Ujeżdżam ten rower od 400 km więc się mogę się podzielić uczuciami. Jeśli chodzi o specyfikację techniczną, ciężary to już mądrzejsi ode mnie wypowiedzieli się powyżej.
Isospeed jest wyczuwalny pod tyłkiem, zwłaszcza na zjazdach po bruku, drobnym szutrze czy generalnych tyłkotrzepkach. (w porównaniu z Alu sztywniakiem. Węgiel jako materiał też tłumi). Tutaj więc plus. Dożywotnia gwarancja od treka to w ogóle plus ogromnie dodatni
Geometria tej ramy powoduje, że jak się przytulisz do kierownicy to nie ma górki, pod którą nie podjedziesz. Na zjazdach też jest przyjemnie.
Hamulce są zrobione z ciasta, mają beznajdziejną modulację i w ogóle "nie przystoją" reszcie wyposażenia tego roweru. Wcześniej miałem Formulę Rx i nie ma porównania. Będę chyba robił przeszczep moich staruszków do Treka.
Reba jest rebą, dużo sztywniejsza od Foxa, którego miałem okazję przetestować w BMC.
2x11 mi pasuje, to jest XT więc zmienia zawodowo, przód jest właściwie cały czas na blacie. Nie wiem, czy zamieniłbym na podstawowe 1x12. Chyba nie. Korba też jest miodna, a karbon na sztycy się pięknie mieni w słońcu.
Zasadniczą sprawą zaś jest za ile możesz ten rower kupić. Jeśli za cokolwiek powyżej 10k- nie warto. Mnie udało się go kupić w listopadzie poniżej 9, czyli po podsumowaniu cen, gdybym chciał go złożyć sam - ramę miałem gratis.
Warto też spojrzeć na ProCalibra 9.7 ale na 2019. Jeśli dobrze potargujesz, to też wyrwiesz go poniżej 10, a tam masz zamiast carbonowej korby - carbonowe koła. To jest pyszne.