Skocz do zawartości

arek_wro

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 371
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Zawartość dodana przez arek_wro

  1. Na pierwszy rzut oka wygląda na kolejną idiotyczną aplikację. Trzeba mieć dużo wolnego czasu żeby stawiać sobie pytania w stylu: How much power (Watts) you need to ride your bike uphill with an 8.9% gradient, with head wind of 2.8 mph and with the speed of 8 mph and what distance you will cover for 31 minutes with these parameters Przecież wiadomo, że każdy rowerzysta wyruszając na wycieczkę rowerową zabiera ze sobą miernik mocy i wiatromierz
  2. sprawność układu => poziom wytrenowania Tę samą pracę wykonujesz szybciej i potrzebujesz do tego mniej paliwa.
  3. Ten z wyższym tętnem ma też prawdopodobnie wyższe HR max, które wpisujesz w pulsometrze. @Deter, opowiadasz jakieś niestworzone rzeczy. Poziom glukozy we krwi nie jest stały. Rośnie on po posiłku. Ten wzrost jest jednym z sygnałów dla organizmu żeby przestać jeść – powstaje tzw. uczucie sytości. Z upływem czasu poziom glukozy spada do takiego poziomu, że jest jednym z sygnałów do tego żeby znowu jeść – powoduje uczucie głodu. Zmierz sobie poziom cukru przed i po jedzeniu.
  4. Jeżeli przebiegłeś tę samą trasę, w tym samym tempie, ale z wyższym tętnem, to nie ma takiej możliwości aby przy tych samych ustawieniach wskazanie spalonych kalorii spadło. Która ze zmiennych mogłaby to spowodować? Albo pulsometr do bani, albo ktoś się bawił ustawieniami bez twojej wiedzy . Nie zmienia to faktu, że wskazania pulsometru jeśli chodzi o spalone kalorie to tylko przybliżenie.
  5. W pewnych specyficznych okolicznościach poziom glukozy może się nie obniżyć, a nawet wzrosnąć w wyniku wysiłku fizycznego. Możesz poczytać na forach i portalach dla cukrzyków dlaczego. W przytłaczającej ilości przypadków poziom glukozy spadnie.
  6. Deter, spróbuj jeść co drugi dzień, ale dwa razy więcej, utrzymując tygodniową dawkę kalorii na dotychczasowym poziomie. Daj znać po miesiącu jak ci twój organizm za to podziękował. Metabolizm nie jest wartością stałą i reaguje na to jak traktujesz swój organizm – kiedy, co, ile i jak często jesz
  7. Różni producenci stosują różne algorytmy wyliczania spalonych kalorii, stąd spore różnice między tym co wyliczają. Wartości te trzeba raczej traktować jako orientacyjne niż jako prawdę objawioną. Z moich doświadczeń z garminem i sigmą wynika, że garmin znacznie zawyża spalone kalorie. Sigma jest pewnie bliżej rzeczywistości, ale trudno powiedzieć jak blisko. Gdybym chciał uzupełniać kalorie według tego co pokazuje garmin, że spaliłem, to w miesiąc przytyłbym z 10 kg. Podobnie ma się sprawa z Endomondo.
  8. A pamiętasz co jest potrzebne do reakcji spalania? Tlen. Co dostarcza tlen do tkanek? Krew. Co pompuje krew? Serce. Im więcej spalamy, tym więcej tlenu potrzeba, czyli tym szybciej musi pracować nasze serce. Zależność jest chyba ewidentna. Co nie oznacza, że dwie osoby z tym samym tętnem spalają w danym czasie tyle samo kalorii.
  9. Producenci pulsometrów zgodnie z prawdą twierdzą, że dwie osoby o skrajnie różnej masie spalają różne ilości kalorii przy tym samym tętnie. Dlatego w pulsometrze ustawiasz między innymi swoją wagę. Poza tym podajesz również takie wartości jak wiek, płeć, oraz HR max.
