Zapomniałem dodać, że po paru dniach od kradzieży, ktoś do mnie dzwonił z numeru zastrzeżonego i proponował odkupienie roweru za 500 zł.
Niestety w rozmowie wyczułem, że kilka faktów się nie zgadza więc się rozłączyłem.
Ktoś sobie robił jaja, a numer miał z ogłoszenia na OLX.pl W zasadzie, to mój numer był wyświetlany 6 razy. Możliwe, że złodziej też oglądał ogłoszenie.
Co do dalszego przebiegu sprawy, to sądzę, że rower zostanie sprzedany na części, a za dwa, trzy lata pójdzie rama.
W sumie, to chyba żaden problem zeszlifować numer i nabić jakiś nowy, fikcyjny.
A jak jest z rejestrem rowerów skradzionych na Policji ? Mają jakąś centralną bazę takich rowerów czy nie ?? Co jak np. w Szczecinie znajdą dziuplę z rowerami ?