-
Liczba zawartości
3 402 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
22
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Sol
-
Ekhm, powiedzmy. Ale na pewno nie tych panów
-
mała zmiana na wadze wielka w wyglądzie i właściwościach jezdnych:)
Sol dodał komentarz → netta1987 grafika → Galeria użytkowników forum
-
Emm, testuje się z reguły przed zakupem . np. http://www.ssc.pl/testy.html http://www.santacruz-pl.com/?co=oferta&dz=pozostale&pdz=test
-
Węglowy HPC to przecież wyższa półka. Poza tym JGa nie napisał, że fulle są be, tylko że mu się nie podobają, a to zasadnicza różnica. Jeżeli chcesz się kierować czyjąś opinią to oczywiście ok. Ja tam wolałbym samemu się przekonać.
-
Wszystko jasne, tylko dalej nie widzę podstaw do twierdzenia, że FS nie ma przewagi nad HT na zjazdach . BTW, są FS które pozwalają zjeżdżać w stylu, który preferujesz, czyli niekanapowym. A skąd opinia o podjazdach?
-
O, ciekawy pogląd. Mógłbyś go uzasadnić, bo odbiega od obiegowych opinii. Np. masz na myśli wszystkie FS czy klasycznego Horsta?
-
Po pierwsze, to jesteśmy w dziale dotyczącym testów. Po drugie, nikt Ci nie powie czy dobrze zrobiłeś kupując te buty, bo nikt nie ma Twojej nogi. No chyba, że masz rower MTB, wtedy na pewno zrobiłeś źle. Po trzecie, Diadora to dobra firma, więc jakościowo powinny być ok.
-
Ja mu zazdroszczę wolnego czasu ...
-
Tak - korba jest w standardzie BB24, więc z wyborem suportu nie powinno być problemu.
-
Ależ ja się zgadzam - ale do pewnego stopnia. Uważam, że jak w większości przypadków prawda leży pośrodku, tzn. marketing i psychika ma swój udział w ogólnym wrażeniu, ale technika też. Widzę to po skurczach, które mnie łapią w innych miejscach niż wcześniej . Nie wiem też czy poziom M970 to hajend, rzekłbym raczej, że stany górne ale nie najwyższe.
-
Rotora sprzedaje Armar. Ramiona mają 175 mm - nie wiem co w nich jest, że wyglądają na dłuższe, nie jesteś pierwszą osobą która zwraca na to uwagę .
-
Jest to mniej więcej poziom dotychczasowego XTR.
-
Korbę nabyłem na początku tego roku, w ramach upgrade i odchudzania sprzętu. Na początku myślałem o XTR, ale później - z racji popularności i opatrzenia tegoż - o jakiejś alternatywie, zbliżonej wagowo, cenowo i sztywnościowo. Kandydatów przewinęło się kilku, w tym Aerozine, RF Next czy Truvativ Noir, ale wybór padł ostatecznie na Rotora. To dlatego, że zaintrygował mnie patent pt. Q-rings, czyli owalne koronki. Po drugie powalił mnie design. To oczywiście kwestia gustu, ale prostota formy i malowanie łączą w jednym niemożliwe z możliwym, czyli skromność i szykowność. Po trzecie dystrybutora miałem pod nosem, co eliminowało problem serwisu, często właściwy produktom rzadkim na rynku. Korbę można nabyć na raty, w sensie, że w sprzedaży dostępne są odrębnie ramiona oraz koronki. Wygodne rozwiązanie przy napiętym budżecie. Technikalia to: - waga ramion 555 g, ze stalowym kominem. Dostępna jest wersja z kominem tytanowym, ale waży niewiele mniej, a kosztuje sporo więcej. IMO tylko dla ciężkich przypadków cyklozy; - waga koronek 138 g; - ramiona alu obrabiane CNC. Wagę osiągnięto metodą Trinity Drilling System, co wbrew pompatycznej nazwie sprowadza się do wydrążenia w każdym ramieniu trzech otworów i usunięcia materiału z wnętrza