klamki od kierownicy. Fabrycznie dostarczane najczęściej z tarczami 180 i 160 mm, taki tez zestaw jest w moim posiadaniu.
Waga - ok. 250 g przód, 280 g tył (bez tarcz, z przewodem, hamulce zalane)
.
Design:
Hamulce są dosyć lekkie. Jakość budowy budzi zaufanie, hamulce są wykonane z dobrych materiałów i precyzyjnie wykończone. Hamować można zarówno jednym, jak i dwoma palcami, jednak ta druga opcja przy dłuższych, kamienistych zjazdach powoduje zmęczenie dłoni ;-)
Doskonałe rozwiązanie z oddzielonym popychaczem tłoczka w klamce. Dzięki temu unikamy rozszczelnienia hamulców w momencie wypadku i "wyłamania" klamki w przeciwną stronę (foto).
Dobrym rozwiązaniem jest też dwuczęściowe mocowanie hamulca, dzięki niemu nie musimy ściągać gripów przy zdejmowaniu klamek.
Po prawie 5000 km nie mam luzów na klamkach (a przynajmniej ich nie wyczuwam).
Działanie:
Zacznę od tego, że Oro to najmocniejsze hamulce ze wszystkich na których jeździłem, mimo iż np. Hayesy testowałem na tarczy 203 a J7 na tarczach 180/180 mm. Siła hamowania tych hamulców jest niesamowita, podobnie jak modulacja - nawet zjeżdżając po dość luźnym podłożu (małe kamienie / ziemia) można łatwo wyczuć moment zablokowywania koła, tak przedniego jak i tylnego. Modulacja nie działa w sposób zero - jedynkowy jak w niektórych rodzajach, a płynnie przekazuje nasze działania na klamce na tarcze.
Hamulce działają w każdych warunkach! Jeździłem na nich w temperaturach od -22 stopni do +40, zaliczyły ze mną masę wypadów w góry, w tym zimowy - na Szyndzielnię. W żadnej sytuacji mnie nie zawiodły.
Jedynym ogranicznikiem siły hamowania w przypadku tych hamulców jest opona która jest założona na obręczy - im lepszą trakcję zapewnia, tym więcej siły hamowania jesteśmy w stanie uzyskać.
Trwałość fabrycznych klocków jest fenomenalna. Tak jak przy aurigach i LX'ach musiałem klocki (accent spiekane) wymieniać co 800-1000 km jazdy, tak w Oro fabryczne poległy po 4000 km. Niestety, fabryczne klocki czasem popiskują przy mokrej obręczy, ale nie wpływa to na ich działanie.
Siłę hamowania można zwiększyć jeszcze bardziej zmieniając rozmiar tarcz na większe - co zresztą jest dość popularne wśród ludzi używających tych hamulców w DH / FR.
Nie występuje utrata siły hamowania kiedy tarcze / płyn jest rozgrzany. Nie ma "mięknięcia" klamki, ewentualnie lekkie utwardzenie (ale to po bardzo długim zjeździe), a tarcze pozostają proste nawet po rozgrzaniu do czerwoności i wykąpaniu w pobliskiej kałuży
Serwisowanie:
Wymiana klocków jest bajecznie prosta. Ustawienie hamulców w odpowiedniej pozycji na początku zajmowało mi trochę czasu, ale nie jest źle.
Odpowietrzanie - procedura przeprowadzana jest analogicznie jak w Avidach. Dość trudne w porównaniu do tego, co było przy Aurigach.
Problemy
Moje Formuły trafiły do mnie ze zbyt dużą ilością płynu hamulcowego w układzie, co chyba było powodem sprzedaży hamulców przez poprzedniego właściciela (kupiłem je tanio) - hamulce delikatnie zaciskały się na tarczy. Wystarczyło upuścić parę kropel płynu i problem zniknął.
Drugim problemem na który napotkałem podczas eksploatacji to tworzenie się nalotu na bolcu zabezpieczającym klocki hamulcowe. po utworzeniu nalotu, bolec blokował ruch klocków przez co obcierały o tarcze - wystarczyło przejechać papierem ściernym i problem się skończył.
Ostatnia sprawa - objechała mi śruba do odpowietrzania w jednej klamce. Nie wiem, czy ja za słabo wsadziłem torx'a czy też śrubę zrobiono z lichego aluminium, ale fakt faktem objechała się bardzo łatwo.
Podsumowanie
Formuły Oro K18 to świetna konstrukcja dostępna za niewysoką cenę. Skuteczność hamowania jak i modulacja sa powalające.
Jak napisałem wyżej, działają w każdych warunkach - nie straszne były im mrozy, jazda w śniegu, błocie pośniegowym i bagnie.
Zdecydowanie poleciłbym je każdemu. Dla mnie są to hamulce które będę "zabierał ze sobą" do każdego następnego, posiadanego roweru. I nie mam najmniejszej potrzeby zmieniać ich na wyższy model.
Warto też zauwżyć, że na portalu MTBR Formuły mają jedne z najwyższych ocen w swojej klasie - średnia 4.68 - zostawiając daleko w tyle konkurentów ze swojej półki cenowej - Avidy Juicy 5/7 (3.33 / 3.68), Shimano Deore XTR (3.22) czy Hayesy Strokery Trail (3.85).
Oceny:
Siła hamowania: 9 (ten 1 punkt zostawiam, dla hamulców typu Formula Mega, albo grimeci..)
Modulacja: 10 (więcej nie można żądać)
Serwisowanie: 7 (trudne w odpowietrzaniu, ale nie trzeba tego robić często)
Użytkowanie: 8 (niezawodne, nie trzeba się o nie martwić. Bardzo odporne na ścieranie oryginalne klocki. Dobre rozwiązanie zapobiegające rozcieknięciu klamki przy wypadku)
Jakość wykonania: 7,5 (ocenę obniżam za zbyt dużą ilość płynu w układzie oraz łatwą do ukręcenia śrubkę. Pozostałe elementy wykonane na wysokim poziomie)
Ocena ogólna: 9/10.
Foty:
klamka. Dobre mocowanie - dwuczęściowe, umożliwiające szybkie zdjęcia hamulców
Zacisk i tarcza po ok. 4000 km przebiegu
zacisk tylny - śrubki pordzewiały, a z klocków niewiele zostało. Nie ma żadnych problemów z tłoczkami
w przypadku wywrotki w której uderzymy klamką, popychacz wyjdzie z mocowania nie rozszczelniając przy tym układu
Przekonałem się o tym zaliczając "glebę" na Skrzycznem ;-)
Złożenie tego do kupy zajmuje dosłownie minutę
Objechany gwint. Szczerze mówiąc jedyny moment w którym tak naprawdę zawiodłem się na jakości wykonania tych hamulców.