Od początku, hamulce mają ciut ponad rok. W lipcu przed urlopem dałem do serwisu na przelanie i odpowietrzanie (tył w końcu jakoś sensownie twardy się zrobił).
Na wyjeździe miałem jedną wywrotkę (na stronę napędu), nie zwróciłem większej uwagi (więcej czasu poświęciłem na siebie) ale wydawało i się że tył w pierwszym momencie się zapadł, a po kilku naciśnięciach wrócił do normy.
Powrót to około 6 godzin wiszenia w pociągu i pierwsze wrażenie po zdjęciu z wieszaka, to miękka klamka.
Teraz rower wisi sobie w domu (też za przednie koło) i jak kilka razy nacisnąłem klamkę, to zrobiła się zupełnie luźna. Po postawieniu w poziomie i wielokrotnym naciśnięciu klamki układ zaczyna łapać, ale nie jest tak twardo jak po serwisie.
Podstawowe pytanie, co poszło nie tak, że układ się zapowietrzył (bo chyba w tym problem)?