Po Pierwsze ile ma ten wideł?
Jest nowy? ma już kilka km na karku - ile ? był rozbierany?
Pytania sa kluczowe. Powszechnie wiadomo, a jak nie wiadomo, to już wiadomo, że nowe widelce, należy rozebrać na dzień dobry i zrobić przegląd zerowy. Producent oszczędza na wszystkim i zazwyczaj oleju smarującego jest tyle co nic, gąbki suche itd ...
Jak już to zrobisz. Po prostu jeździj jak widelec jest nowy. Musi się dotrzeć. Jak walniesz z 200km wtedy wróć do tematu.
Lyrik to młodszy brat Pike'a. A ja z Pikem miałem już do czynienia. W tych widelcach mały błąd, zły smar, zły olej i widelec jest tępy jak przeciętna gimbaza.
Bardzo ważna jest ... nienaganność przy składaniu. Odpowiednie ilości oleju w goleniach, jego prawidłowa lepkość, w pike'u to bylo 0w30 ... chyba, nie jestem pewny. Bardzo istotny jest smar na uszczelki. Ja robilem to na polecanym przez srama "sram butter" od silcolene. Po prawidłowym osadzeniu uszczelek kurzowych, dotarciu ich i odpowiednim serwisie, golenie górne same wjeżdżają w dolne, co nie jest takie oczywiste w innych widelcach.
Zaznaczam ze mowie o Pike'e ale Lyrik to tylko jego taka lekko napompowana wersja, więc chyba jest tak samo.