  10. Zastosowałem pewien skrót myślowy, który każdy przy odrobinie dobrej woli jest w stanie zrozumieć. Spalasz więcej kalorii nie dlatego, że rośnie ci tętno, tylko dlatego, że zwiększasz poziom wysiłku, a co za tym idzie zapotrzebowanie na "paliwo". Tętno wzrasta wraz ze wzrostem wysiłku, bo wzrasta zapotrzbowanie tkanek na tlen. Zatem zarówno spalanie kalorii jak i tętno rosną gdy zwiększasz wysiłek. Dlatego pulsometry opierają swoje algortmy spalonych kalorii o tętno. Widocznie producenci pulsometrów widzą związek między tetnem a kaloriami.
  11. Zarówno pulsometry jak i endomondo obliczają kalorie w oparciu o tętno. W endomondo oczywiście tylko wówczas kiedy jest ono zapisane. Problem w tym, że każde z urządzeń oraz aplikacji ma swoje określone algorytmy wyliczania spalonych kalorii. Róźnice między różnymi pulsometrami są czasami ogromne, więc nie ma co się tymi wartościami jakoś specjalnie przejmować. Może to być natomiast pomocne w porównywaniu poszczególnych treningów czy okresów treningowych. @Bartnik Skoro w jedną stronę masz bardziej pod górę, to masz wyższe tętno, więc spalasz więcej kalorii. Wraz z czasem poziom kondycji rośnie, więc jedziesz z tą samą prędkością z niższym tętnem, tym samym spalanie kalorii spada. Ewentualnie jedziesz na tym samym tętnie, ale szybciej więc krócej, przez co znowu mniej spalonych kalorii.
  12. Ma to dla mnie o tyle znaczenie, że jeżeli część moich składek i składek wszystkich innych obywateli idzie na leczenie skutków głupoty to w systemie ubezpieczeń zdrowotnych jest mniej pieniędzy na leczenie innych chorób. Ubezpieczyciele zdarzeń komunikacyjnych robią wiele wyłączeń mówiących kiedy składka nie będzie wypłacona, w swoim interesie, ale także przy okazji w interesie ubezpieczonych. Za cwaniactwo i wyłudzanie odszkodowań nie zapłaci finalnie ubezpieczyciel, tylko wszyscy ubezpieczeni poprzez wyższe składki. Goomako, nikt ci nie każe zakładać kasku do auta, ani zbroi pancernej. Ryzyka do zera nie da się zniwelować. Chodzi o stosowanie ogólnie przyjętych środków i zasad aby ryzyko zmniejszyć. Do nich należy kask na rowerze.
  13. W teorii. W systemach ubezpieczeniowych nie dostajesz świadczeń ze swoich składek. Twoje składki idą do jednego dużego worka, z którego wypłacane są świadczenia niezależnie od tego ile składek sobie uzbierałeś. Gdybyś był leczony za swoje, to tylko do wysokości swoich składek. Tak więc ci, którzy płacą składki i są zdrowi w pewnym sensie finansują tych, którzy chorują ponad przeciętną lub rozbijają sobie głowy niezabezpieczone kaskiem Taki system solidarności społecznej. O ile nie mam nic przeciwko temu żeby moja nadwyżka szła na finansowanie drogiego leczenia osoby chorej na raka, to nie bardzo mi się uśmiecha finansować leczenia kogoś kto trafił do szpitala przez swoją brawurę lub po prostu głupotę. W tym sensie państwo idzie na rękę ludziom dużo bardziej niż komercyjni ubezpieczyciele.
  14. Nikt nie twierdzi, że kask to panaceum na wszelkie możliwe przypadki i po jego założeniu można szaleć bez umiaru. Kask jedynie zmniejsza ryzyko najbardziej niebezpiecznych dla życia urazów - urazów głowy. Tyle i tylko tyle.
