Skocz do zawartości

mamarkowski

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    95
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez mamarkowski

  1. No wiem, że są takie stery, rzecz w tym, że nie mam ramy fizycznie w ręku i nim sfinalizuję transakcję, chciałbym się upewnić, że wsadzę obecnego amora taper. A akurat do tego rocznika - 2009 - Jamis nie podaje tak detalicznych danych jak średnica główki. Myślałem, że może ktoś miał do czynienia z tym konkretnym modelem, Dragon 29 2009.
  2. No tak, ale stal, i to jeszcze niemal najlepsza - najwyższy Reynolds, geometria nowoczesna. Szperam regularnie i stalówki - rzadkie ptaki, jeśli już się coś trafia, to On One'y Inbredy, estetyczne, ale dość toporne.
  3. Panowie i panie, może pomożecie. Takie coś, napaliłem się, zadatkowałem, to jest to, czegom szukał. Ale czy główka ramy pozwoli uniknąć inwestycji w kolejny widelec, czyli założyć stery przejściówkowe na taper? Jamis chwali się wręcz, że średnica wewnętrzna 44 mm, ale w nowszych modelach Dragona, zaś rocznik 2009 katalog Jamisa - tak, wykonałem dogłębny risercz w Google'u - omawia bardzo skromnie, ani słowa o sterach, średnicy główki. Może na oko zdoła ktoś bardziej fachowy niż ja ocenić? https://www.olx.pl/oferta/rama-jamis-dragon-kola-29-stal-reynolds-853-giant-surly-salsa-mtb-ns-CID767-IDFD9vL.html#ee7c10e9ad
  4. Złożyłem XC na ich ramie, tej w krwawe ciapki. Na początku wkurzyłem się, głównie sam na siebie, bo ze wszystkich pomiarów wychodził niski długi i zwrotny przecinak a'la X-Caliber, a po rozpakowaniu odkryłem, że nie zwróciłem uwagi na garb na górnej rurze w stylu Mondrakera Chrono. I w okolicach podsiodłówki rura opada ostro, ale bliżej główki jest mniej różowo, zeskok na zjeździe jest bolesny nawet przy 1,78 metra i rozmiarze 17 cali. Ale prócz tego - zwinny, sztywny, lekki, rama 1700 gram, jak na początkującą firmę i niedrogie alu dobry wynik. Po pierwszym szoku związanym z przesiadką ze stali - jak to, nie dźwięczy, nie ugina się - jestem zadowolony. Stali wciąż żal, pozbycie się twentyninera cro-mo było błędem, jeść nie wołał, mógł czekać na nowy pomysł. Ale odsuwając na bok porównania z czymś nieporównywalnym, w powszedniej kategorii zwinny ścigacz alu - ekstra.
  5. Dzięki wielkie za wszystkie info, utwierdziłem się w RS. Bo zależy mi na sprawdzonym, względnie komfortowym, jak najprostszym widle. Passacie wśród amorów. Skok 80 mm wręcz pożądany, chcę nisko główkę ramy mieć.
  6. Nowy, ale kilkuletni, przeleżał się w magazynie. Nie okaże się, że na dzień dobry wymiana uszczelek, oleju? Uśmiecha się do mnie bardziej niż Raidon, ale jeśli dojdą na dzień dobry 2 stówy za serwis... https://allegro.pl/oferta/nowy-amortyzator-rock-shox-xc-32-tk-29-tapered-air-9040022067
  7. E tam, chrzanić taperowaną główkę. Ostatni raz używałem amora w czasach cesarza Bombera, i jak ostatnio dowiedziałem się, jak często trza serwisować dzisiejsze, to zwątpiłem w postęp. Jasne, większe skomplikowanie konstrukcji, blokady, regulacje kompresji, inteligentne tłumiki itd. niż w czasach sprężyny i oleju - ale jednak konserwacja co dwa miesiące przesada. Zastosowania - ostrzejsze XC. Czyli takie z elementami zabaw w rodzaju stromego zjazdu poza ścieżką na siagę, z dreszczykiem, co tam się kryje pod ściółką. Czyli pokaźne wyprzedzenie widelca mile widziane, ale najważniejsze - niski przekrok. Unpluggeda się pozbywam, bo do niby-sportu za duży. Póki wypluwałem płuca na singletrackach i szutrach, staroświecka geometria i 19 cali były w dechę, a i między drzewami całkiem ładnie się składał. Lecz jak uznałem, że stetryczenie zbliża się wielkimi krokami i ostatni dzwonek, żeby pocisnąć - nie skoki, Boże broń, po prostu więcej zwinnej przygody - to nawet przy 178 cm i długiej nodze ta rura na wysokości Rysów okazała się, hm... Zwłaszcza przy konieczności zeskoku na zboczu na stronę poniżej. Sam wpadłem na NS Eccentric. Ale to z kolei zbyt radykalne, prawie enduro, czułbym się jak uzurpator. No i skąd wziąć sztywny widelec tak wysoki, jak amor 140-160 mm. No i widelec mam, a Eccentric wymagałby inwestycji w nowy.
  8. Dobry wieczór wszystkim. Ja z inszej beczki, co wart - ktoś miał, używał - Csepel? Mus, niestety, pozbyć się Unpluggeda, chcę pozostać przy stali, a na bajery typu Surly czy Salsa się nie wykosztuję. Na pewno Madziar cięższy od Polaka, a poza tym?
  9. Przyszedł czas zmiany ramy, Kross Unplugged w rozmiarze 19 - jedynym dostępnym - spisuje się na leśnych dróżkach, lecz przy ostrzejszym traktowaniu zeskoki bywają, khem, bolesne. Mimo że mam 178 cm. i dość długie nogi. Żal rozstawać się ze stalą, ale innych ram w rozsądnej cenie - czytaj: używanych - i rozmiarach nieekstremalnych, nadmiaru w polskich serwisach ogłoszeniowych nie ma. I nie mówię o Salsie, nawet zwyczajna Kona nie jest obficie reprezentowana. A w zasadzie nie jest reprezentowana w ogóle. Ale za sprawą żony i jej X-Calibra zakochałem się w Treku. Prowadzenie, zwrotność, dynamika - perfetto. Namierzyłem ramę Superfly. Rama ma 18,5 cala, żony X-Caliber 17,5 i leży jak ulał - no, może ciut za krótki, lecz przekrok idealny, zwinny. Natomiast wedle tabeli Treka 17,5 ciut przymały, na mój wzrost 18.5. Geometria i pomiary wprawiają w zakłopotanie, bo Superfly 18,5 ma wszystko - przekrok, reach, rurę podsiodłową - krótsze niż Unplugged i tylko minimalnie dłuższe niż X-Caliber 17,5, czyli powinno być OK - ale górna rura jest ponad 3 centymetry dłuższa od Krossa, na którym i tak jestem dość wyciągnięty. Stąd, nim wtopię kilka stów, prośba o Wasze doświadczenia z Supercalibrem i trekową rozmiarówką.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...