Kwestia przyzwyczajenia, trzeba się nauczyć owych hamulców, jakie by nie były dobre lub złe.
Jeżeli obecnie hamuje dwoma palcami, to przy mocniejszych można przejść na jeden palec. Ale tak czy inaczej trzeba praktyki na nowych.
Odnośnie przypadkowego zablokowania w takich warunkach, to w zasadzie nie unikniesz. Tu też potrzeba praktyki, wyczucia podłoża, opon, hamulców.
Na metalicznych, czy żywicznych?
Metaliki lepiej sobie radzą z ciepłem, mogą pracować przy wyższych temperaturach.
Jeżeli nadal nie wyrabiają, to większa tarcza, lepiej chłodzona tarcza i może jednak te radiatory.
Technika hamowania pomaga, ale to się wiąże z ogólnymi umiejętnościami na zjazdach. Jak ktoś się boi i jedzie ciągle na hamulcach, to koniec końców przegrzeje.
Porównania z mt200 nie mam, jedynie do mechanicznych accenta, które na żywicznych udało mi się kilka razy przegrzać (u siebie lokalnie w lesie na kilkudziesięciometrowych górkach). Najpierw zmieniłem klocki na metaliki, potem przesiadłem się na slx i nie kojarzę fadingu, mimo wypadów w góry i zjazdów po kilkaset metrów.