OMG, aż sprawdziłem kalendarz czy 1 kwietnia na pewno nie był wczoraj.
andy79:
- po pierwsze 115 kg to niby dużo, ale w rzeczywistości przeciętny gabaryt dużego Amerykanina;
- z tego płynie dość oczywisty wniosek, że zamiast inwestować w wynalazek pod słonia lub emeryta, lepiej poszukać ramy z rejonów gdzie muszą budować duże/mocne rowery, bo taki mają rynek;
- czyli USA
- masz tam multum firm, od międzynarodowych korporacji (Spec, Trek) po wytwórnie mniej lub bardziej niszowe (Santa, Turner, Intense, Ibis, Niner);
- można z góry założyć, że aluminiowy full tych firm wytrzyma i Twoje gabaryty i przeznaczenie roweru. BTW, wyjaśnijmy od razu że ciężki teren to jest to:
ewentualnie to
Nie są nim natomiast hopki. Hopi są, że tak to ujmę, pomijalne przy ocenie trudności terenu
- ale warto pamiętać, że dobra firma to nie tylko dobry produkt, ale też dobra cena i dobra obsługa posprzedażowa. Tu od razu rodzi się problem z korporacjami, bo albo nie sprzedają ram albo robią to w chorej cenie, a z obsługą bywa różnie. Osobiście wolę mniejsze firmy i mniejszych dystrybutorów, gdzie klient nie jest masą i można liczyć na solidne podejście do ew. problemów. Tu zwracam uwagę na Twój gabaryt i jego potencjalny wpływ na trwałość ramy;
- nie chcę pisać przez perspektywę własnego roweru, ale Santa jest pod tym względem dobrym wyborem bo (i) jest w PL do kupienia w cenie USA (najniższej w EU); (ii) dystrybutor ma świetne opinie; (iii) robi świetne rowery - bez limitu wagowego. Wrzucam pod rozwagę Tallboya LT, tudzież ów cennik http://www.santacruz-pl.com/attachments/article/21/Cennik%20zestawy%20rama+widelec%202014.pdf
Świetną obsługę ma też Turner, ale tu trzeba wyłożyć ciut więcej na sprzęt. Nie mam doświadczeń z MDE/GLB, ale firma zbiera dobre opinie wśród enduraków, a ponieważ są to ludzie jeżdżący po ciężkim terenie, warto je wziąć pod uwagę;
- innymi słowy weź Santę, weź Turnera, weź MDE, weź nawet Treka - ale błagam nie bierz tego wynalazku co wrzuciłeś, chyba że masz zamiar ścigać się z czołgami po poligonie.