ramienia. Ma to wpływ na wagę (pozytywny), nie ma natomiast na sztywność. Do ramion można montować zarówno Q-rings jak i zwykłe okrągłe koronki, np. XTR. - koronki również alu obrabiane CNC, owalne, 44/33/23. Posiadają system zwany przez Rotora OCP, a który polega po prostu na tym, że koronki można zamocować w trzech różnych ustawieniach (kątach) - neutralnym lub dla preferujących jazdę z wysoką kadencją lub dla lubiących siłową jazdę z niższą kadencją; - standardowy rozstaw śrub - 104/64 mm Korba robi świetne wrażenie na sucho. Żadnych zadr, idealnie położony lakier (ramiona), żadnych usterek itp. Wygląd jak na zdjęciach z reklamy. Ponieważ nie znam się na montażu, nie powiem jak przebiegał. Nie zakładam jednak aby odbiegał od standardu - nie w tym bowiem leży oryginalność korby. Ta sprowadza się do patentu z owalnymi koronkami. Owszem, świadom byłem opinii, że nie jest to żadna nowość, skoro podobny patent stosowało Shimano w serii Biopace, oraz że nie jest to żadne halo, skoro Biopace się nie przyjął, bo powodował kontuzje. Ale z drugiej strony Rotor zarzekał się, że ich rozwiązanie jest pozbawione wad Biopace i naprawdę działa. Działanie ma w skrócie polegać na zwiększeniu efektywności pedałowania, przez niwelację martwego punktu i większe zaangażowanie mięśni słabiej używanych przy tradycyjnym pedałowaniu. Na początku myślałem, że to tradycyjny bełkot marketingowców, ale wygrzebałem info, że na Q-ringach jeździ Sauser oraz rekomenduje je ten pan http://www.trainingbible.com/joesblog/2007/04/q-rings.html Z resztą to ostatecznie przekonało mnie żeby jednak spróbować Rotora. IMO ten patent działa. To co się dostrzega od razu to rzeczywisty brak martwego punktu i większa płynność pedałowania. Wrażenie jest takie, że pedałuje się lżej, a czasem - przy osiągnięciu optymalnej kadencji - że nogi pedałują same. Widać to najwyraźniej na końcówkach dłuższych wypraw, gdzie wcześniej zdarzało się odpuszczać pedałowanie, a teraz nogi kręcą do końca. Z innych ważnych kwestii warto wskazać, że: - korba jest sztywna - łańcuch nie ociera przy mocnym depnięciu pod górę; - kształt koronek wymusza bardzo dokładne ustawienie przedniej przerzutki. Chodzi zwłaszcza o zamocowanie obejmy na właściwej wysokości - zanim to odkryłem rzuciłem niejednego bluzga, głównie na SRAMa, bo to jego winiłem za słabą pracę; - korba zrobiła jak dotąd ok. 1500 km, w różnych warunkach, w tym w błocie po piasty, piachu i górach. Rower zaliczył dwa solidne dzwony. Lakier na ramionach nie nosi oznak zużycia. W przypadku koronek jedynym śladem jest wytarta anoda na zębach, co z resztą nastąpiło w pierwszym tygodniu jazdy i jest najnormalniejszą rzeczą pod słońcem. Uważam, że pod względem osprzętu był to mój najlepszy jak dotąd zakup. Korba na pewno przejdzie do następnej ramy i mam nadzieję zaliczyć na niej tak dużo sezonów jak się da. Parę fotek
-
-
Errare humanum est jak mawiają Czesi. Enduro wróć.
-
Owszem, nazwa mnie tknęła - ale dopiero po wyjęciu z pudełka . Sensora nie montuje się na goleni, tylko tylnym trójkącie. Gilgameszu, bez przymiarki trudno coś konkretniejszego powiedzieć, ale tak czy inaczej nie jest to licznik na trudny teren, i to nie tylko z uwagi na sensor, ale też łatwo wyskakujący monitor. Słowem, to ryzykowny zakup.
