Moja opinia o kołach bontrager mustang "elitte" TLR - mieszana, na minus:
z plusów:
- obręcze, które mimo 2 letniego katowania i mej dość dużej wagi ~90kg w rynsztunku, nie pogięły się, nie skrzywiły, a miały kiedy, oj miały
z minusów:
- też obręcze, nakładanie na nie równo opon, w warunkach polowych jest niemalże niemożliwe; w domowych już tak. Trzeba mięć tylko szmatkę i pełne wiadro mydlin. Dobić oponę do 3,5bara i jest szansa że zaskoczy. Testowane na oponach: bontrager xc, Schwalbe NN w wersjach Performance i Evo, RR w wersji Performance, wszystkie w zakresie zalecanych 2.1 - 2,25"
- Szprychy - pękające już po pierwszych miesiącach, serwis -> wina wagi (wspomniana wyżej), cieniowania, 28 szprych przy takich dużych kołach, niepoprawnego zaplotu. Po wymianie na proste 2.0 Sapim i zaplotu "szimanowskiego", problem znikł. I kolejny rok katowania był bezawaryjny w tej kwestii.
- Bębenek - porażka. Plusem jest jego wytrzymałość na wcięcia kaset, ale to może dzięki w miarę dobrym 2x 1050 i raz 1030 SRAM + to coś na początku (nie pamiętam nawet co to było). Bębenek przeżył 4 kasety więc można powiedzieć że korpus dał radę. Ale... i tak sam bębenek był szrotem, bo już po kilku miesiącach zaczął strzelać. Zacinał się i blokował, po ok pół roku używania. Po sezonie wymagał serwisowania co 2 miesiące - bieżnie były zjechane, podkładki rozpłaszczone. Części zamiennych brak. Nawet w USA brak - z resztą szkoda szukać. Jak macie dostęp do jakichś i nie planujecie wymiany piat, to bierzcie nowe.
- Piasty - prawdziwa bolączka. Serwisowane regularnie. Rozkręcały się jeszcze regularniej, bo niemal po każdym treningu w terenie. Nie mówię jakie jest to wqr... przy hamulcach tarczowych, jak co chwila coś obciera... no ale to Formula 22D z tego co pamiętam.
Bieżnie po roku jazdy miały wżery.
Reasumując, nie ma co bawić się w wymianę elementów. Trzeba zainwestować w koła. Co też zrobiłem (daveo.pl - zgodnie z sugestią z FR.org): obręcze DT533d, piasty novatec 711/712 32 szprychy + thrubolt. Miazga. Koła lekkie, sztywne, piasty z ośkami kompatybilnymi z 9mm/10mm, co również (odczuwalnie) poprawiło sztywność. Cenowo świetnie +/- 700zł + ośki ok 30zł/sztuka. A i brak konieczności regulacji zacisku po każdym wyjęciu koła... żyć nie umierać
Co do recenzji X-Caliber po 2 latach jazdy (całe dwa lata - wiosna/lato/jesień/zima treningi/niższe góry (różne podgórza beskidzkie) / codzienna jazda): rower wielozadaniowy, rama najwygodniejszy HT jaki miałem, ale to pod moją budowę ciała (długie ręce, nogi, krótki tułów). Dla ludzi z odwrotnymi proporcjami ciała, myślę że te garry fisherowskie proporcje i geometria g2 nie spasują - ludzie wyglądają na tych rowerach jak na za dużych o 2-3 rozmiary Jak tak wyglądają to pewnie tak jest.
Moja wersja 8, jednak przeszła wiele modyfikacji - zostały tylko przerzutki x7/x5, mega wytrzymała, lecz ciężka sztyca, mostek, stery. No i najwygodniejsza na świecie rama. Idealnie podjeżdża i zjeżdża na moje możliwości
to moje 3 grosze