-
Liczba zawartości
1 113 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Patryke
-
Supersonic'i mają cienkie ścianki boczne i jest je ciężko uszczelnić. Wtedy to już lepiej brać wersję RaceSport - jest trochę cięższa, ale już lepiej przystosowana do mleczka.
-
Jak to głośno pracuje? Przynajmniej będzie słychać, że się szykuje człowiek na rower Domownicy i ja w swojej jakoś za bardzo na to nie narzekam, może faktycznie nie miałem doświadczenia z innymi wyjątkowymi cichymi modelami
-
Powinienem chyba pracować w dziale marketingu Teraz już po trochę dłuższym okresie użytkowania mogę tylko podtrzymać moją wcześniejszą opinię. Jedynie można się przyczepić, że czasem zablokowana na wentylu końcówka potrafi delikatnie puszczać powietrze. Znaczący na to wpływ ma samo wentyl oraz czy jest dobrze zamontowana, dociśnięta. Pojawia się to wówczas jak wężyk swoim ciężarem lekko odchyla końcówkę od wentyla. Może różnie to wyglądać, ale zazwyczaj nie przeszkadza - trzeba jedynie spróbować paru rożnych pozycji.
-
Z Mińska niby trochę osób jeździ, ale pewnie się ukrywają
Znajomy, znajomy... Już chyba też zaczynam się domyślać
-
Pompka stacjonarna SKS Airworx 10.0 Producent: SKS Model: Airworx 10.0 Czas użytkowania: 1 sezon Typ: Pompka stacjonarna z manometrem, do wszystkich wentyli Max. ciśnienie: 10 BAR Dodatki: Końcówki do pompowania materacy, piłek Cena: 125 PLN Słowem wstępu Od dłuższego czasu przymierzałem się do zakupu jakiejś porządniejszej, stacjonarnej pompki z manometrem. Ile to można w domu machać tymi małymi cudami. Postanowiłem zakupić coś bardzo solidnego, najlepiej wykonaną w większości z metalu – ma po prostu starczyć na lata. Początkowo brałem też pod uwagę pompka Beto, zbiera dość pozytywne opinie i nie kosztuje za dużo, ale nie przemawiała do mnie plastikowa stopka. Jak dla mnie jedyną sensowną opcją w tej cenie był produkt SKS – do tego doszła też ogólnie dobra opinia o marce. Wykonanie Cylinder jak i stopka pompki są wykonane w całości z metalu oraz połączone ze sobą czterema śrubami. Nic się rusza, całość trzyma się bardzo solidnie. Jest to dla mnie ostatni element który mógłby się popsuć. Reszta elementów wykonanych z plastiku robi bardzo pozytywne wrażenie. Za kontakt z wentylami odpowiada końcówka nazwana przez producenta „Multi Valve Head”. Obsługuje ona wszystkie dostępne rodzaje wentyli. Manometr jest wyskalowany w dwóch jednostkach – BAR oraz PSI, ale za to ta pierwsza jest bardziej wyróżniona. Skala jest określona do 10 BAR (ok. 150 PSI), kolejne „kreski” pojawiają się dokładnie co 0,5 BAR oraz 10 PSI. Osadzony w górnej części konstrukcji manometr pozwala na łatwiejszy odczyt, w porównaniu do tych umiejscowionych przy stopce ze względu na wysokość położenia. Sam manometr posiada jeszcze ruchomy pierścień który ułatwia określenie docelowego ciśnienia, tego jakie chcemy osiągnąć. Wtedy tylko obserwuje się punkt zaznaczony przez pierścień i ten wskazywany przez końcówkę wskazówki. Bardzo prosta, ale przydatna rzecz. Wiele elementów można samodzielnie zdemontować. Odczepienie końcówki od wężyka nie stanowi większego problemu – i to nawet bez użycia narzędzi. Użytkowanie Właściwa czynność, czyli samo pompowanie przebiega