Hm, nie mam doświadczeń z 29, ale może pomoże historia z 26 .
Początkowo miałem risera 68 cm EC30. W sumie nie miałem do niego zastrzeżeń, poza tym że czułem się jak kierowca autobusu. Tym niemniej kontrola nad rowerem była pewna, a pozycja wygodna. Wymieniłem go na prostą EC70/58 cm w ramach lajtowania sprzętu. Na początku byłem zachwycony - raz że sprzęt nabrał wigoru, a dwa że wreszcie mogłem z czystym sumieniem zamontować rogi (rogi+riser są dla mnie nie do przeskoczenia wizualnie). Komfort na dłuższych trasach trochę się pogorszył (w sensie sylwetki), za rogi pomogły na podjazdach.
Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że wspomniany powyżej wigor, to tak naprawdę nerwowość wynikająca z ostrego kąta główki i krótkiej kierownicy, tudzież krótkiej ramy. Zaczęło to wychodzić na trasach, a szczególnie wyraźnie dało o sobie znać na zjazdach. Sprzęt wymagał ciągłej uwagi i raczej nie wybaczał dłubania w nosie czy podziwiania krajobrazów. Długi mostek bynajmniej tu nie pomagał .
Ponieważ trochę ogranicza to przyjemność z jazdy myślę o przeproszeniu się z riserem, tyle że wstawieniu czegoś rzędu 64 cm. Ot taki kompromis.
To wszystko oczywiście nie znaczy, że odradzam prostą czy coś. Nie wiem jaki masz rower i jaki styl jazdy preferujesz. Poza tym w 29 raczej odpada problem krótkiej ramy, ergo niestabilności/nerwowości, zwłaszcza że nie chcesz krótkiej kierownicy. Widzę, że w zasadzie zmieniasz na to samo, tyle że ciut niżej. Może po prostu wyjmij podkładki i będziesz miał jakiś obraz co da zmiana.