  15. Widzę, że jak zabrakło argumentów to poszedłeś w politykę. A czym jak nie chronieniem obywateli przed ich własną głupotą jest to, że jak skoczysz z dachu swojego domu na główkę i przeżyjesz to będziesz leczony za pieniądze z NFZ? PZU powiedziałoby: "Głupiś, to lecz się sam".
  16. Tak to niestety działa w sprawach zdrowotnych, bo państwo chroni swoich obywateli przed ich własną głupotą bardziej niż na to zasługują. Może i słusznie, ale zostaw kluczyki w aucie i jak ci je ukradną sprawdź czy ubezpieczyciel wypłaci ci ubezpieczenie. Zapewne nie, chociaż płaciłeś na nie ciężkie pieniądze i nie pomoże argumentacja, że przecież sprawny złodziej i bez kluczyków odpali każde auto w pół minuty. Podobnie jak się nachlejesz i spowodujesz wypadek. Płacisz składkę, ok, ale to nie zdejmuje z ciebie obowiązku określonych zachowań, aby ograniczyć prawdopodobieństwo wystąpienia niepożądanych zdarzeń.
  17. Bo statystyką to się trzeba umieć posługiwać. Twój pierwszy z brzegu przykład z pieszymi i rowerzystami nic ze statystyką nie ma wspólnego. Mówisz, że piesi częściej odnoszą obrażenia głowy niż rowerzyści? To zastanów się teraz ile przeciętny człowiek spędza czasu jako pieszy, a ile jako rowerzysta. Bardzo chciałbym zobaczyć jak zostało to badanie wykonane. Wielu osobom się wydaje, że wystarczy porównać dwie liczby i już będzie statystyka. Ja też nie jestem ortodoksem i nie uważam, że wszędzie i w każdej sytuacji należy zakładać kask. Ale jeżeli ktoś jeździ ruchliwą ulicą, albo po górach, to jeżeli myśli, powinien rozumieć, że ryzyko wypadku jest większe niż jak siedzi na kanapie. Jeżeli mimo to twierdzi, że kasku nie założy bo mu przeszkadza, to w przypadku urazu głowy powinien leczyć się za własną kasę.
  18. Statystyk nie ma, ale łatwo przewidzieć jaki byłby ich wynik
  19. Jestem ciekawy ile spośród tych, którzy nie chcą zakładać kasku, po rozwaleniu sobie głowy na rowerze będzie leczyć się za własne pieniądze. Nie chce się zakładać kasku, to trzeba być konsekwentnym do końca.
  20. W tym sęk, że zdrowy rozsądek zmniejsza ryzyko własnego błędu, tyle że na drodze jest się tylko jednym z wielu uczestników ruchu, i na zdrowy rozsądek innych osób już wpływu nie mamy.
  21. Dla tych, którzy szukają motywacji mam propozycję, która może się sprawdzić. U mnie w pracy skrzyknęła się grupka kilkunastu osób, która stara się regularnie ruszać. Jedni biegają, inni jeżdżą na rowerze, jeszcze inni pływają. Wszyscy założyliśmy konta na Endomondo i rywalizujemy ze sobą korespondencyjnie na ilość przetrenowanych godzin i ilość spalonych kalorii. Niektórzy potraktowali to tak poważnie, że biegali nawet jak ostatnio temperatura spadła poniżej -10. Mimo, że wszyscy trenujemy indywidualnie, to możliwość rywalizacji działa jak najlepszy motywator.
  22. Też miałem te gripy i jeśli chodzi o wygodę to są naprawdę rewelacyjne. Też mi się niestety kręciły na kierownicy, co można było rozwiązać mocząc je wodą lekko od środka. Pomagało na jakiś czas, ale po 2-3 jazdach trzeba było operację powtórzyć. Też się zabierałem za to żeby je porządnie przykleić, ale ciągle zapominałem, więc kiedy już siadałem na rowerze to jedyne co miałem pod ręką to woda w bidonie Mimo to postanowiłem je kupić ponownie, bo poprzednie już się trochę zużyły. Niestety we Wrocławiu w SSC już ich nie mieli, więc kupiłem wersję XXX lite. Nie są złe, ale X lite'y są wyraźnie grubsze, i przez to dla mnie dużo wygodniejsze.
