Rower to nie czary, jeśli dodatkowy kilogram np. ramy wpływa na jazdę w większym stopniu niż dodatkowy kilogram sadła, to po pierwsze - da się tą różnicę zmierzyć, a po drugie - da się to udowodnić za pomocą prostych lub mniej prostych zależności. Nie natrafiłem jeszcze ani na jedno ani na drugie, dlatego pozostaję przy opinii że różnica tkwi tylko w głowie kolarza, co na dobrą sprawę też nie jest bez znaczenia bo dobre samopoczucie da więcej niż dobry sprzęt. Poza tym zarówno siebie, jak i rower należy odchudzać w granicach zdrowego rozsądku.
Co do kół to liczyło to już wielu i wynik zawsze był taki sam - obręcze i opony potrzebują w przybliżeniu 2x większej pracy na rozpędzenie niż nieobracająca się część o tej samej masie (włączając w to piasty).