bardzo sprawnie i płynnie. Z każdym ruchem tłoka jest widoczny ruch wskazówki na manometrze. Gumowa, delikatnie miękka rączka jeszcze uprzyjemnia ten proces. Stopka posiada karbowaną, matową strukturę która utrudnia ślizganie się nogi. Zazwyczaj pompuje opony maksymalnie do wartości 3-4 BAR i do końca nie mogę powiedzieć jak się zachowuje powyżej tych ciśnień. Ogólnie tą wartość można osiągnąć bez żadnego wysiłku, a możliwość wbicia 10 BAR pozwala spokojnie przygotować koła w szosówce. Sama końcówka „Multi Valve Head” jednym ruchem, po odciągnięciu dźwigni zakleszcza się na wentylu bardzo pewnie, można ją spokojnie zostawić i zacząć pompować. Posiada ona dwa otwory, jeden dla Schrader’a (samochodowy) oraz drugi do typu Presta. Dzięki temu nie trzeba nic przekładać, kombinować. Pompka jest od razu gotowa do użytku. W rączce znajdują się dwa punkty do przymocowania końcówki do pompowania, dodatkowo na dole pompki umieszczony jest zaczep do wężyka. Dzięki temu nic nie plącze i można ją spokojnie przenosić, transportować bez ryzyka wysunięcia się rączki. Zaraz przy manometrze znajdują dwa otwory do przechowania dwóch końcówek do pompowania piłek i materacy. Podsumowanie Ogólnie nic nie mam pompce do zarzucenia, całkowicie spełniła moje oczekiwania. Co więcej bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła co do jakości wykonania i dopracowanych szczegółów. Teraz po prostu nie wyobrażam sobie pompować koła w domu niczym innym, zwłaszcza jak jest kilka rowerów do przygotowania – jeszcze można dodać pełną kontrolą nad wielkością ciśnienia jakie chcemy osiągnąć. Warto jeszcze nadmienić, że do pompek SKS dostępne są zapasowe części m.in. końcówka Multi Valve Head”. Oczywiście jeszcze rewelacyjnie się prezentuje – koniecznie w pomarańczowym kolorze. Plusy + Metalowa konstrukcja stopki i cylindra + Bardzo dobre i przemyślane wykonanie + Dokładny manometr + Wygodna obsługa końcówki Minusy - brak Uploaded with ImageShack.us
-
Na widocznym w teście zdjęciu rogi bardzo dobrze współgrają z tymi chwytami, ale za to po zmianie na lżejsze - właściwie na model PRO Alloy SL (identyczne jak Smica itp.). Wtedy powstaje pomiędzy pierścieniem, a rogami dość znaczna szczelina ze względu na gięcie samych rogów i dodatkowo musiałem wszystko na kierze przesunąć, aby rogi w ogóle się zmieściły. Wiec w zaistniałej sytuacji postanowiłem je delikatnie skrócić i zrezygnować z jednego pierścienia - bez niego też bardzo pewnie się trzymają i nie obracają. Dodatkowo z jednej strony przytrzymują je rogi. Po demontażu ujrzałem pękniętą blaszkę dociskającą chwyt do kierownicy - trzeba byłoby coś kombinować z powtórnym, prawidłowym montażem: Więc do roboty wziął się nóż do tapet i jazda. Nie było żadnych problemów z wycięciem dokładnego, półkolistego kształtu w który rogi bez problemu mogłyby się wcisnąć. Poniżej już widoczny efekt końcowy i dodatkowo zostało zrzucone parę gramów :
-
Co właściwie Ci się dzieje z szytkami? Szybko się zużywają? Przebijają? Ogólnie patent sam w sobie jest super - obecnie to już nawet robią takie oponki do MTB Rozmiar kół to właściwie możesz sam spokojnie zmierzyć, ale ja bym obstawiał 27" - kumpel miał takie w starszym Romecie Orkanie.
