Mi swego czasu podczas raczej spokojenej jazdy, tyle szczescia, przez przednie koło chciał przeskoczyć kot ...
Szybki unik w prawo i potraktowanie kota z buta zapobiegło mojemu nagłemu i wcale nie zamierzonemu hamowaniu (kociuś w szprychach) i zapwene jemu niezbyt przyjemnego ciecia ...