zekker

Bo miasto zimą jakby ładniejsze: Sprzed kilku dni, obecnie wszystko się topi...

Tylko żebyśmy się nie obudzili za 10 lat z 20 niekompatybilnymi systemami... Jeden wymyśli, że 0,5mm węższy/szerszy wentyl jest lepszy. Kolejny że owalny przekrój jest bardziej opływowy. Trzeci wymyśli podłączenie twist-lock jako rozwiązanie problemów z odkręcaniem się wkładów. Wszystko w imię postępu, a w portfelu coraz mniej, nie wspominając o braku możliwości pożyczenia pompki na szlaku, bo każdy ma na inny system

A nie prościej mieć możliwość zaprogramowania progów prędkości lub kadencji, a do tego mieć przełącznik auto-ręczne lub blokadę zmiany pod przyciskiem? Można naćkać czujników ale logika działania będzie bardzo skomplikowana (z samych czujników nie wiadomo co tak naprawdę jadący robi i jakie są jego oczekiwania), a i tak nie wpasuje się we wszystkie możliwe scenariusze. Odnośnie czujnika mocy, to trzeba pamiętać, że jak się bardzo mocno ciśnie, to biegi nie wchodzą. Na jednych z dni testowych rowerów były mini zawody w sprincie. Jak przygazowałem, to 2 biegi z rzędu nie weszły, a jak trochę odpuściłem i wskoczyły, to zmiana była za duża i odpadłem. Trzeba by dobrze dostroić sterownik, żeby we właściwym momencie dawał zmianę.

A te gotowe da się ustawić pod własne preferencje? Miałem kiedyś okazję przetestować taki automat i działał kiepsko, bo był zestrojony na bardzo niską kadencję.

Kto jeździ zimą i zblokował przednie koło, to wie jak to działa

Bo nad wodą:

Według mnie będzie ok, chyba że masz wyjątkowo ciężką nogę

Bo portretowo:

Tak, żeby po zwolnieniu blokady dała radę w pełni odblokować. Sugeruję, żeby była w pozycji otwartej lekko napięta. Jakby była luźna to prawdopodobnie nie da rady przekręcić tłumika i w pełni odblokować, do tego linka w manetce będzie luźna. Ja miałem już tak zatarty, że musiałem bardzo mocno napinać, a i tak musiałem jeszcze sobie ręką pomagać. Jeżeli u ciebie się zapiekło, to warto zrobić serwis.

Bo egzotyka:

Jeżeli to wypożyczana, to użytkownik nic nie może zrobić. U mnie zdaje się, ze Bolt puścił taką serię na miasto.

Bo był asfalt, były szutry:

Bo albo z górki, albo z wiatrem:

Bo modrzewie jeszcze trzymają jesienny fason:

Bo nad jeziorem:

Nie aparat, a operatora Fizyki nie oszukasz, matryce aparatów maja ograniczony zakres obsługiwanej jasności (standardowy jpg jeszcze mniejszy). Ustawiasz ekspozycję na jasne obszary lub ciemne, przy tak kontrastowej scenie nie da rady złapać wszystkiego. Warto pokombinować z różnymi typami pomiaru światła (punktowy, matrycowy, centralny ważony). Kombinujesz z wielokrotnym naświetlaniem (HDR itp.) lub doświetleniem ciemnych miejsc (tutaj wbudowana lampa raczej niewiele pomoże).

Bo taka jesień jest ok:

Bo ktoś drogę zgubił:

W pionie czy poziomie? Bo późno już, a droga jeszcze daleka: Przełęcz Woliborska

Ad. 1 Z kolegą w podstawówce graliśmy w wersję zaawansowaną, czyli nie do pierwszego skreślenia, a na całą kartkę do zapełnienia i kto więcej skreślił. Było więcej planowania i kombinowania.

Może się mylę ale to nie będzie prosta robota podmiany ogniw. Li-Ion mają inną charakterystykę niż kwasowo-ołowiowe/żelowe. Inne nominalne napięcie, inne wymagania ładowania. Są też mniej stabilne, przy nieprawidłowym ładowaniu można doprowadzić do ich zapłonu, a lit dosyć ochoczo się jara. Ogniwa litowe tak samo nie lubią głębokiego rozładowania i przeładowania. W mniejszym lub większym stopniu także się same rozładowują (jeżeli te żelowe po kilku dniach nieużywania siadają, to gdzieś jest upływ lub coś z nimi nie tak, nie powinny tak szybko tracić napięcia). Do rozwiązania masz kilka kwestii: - mechaniczne, czyli jak zapakować inny wymiar baterii do tego roweru, nie wiem czy tu są jakiekolwiek standardy, czy każdy producent robi po swojemu - elektryczne, czyli ile i jakich ogniw użyć, jak je połączyć, czy sterownik roweru poradzi sobie z być może innym napięciem, inną charakterystyką rozładowania, czy będzie w stanie prawidłowo wykryć rozładowanie - jak ładować, obecna ładowarka na 99% nie będzie się nadawać

Popraw pozycję kamerki, tak żeby było widać dokąd jedziesz, a nie tylko po czym jedziesz.

Bo las:

Ciśnienie to wiadomo, choć ostatnio to sam sobie podniosłem jak najpierw próbowałem wyskoczyć na wyjeździe z posesji przy kiepsko już trzymających zatrzaskach (jedna noga mi się wypięła), a kawałek dalej nie zdążyłbym wyhamować przed wyjeżdżającym samochodem z bocznej (kierowca był przytomniejszy).

Bo wyżej w Gdańsku się nie da: Widok na Jezioro Wysockie z Góry Studenckiej (180m n. p. m.)