-
No właśnie neopren działa trochę jak gąbka - na pewno delikatnie nasiąkają - to mogę Ci zagwarantować Ale jak większość tworzyw sztucznych nie nasiąkają nią, tylko ona delikatnie się gromadzi w tej strukturze, czy jakoś tak - jak gąbka. Przeprowadź sobie mały test dla pewności
-
Też słyszałem o tym patencie, ale już nie chciałem kombinować i zakupiłem skręcane Tak z ciekawości, jak tam ogólnie z wytrzymałością tego połączenia, woda, deszcz? Długo tak jeździsz? Zawsze pozostaje też na plus w przypadku skręcanych dość łatwa możliwość ich demontażu - 4 śruby i jazda. Z lakierem domyślam się, że trzeba kombinować ze strzykawką, wodą itp.
-
Chwyty - Ritchey Ergo Locking Producent: Ritchey Model: Ergo Locking Czas użytkowania: 1,5 sezonu Typ: Skręcane na dwie obejmy każdy, plastikowa wew. tuleja Dodatki: Korki do kierownicy Waga: 112 g Cena: 49 pln Słowem wstępu Wcześniej posiadałem chwyty Dartmoor’a, model Shadow. Ogólnie sprawowały się bardzo dobrze – dłoń świetnie się trzymała, nie ślizgała. Posiadały za to jeden wielki minus – strasznie szybko się ścierały (wytrzymały ledwo co 2 sezony) i podczas jazdy bez rękawiczek ręce robiły się czarne od gumy. Więc przyszła pora na znalezienie jakiegoś zamiennika. Warunek był jeden – skręcane obejmy. Nie ma bardziej denerwującej rzeczy niż przekręcające się podczas jazdy chwyty. Wykonanie Chwyty są wykonane z neoprenowej pianki nałożonej na plastikową tuleję usztywniającą całość konstrukcji. Na obydwu końcach znajdują się pierścienie zaciskające je na kierownicy. Nie zaciskają się one w tradycyjny sposób, w tym wypadku śruby rozmieszczone co 180 stopni wypychają blaszkę która dociska się do kierownicy. Dzięki temu śruby ładnie chowają się w pierścieniu, ale niestety kierownica może zostać delikatnie porysowana – co jest mniej istotne, bo i tak te miejsce jest zakryte. Co do jakości wykonania nie ma co się absolutnie przyczepić – nie zauważyłem jakiś niedoróbek czy źle spasowanych elementów. Użytkowanie Dłoń oparta na tych chwytach trzyma się przez cały czas bardzo pewnie – podczas jazdy w rękawiczkach czy bez. Jedynie kiedy zastanie nas deszcz potrafią wchłonąć nieznaczną ilość wody – towarzyszy to również jeździe na trenażerze w domu, kiedy dłonie potrafią się dość mocno spocić. Ze względu na konstrukcję opartą o plastikową, usztywniającą tuleję ilość pianki została zmniejszona w porównaniu do odpowiednika bez tulei. W związku z tym chwyty nie są wzorem komfortu, ale są cały czas trochę miększe od gumowych np. Dartmoor Shadow. Wygodę trochę podnosi jeszcze pogrubienie pianki dostępne w modelu Ergo. Po przeszło sezonie jazdy, w tym 1500km trasie z sakwami nie zauważyłem jakiś większych oznak zużycia. Może jedynie zrobiły się niewiele bardziej chropowate, tak jakby pojawiło się więcej rys. W każdym bądź razie nie ma to wpływu na komfort czy użytkowanie. Jedyny minus, jaki udało mi się dosłownie wychwycić przez przypadek jest minimalne obracanie się neoprenowej pianki na plastikowej tulei. Jest to tak nieznaczne, że normalnie bym tego nie zauważył, ale zobaczyłem krzywo ułożony napis (logo), spróbowałem nim trochę pokręcić i niestety się udało. Teraz co jakiś czas będę sprawdzał czy to się nie pogłębia. Podsumowanie Chwyty zrobiły na mnie naprawdę bardzo dobre wrażenie – ręce trzymają się bardzo pewnie, po jeździe zostają czyste oraz nie widać znacznych oznak zużycia. Zapowiada się, że posłużą mi dość długo. Całość konstrukcji przekłada się na dość dużą wagę – 112g, ale można ponieść tą stratę na rzecz pewnego chwytu – mi na tym najbardziej zależało. Plusy + Pewny, mocny chwyt + Wytrzymałość + Wygoda (jak na taką grubość pianki) Minusy - Delikatnie ruszająca się pianka na tulei - Nasiąkające wodą
-
Ja posiadam wersję na 100mm i mi wystaje ok. 110mm od goleni (nie od czubka uszczelki), więc w sumie jest coś nie tak. Może po prostu Ci zostawili to 85mm, albo sami wykombinowali podkładkę pod 90mm, wreszcie to tylko kawałek plastiku Jak będziesz chciał sam to zmienić to spokojnie i szybko dasz z tym radę.
