Sam posiadałem taki amortyzator przez 4 sezony i powiem tak:
Przy dosyć lajtowej jeździe, jaką do tej pory uprawiałem był OK. Raz go prawie dobiłem na jakimś hardkorowym zjeździe na szlaku z prędkością 50 km/h, ale poza tym nic się nie działo. Ostatni sezon przejeździł na tarczówkach, delikatny luz się pojawił, ale nic specjalnego. Najgorzej było z jego pracą. Pokrętło rzeczywiście zmieniało charakterystykę, ale żadna mi nie odpowiadała. Na ustawieniu "miękkim" amor był jak plastelina, mocno się uginał, ale głównie przy pedałowaniu, a nie pokonywaniu nierówności. Z kolei na "twardym" był sprężysty, ale SAG był bardzo mały i amor ogólnie mulił.
Moja ocena to 2-. Amor dobry dla początkujących. O niebo lepszy od pseudouginaczy z marketowców, bo jednak trochę działa, ale dosyć słaby, by sprostać wymaganiom współczesnego bikera. Prawdę mówiąc praca RST Capa TL z tego samego okresu dużo bardziej mi odpowiadała.
Moja waga 76 kg jbc.