  23. Jakiś czas temu wrzuciłem tu na forum wrażenia z użytkowania Bullet HD: http://www.forumrowerowe.org/topic/97345-kamera-bullet-hd/
  24. Bullet nie jest idealny, nie jest też tani, ale wciąż o połowę tańszy niż GoPro. Jak dla mnie jest też dużo poręczniejszy ze względu na wagę i wymiary. Jakość obrazu niestety gorsza, ale coś za coś.
  25. Niedawno wybrałem się do Czech na Singltrek pod Smrkem. Rewelacyjna trasa, tylko żałowałem, że nie mogłem nagrać filmu z tej wyprawy. Od jakiegoś czasu myślałem już nad jakąś kamerką, więc zacząłem poszukiwania w necie i po kilku dniach kupiłem Bullet HD. http://www.bullethd.pl/ Kamera wydaje się być stworzona do zastosowań sportowych. Przede wszystkim jest bardzo lekka. Realna waga to 95 gramów. W zestawie jest kilka różnych mocowań, choć ja na razie używam jednego, które umożliwia zamocowanie kamery na kierownicy, kasku lub sztycy. Kamera jest odporna na wstrząsy, upadki, wodę i błoto. Można nią kręcić nawet filmy pod wodą, choć ja jeszcze nie próbowałem. Do kamery dołączone są dwie baterie, więc jeżeli jedna padnie, zawsze można wymienić ją na drugą. Jedna bateria starcza na ok. 2 godziny ciągłej pracy. Filmy zapisywane są na karcie micro SD. Ja w zestawie dostałem kartę 8 GB, która pozwala nagrać około 60 minut w jakości HD - 720p. W trybie wideo kamera zapisuje filmy w plikach o długości 5 minut. Po tym czasie nagranie jest kontynuowane w kolejnym pliku. Jeżeli ktoś chce mieć więc jeden długi film, musi użyć jakiegoś programu do edycji plików avi. Oprócz trybu wideo jest też tryb zdjęć. Po przełączeniu w tryb zdjęć kamera wykonuje automatycznie zdjęcie co 3 sekundy. Matryca ma 12 MPix. Kamera ma bardzo szeroki kąt widzenia - 170 stopni, co jest bardzo fajne w terenie, ale powoduje, że kamera nie nadaje się do kręcenia filmów w małych pomieszczeniach. Obraz jest wtedy mocno zniekształcony na brzegach. To konsekwencja obiektywu Fisheye. No ale w końcu nie jest to alternatywa dla typowej kamery czy aparatu, tylko urządzenie o konkretnym przeznaczeniu. Hermetyczność kamery powoduje, że dźwięk się praktycznie nie nagrywa. Pewnym rozwiązaniem jest zastąpienie oryginalnej zakrętki z tyłu taką z małym otworem, ale wciąż jakość dźwięku nie jest idealna. Kamera traci w ten sposób oczywiście możliwość wrzucenia jej do wody. Bullet HD nie jest tania, bo trzeba za nią dać ponad 700 zł. Z drugiej strony nie ma chyba drugiej tak pancernej i lekkiej kamery, którą da się łatwo zamocować do roweru lub kasku. Jakość filmów nie jest może powalająca, ale wygląda to już całkiem nieźle. Poniżej dwa filmy wykonane w zeszły weekend. Na marginesie, jeżeli ktoś nie ma daleko do okolic Świeradowa to polecam wyprawę na Singltrek pod Smrkem po czeskiej stronie. Zabawa rewelacyjna!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...