- 2 139 odpowiedzi
-
- dostrojenie
- rock shox reba
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jasne, że ona nie jest to skakania - jest to model typowo wyścigowy, głównie do XC. Co do żywotność to przeczytaj wypowiedź parę postów wcześniej - jest tam dobry przykład ile ona potrafi wytrzymać.
-
O to zacnie się trzymają, wręcz bardzo. Przy mojej jeździe to będzie ze 2.5 sezonu Po czym głównie na nich jeździłeś? @Stefano88 Pasować na pewno będą - wreszcie to i to jest na 26", a na strasznie wąskie nie wyglądają
-
Dokładnie, po asfalcie dość dobrze idą - zwłaszcza jak wbijesz dość dużo powietrza. Wcześniej jeździłem na Karmach 2.0 to RK 2.2 w porównaniu do nich toczą się zdecydowanie ciszej, czyli opory raczej też są niższe Jak jeźdisz w takich proporcjach jak napisałeś to raczej bym się zdecydował na wersję 2.0, napisz może jeszcze jak po lesie śmigasz - piachy, kamienie? Jak w większości ubite ścieżki to bierz 2.0
-
Podpisuje się korbami i oponami pod tym testem Mam ten sam klucz od około 3 lat i tylko na nim widać ślady użytkowania - zwłaszcza imbus 5mm. Same klucze nic się nie wyrabiają, materiał nic, a nic się nie odkształcił, a jest w sumie u mnie podstawowym zestawem imbusów do obsługi nie tylko roweru. Przeżył naprawdę wiele napraw na wielu rowerach. Ogólnie w nim nie można się obawiać zerwania gniazda w śrubach nawet po takim okresie użytkowania. Do wady jednak bym zaliczył jego delikatne z czasem użytkowania - luzowanie się. Tak jak wspomniałeś można potraktować gwinty lakierem do paznokci, ja używam go bez tego i jedynie od czasu do czasu muszę go dokręcić innym imbusem. Ogólnie zbytnio to nie przeszkadza, cały czas spełnia swoją rolę znakomicie. Jakiś czas woziłem go na zewnątrz, w siateczce na pasie biodrowym plecaka. Wtedy od deszczu czy potu pojawił się delikatny nalot. Udało się pozbyć tego niechcianego gościa, a same klucze lepiej schować gdzieś głębiej. Od dłuższego czasu zbieram się, aby sprawić sobie jakiegoś następce. Głównie ze względu na brak imadła (wożę osobno), ale ten naprawdę bardzo dobrze się sprawuje. Na pewno jeszcze długo posłuży.
-
Dokładnie - ja też raz założyłem przez przypadek odwrotnie i przez parę km. tłumaczyłem sobie, że krzywo upchałem bagaż wewnątrz One są właśnie uszyte (przesunięte w kroju pod kątem, widać nawet na pierwszym zdjęciu) w ten sposób, aby jak najbardziej odsunąć je od poruszających się butów.
-
Z tego co pamiętam jak kupowałem swój komplet 2.2 SS to mieszanka Black Chili była dostępna tylko w tym rozmiarze, dlatego głównie je polecali.
-
[uczciwość] transakcje z użytkownikami forum
Patryke odpowiedział Kanonier → na temat → Sklepy rowerowe
Transakcja z użytkownikiem gdy Może to i błaha, mała rzecz z działu kupię - samo lewę ramię korby, ale wszystko przebiegło sprawnie i przede wszystkim bardzo szybko. Wysyłka praktycznie tego samego dnia. Wielki + za podejście. -
Tak naprawdę zależy czego potrzebujesz i co możesz do danej sakwy zamontować. W przypadku Dry nie zamocujesz klapy, a ta nawet by się przydała, zwłaszcza jak lubisz mieć coś pod ręką. Najbardziej rozsądnym wyborem byłby zestaw naprawczy. Istnieje realne ryzyko przetarcia sakwy, chyba, że i tak wszystko jeszcze pakujesz w worki.
-
[uczciwość] transakcje z użytkownikami forum
Patryke odpowiedział Kanonier → na temat → Sklepy rowerowe
Robiłem kiedyś u niego zakupy, dokładnie już nie pamiętam co to było, ale chyba licznik. Nie miałem jakiś większych problemów, nawet jak dobrze pamiętam to jeszcze go reklamowałem i w tym wypadku zero problemów. Ogólnie to jeszcze jesteś kryty przez te Allegrowe ubezpieczenie, według mnie w najgorszym wypadku jedynie możesz stracić czas. -
Niestety oferta już nieaktualna, odpowiedzi otrzymałem dosłownie już parę minut po poście
-
Zamontowane do roweru nowe slx'y więc muszę się rozstać z poczciwymi Truvativ'ami IsoFlow na kwadrat Stan jak na zdjęciach, jak widać są trochę powycierane od butów - jedynie kwestia estetyczna. Zero pęknięć i tym podobnych. Blat jest praktycznie nowy, nie wiem czy przejechałem na nim 500km, jedynie dwa zęby wymagają lekkiego potraktowania pilnikiem - urok jazdy przez powalone drzewa Najmniejsza koronka trochę została wymęczona, może jeszcze przyjmie łańcuch. Środkową zostawiam sobie na pamiątkę, zresztą od niej można odrysowywać kółka suport dobrze się kręci, ale delikatnie strzela (czasem w ogóle). W zestawie: ramiona, suport 113x68 (oś x mufa), koronki 22t i 44t, kominy i śruby do ściskania ramion. Koszty to tyle ile wynosi paczka w PP, czyli jakieś 15 zeta jak się nie mylę lub odbiór w Warszawie/Mińsku Maz. Jak ktoś jest zainteresowany to proszę o PW.
-
Ja dałem zaokrąglony obwód do 2100, ta tabelkowa wartość dla mnie była trochę za duża. Starałem się jakoś zmierzyć obwód, ale średnio mi to wychodziło, za każdym razem miałem inne wyniki
-
Racja, plastik w Ortlieb'ach jest na pewno jest wysokiej jakości, zresztą to widać po opiniach. Ale jakoś obecnie człowiek patrzy przychylniej na kawałek metalu Wymienne haki też ważna sprawa. Tylko pytanie czy tak często się łamią? Jak pęknie plastikowy czy metalowy to tak samo zostajemy na lodzie, chyba, że wozimy zapasowe. Na razie niech się trzymają jak najmocniej na swym miejscu i nigdzie nie uciekają Co do gumy to trafna uwaga, w teście też opisałem jak kumplowi z forum wyczepiła się na trudnym, górskim (jak na sakwy) zjeździe. W normalnej jeździe jest ok.