-
Licznik miał być następcą Cateye Enduro, który wziął i mi zaginął gdzieś na szlaku w Pieninach. Pomyślałem, że jeżeli już brać to coś większego kalibru, czyli bezprzewodowe i z pomiarem kadencji. Wybór padł na Cateye Strada CC-RD400DW, dlatego że (i) miał co trzeba; (ii) oferował pomiar kadencji i prędkości jednym sensorem; (iii) fajnie wyglądał na zdjęciach. Nie rozważałem Sigmy, bo nie trawię ich patentu z oringami, a poprzedni Cateye sprawował się bez zarzutu. Pełną specyfikację macie tutaj http://velo.pl/produkty/?m=2&pk=%&id=2431 Jak widać sprzęt nie oszałamia funkcjami. Ma ich 9, ogniskujących się wokół prędkości, czasu i dystansu, plus kadencję. Mi wystarczy - pulsometr mam oddzielnie, a w czasie jazdy wolę, nomen omen, jazdę niż klikanie w poszukiwaniu funkcji numer sto trzy. Wyjęty z pudełka wywołał mieszane uczucia. Z jednej strony ładny design i porządne wykonanie, ale z drugiej wrażenie delikatności, zwłaszcza na tle dość topornego Enduro, i związana z tym obawa jak wytrzyma tyranie na czymś innym niż asfalt. O tym za chwilę. Montaż to banał. Monitor montuje się uchwytem Flex-Tight (IMO genialny w swej prostocie patent, Sigma do budy), a sensor zipami na widełkach, uprzednio osadziwszy go na gumowej podstawce. Można wybrać kilkanaście ustawień wielkości koła, a sam licznik obsługuje się po prostu nim klikając. Wygodne i proste. Tyle że nie jest to sprzęt do MTB i tyle. Po pierwsze gumowa podkładka po sensorem nie daje wystarczającej stabilności. Na wybojach sensor potrafi lekko się przemieścić, a w konsekwencji oddalić od czujników na tyle by gubiły sygnał. Skutek - częste przerwy w pracy i konieczność poprawiania sensora. Wkurzające. Być może wpływ na powyższe ma to, że mam ramę w anodzie, do której generalnie mało co dobrze przywiera (poza brudem), ale niekoniecznie. Po prostu sensor jest dość spory, więc jeżeli ma być tyrany po wybojach, to zasługuje na coś więcej niż guma i zipy. Po drugie, monitor nie trzyma się mocno podstawki i lubi wyskoczyć. Zdarzyło mi się to gdy pchałem rower pod górę i dłoń oparła się o licznik. Zdarzyło się też przy dzwonie - poleciał w krzaki i tyle go widziałem. Oczywiście gdy wyskoczy, to zeruje dystans dzienny. Cudowna sprawa w połowie trasy ... Słowem - to były źle wydane pieniądze, aczkolwiek biorąc poprawkę na mój styl jazdy. Do szosy czy lekkiego terenu zapewne będzie ok. Do MTB nie polecam. Plusy: - jeden sensor prędkości i kadencji; - design; - prostota montażu i obsługi. Minusy: - słabe mocowanie sensora i monitora; - niestabilność pracy.
-
Nie rozumiem 90% komentarzy. Jeżeli kolo złożył sobie akurat taki rower i mu pasuje, to jego sprawa i tyle. Jest inny to fakt - ale czy jest do podstawa do startu z tekstami o wsi, indolencji i skarpetach, to szczerze wątpię. Nie wątpię natomiast, że świadczą o autorze. BTW - pod górę pewnie idzie jak szatan .
-
A którego Geniusa ujeżdżałeś - alu, HMX czy HMF? Czy nie odpowiadała ci tylko pozycja, czy praca zawieszenia też?
-
Dorzucę mniej znane perełki i idę zapuścić DVD Heaven&Hell
-
Dla tych co wiedzą OCB - Ronnie Dio przegrał swoją walkę. Jak zawsze w takim przypadku jest to okazja do chwili zadumy. W tym przypadku jednak tym bardziej, że nie widzę człowieka o takim głosie wśród aktualnych wykonawców i chyba nie zobaczę.
-
[klocki do tarczówek] Polecane i niepolecane zamienniki.
Sol odpowiedział Andrew → na temat → Hamulce rowerowe
Hamulec - Oro K18 Klocki - Brake Authority Burly (metaliczne) Wcześniej używane : oryginalne Oro Siła - mniejsza niż oryginał. Trzeba porządnie ścisnąć żeby zrobić stoppie. Modulacja - bez zauważalnych zmian, tzn. dobra Niepożądane dźwięki - wyją przy mocnym hamowaniu, również po dotarciu Odporność na deszcz - zadowalająca. Siła oryginalnych klocków bardzo mi odpowiadała, więc pod tym względem BA to jednak trochę zawód. Mogłyby też nie wyć . Poza tym są ok. Podsumowując - dobre klocki, ale bez rewelacji. -
Thrash przeżywa ostatnio coś w stylu renesansu . Słyszałeś ostatnie Artillery albo Heathen? Są ok, a nawet bardzo ok.
-
Obawiam się, że nie ma czegoś takiego jak najlepsze ciśnienie, bo 1) Reba Rebie nierówna; 2) biker bikerowi nierówny (w sensie gustów, a "najlepszość" to rzecz gustu). Jeżeli jest jakiś pewnik, to taki, że nie jest to ciśnienie zalecane fabrycznie . U mnie na tych wartościach amor praktycznie się nie uginał i nie jest to odosobniony przypadek. Jeżdżę na 100(+)/90(-) i jest w miarę ok. Ważę tyle co Ty.
- 2 139 odpowiedzi
-
- dostrojenie
- rock shox reba
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: