Witamy zatem ponownie
Jeździłem na fullach 26" GT, Meridy, Scotta (tyle, że Geniusie), a obecnie śmigam jeszcze na Giancie Trance X.
Jakbym miał porównywać to Merida odpada na wstępie - zraziłem się mocno do tej marki i nawet obecne zmiany mnie nie przekonają.
GT był fajny, ale te stare modele, a tych nowych, reanimowanych, mimo że na tym samym patencie, nie jestem juz tak pewien.
Scott - jak już wspomniałem manetka TwinLoc miód malina, ale karbon był właśnie jakiś dziwny. Po włączeniu pełnej blokady i mocnym wdępnieciu na pedały dziwne rezonował, odbijał, oddawał? Żona ma Sparka Contesse i jest bardzo zadowolona:)
No i obecny Giant - Maestro cudo, dużo frajdy i zabawy, być może kiedyś będe żałował tej zmiany. Tylko, że przy nowych to zawsze ból co do ceny a proponowanego wyposażenia, pomijając własnie zawiechę. Wiem, wiem, że rama jest najważniejsza, ale żeby coś jeszcze dali lub zeszli o kilka tysi.
Z racji zamieszkania jeżdzę dużo po płaskim, ale w roku jest kilka wypadów w nasze góry i zazwyczaj jeden, no może czasami dwa rocznie solidne, konkretne, ponad tygodniowe wypady zagraniczne w wyższe góry. Na kilometry nie przeliczam i nie zbieram żadnych statystyk. Obecnie najbliżej mi do Scotta, bo lubie obejrzeć, pomacac i mieć dobry serwis blisko, a dwa pozostałe są jak na razie wirtualne.