Miło przeczytać, że nie jestem jedynym, którego rower dzięki tylnej Reborn Bloodlines zamienił się w ostre koło... Problem w tym, że stało się to na 5 etapie zeszłorocznej Karpatki. Dodam, że piasta przed ówczesną edycja TC miała zrobione dokładnie 42km, czyli mogę powiedzieć, ze była absolutnie nowa. Ratowałem się olejami do łańcucha. Po powrocie zaniosłem do serwisu MK_Bike. Okazało się, że uszczelki pełnią funkcje raczej estetyczną, mechanizm zapadkowy cały był zalepiony szlamem z rdzy. Pieski poobgryzane przez rdzę. Serwis polegał na wyczyszczeniu i zalaniu mechanizmu zapadkowego Rohloffem. Zaczął się kręcić, kompletnie przestał tykać.
Można o mnie powiedzieć, że jestem rowerowym ksenofobem. Przetestowałem już trochę produktów polskich marek. Przed Rebornem zajeździłem 2 Coastery NS-a. W nich miałem identyczny problem. Dlaczego nie spotykałem go w używanych wcześniej niskich grupach piast Srama (5.0) i wielu sh*tmano? Nie szukam odpowiedzi na to pytanie. Poza małymi wyjątkami rezygnuję z produktów designed in poland. Zbieram na piastkę Hope'a. A z przodu, może w nadziei na lepszą przyszłość polskich produktów, może wstawię jakiegoś NS-a.